Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Małecki: Mecz ligowy to zupełnie inna bajka

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
W 2016 roku Patryk Małecki był najlepszym piłkarzem Wisły. „Mały” wierzy, że wiosna będzie równie udana
W 2016 roku Patryk Małecki był najlepszym piłkarzem Wisły. „Mały” wierzy, że wiosna będzie równie udana Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. - Konkurencja w drużynie mocno wzrosła, ale to było bardzo potrzebne. Jeśli natomiast chodzi o formę, to wygląda na to, że jesteśmy w dobrej dyspozycji - mówi piłkarz Wisły Kraków PATRYK MAŁECKI, który wierzy w udaną wiosnę zespołu z ul. Reymonta.

- Nie zagrał Pan w ostatnim sparingu z Zagłębiem Sosnowiec. Trener Kiko Ramirez mówił jednak, że to nic poważnego.

- Rzeczywiście, nic mi nie dolega. Czułem się po prostu nieco przemęczony, ale to nic poważnego. Może jeszcze trochę po długiej podróży. Nie chciałem ryzykować, żeby nie przytrafiła się w ostatniej chwili przed startem sezonu jakaś kontuzja. Dlatego podjęliśmy z trenerem decyzję, że w sparingu z Zagłębiem nie zagram. Od wtorku trenuję jednak normalnie i już nie mogę się doczekać pierwszego, ligowego meczu w tym roku.

- Wasze ostatnie sparingi, a także transfery, jakie przeprowadził klub w zimowym oknie transferowym, rozbudziły nadzieje kibiców. Jakie nastawienie jest w drużynie na kilka dni przed pierwszym meczem?

- Bardzo dobre. Rzeczywiście konkurencja w drużynie mocno wzrosła, ale to było bardzo potrzebne. Jeśli natomiast chodzi o formę, to wygląda na to, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Potwierdziły to wspomniane sparingi. Trzeba jednak do tego podejść z chłodną głową. Sparing to sparing, a mecz ligowy to zupełnie inna bajka. Nie ma zatem co się nadmiernie ekscytować wygranymi w sparingach. Najważniejszy jest sobotni mecz z Koroną.

- Wspomniał Pan o większej rywalizacji na treningach. Drzazgi lecą?

- Może aż tak to nie, ale każdy zdaje sobie sprawę, że co chwilę dochodzą nowi zawodnicy i każdy musi dawać z siebie wszystko, żeby zasłużyć na miejsce w składzie. Myślę, że każdy dostanie swoją szansę i tylko od nas samych zależeć będzie, czy ją wykorzystamy.

- W sparingach widać było sporo elementów wysokiego pressingu. Taka agresywna gra będzie wiosną znakiem firmowym w grze Wisły?

- Oby tak się stało. Ja jestem za tym, żeby jak najczęściej odbierać piłkę już na połowie przeciwnika. Wtedy stwarza się samemu więcej sytuacji, choć to nie jest takie proste, jak może się wydawać. Nie zawsze będziemy to stosować, ale myślę, że jeśli trochę nad tym popracujemy, to może być nasza silna broń i możemy po takiej grze strzelić wiele bramek. W Turcji kilka razy rzeczywiście nam to dobrze wychodziło i stwarzaliśmy sobie okazję pod bramką rywali. Oby w lidze było podobnie.

- Skoro wspomniał Pan o bramkach, to warto wspomnieć, że przebudzili się napastnicy. W sparingach strzelała cała trójka, czyli Paweł Brożek, Zdenek Ondrasek i Mateusz Zachara. Dla Pana i dla innych pomocników to dobra informacja, bo będzie komu dogrywać piłkę.

- Bardzo dobra. Rzeczywiście wszyscy są w dobrej dyspozycji, każdy z nich chce strzelać bramki. Myślę, że trener będzie miał taki pozytywny ból głowy, na którego z nich ostatecznie postawić w lidze.

- Po tych wszystkich zmianach jest bojowa atmosfera w drużynie?

- Jest przede wszystkim wreszcie spokojnie w klubie, w drużynie i wszyscy mogli skoncentrować się na przygotowaniach do sezonu. Już nie było tak, jak latem, gdy każdy bardziej zastanawiał się, jaka przyszłość czeka Wisłę, czy w ogóle będzie istnieć. Teraz wszyscy możemy koncentrować się na treningach i grze. Mam nadzieję, że już w meczu z Koroną udowodnimy, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu.

- Ósemka to dla was cel podstawowy. Myśli Pan jednak, że Wisłę może być wiosną stać na coś więcej?
- Na razie chcę skoncentrować się na pierwszym meczu, bo to tak już jest, że jak drużyna dobrze wystartuje, to później jest łatwiej. Po dwóch, trzech pierwszych spotkaniach będzie można trochę bardziej pomyśleć, co dalej. Najważniejszy będzie jednak start. Pamiętajmy, że w tych pierwszych meczach można dużo zyskać, ale jeszcze więcej stracić. Wisła jest dzisiaj drużyną, która powinna być w pierwszej ósemce, ale nikt tego miejsca za darmo nam nie da. Musimy to miejsce wywalczyć sobie poprzez ciężką pracę na boisku. Ja mam nadzieję, że w górnej połowie tabeli znajdziemy się po sezonie zasadniczym, a co będzie później, to zobaczymy. Wszystko zweryfikuje boisko.

- W sparingach prezentowaliście się dobrze, ale były też mankamenty. Wciąż macie np. problem z obroną przy stałych fragmentach gry, gdy w waszym polu karnym robi się bałagan.

- Lepiej stracić nawet parę bramek w meczach sparingowych, ale wyciągnąć z tego wnioski i wyeliminować błędy. Ja wierzę głęboko, że to co mieliśmy stracić, straciliśmy w sparingach, a w spotkaniach ligowych już do takich sytuacji nie będziemy dopuszczać.

- Klub pozyskał kilku zawodników, m.in. Matiję Spicicia, z którym przyjdzie Panu pewnie grać na lewej stronie. Jak ocenia Pan nowego kolegę?

- Bardzo pozytywnie. Zagrałem z nim dwa mecze, z Żyliną i ze Steauą. Solidny chłopak. W defensywie spisuje się dobrze, potrafi też podłączyć się do ataku. Pracowity zawodnik, więc na pewno wzmocni konkurencję w drużynie.

- W samych przygotowaniach zaskoczyło Pana coś? Kiko Ramirez wprowadził nowe rozwiązania?

- Myślę, że nie tylko ja odbieram pozytywnie metody trenera, to samo powiedzą również inni zawodnicy. Jest przede wszystkim dużo zajęć z piłkami. Każdego piłkarza takie zajęcia cieszą, więc nawet ciężkie treningi człowiek znosił łatwiej. Myślę, że warsztat trenera każdemu pasuje.

- Ten tydzień to będzie już przygotowanie pod mecz z Koroną. Pewnie to jest teraz główny temat w waszej szatni?

- Oczywiście. Niby przerwa nie była bardzo długa, ale każdy już nie może doczekać się startu ligi.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Patryk Małecki: Mecz ligowy to zupełnie inna bajka - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska