Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Pasy” bliżej drugiej rundy play-off w ekstraklasie hokeja [ZDJĘCIA]

Andrzej Stanowski
Comarch Cracovia - Unia Oświęcim
Comarch Cracovia - Unia Oświęcim Andrzej Banas / Polska Press
Zasłużona wygrana Cracovii, która miała w niedzielnym meczu inicjatywę, oddała więcej strzałów. Unia Oświęcim grała bardzo zachowawczo, jej gracze popełnili sporo indywidualnych błędów. Na wysokie oceny zasłużyli obaj bramkarze. W dotychczasowych pięciu meczach zawsze wygrywali gospodarze. Teraz „Pasy” prowadzą 3:2 i są bliżej drugiej rundy. We wtorek szósty mecz w Oświęcimiu. Zobaczymy, czy będzie to ostatni mecz, czy też dojdzie do siódmego spotkania w Krakowie.

Krakowianie, w przeciwieństwie do poprzednich spotkań, dobrze weszli w pojedynek. Grali szybko, pomysłowo i już w 4 minucie zdobyli prowadzenie, z dystansu uderzył Petr Chaloupka i Tomas Sykora zmienił przed bramką lot krążka. Potem krakowianie przeżywali trudne chwile, kiedy przyszło im grać w osłabieniu. Ale i sami mogli zdobyć gola po kontrze Damiana Kapicy.

„Pasy” miały nadal inicjatywę, w połowie tercji pierwsza formacja „rozklepała” obronę gości i swojego drugiego gola zdobył Sykora. Ale już po 41 sekundach Unia strzeliła kontaktową bramkę, w tercję wjechał czeski napastnik Jan Daneczek i precyzyjnym strzałem pokonał Rafała Radziszewskiego. Potem przez cztery minuty goście grali z przewagą jednego zawodnika, ale źle rozgrywali krążek i gola nie zdobyli.

– Musimy bardziej uważnie grać w obronie i czekać na swoje szanse w ataku – komentował po pierwszej tercji Sebastian Kowalówka.

W drugiej odsłonie tempo było nadal szybkie, a inicjatywa należała do gospodarzy, którzy grali pressingiem. Unia skoncentrowana była na obronie, szukała szczęścia w kontrach. W 29 minucie powinno był 3:1 dla krakowian, ale Michal Fikrt znakomicie obronił uderzenia z najbliższej odległości Kaspra Bryniczki.

Potem „Pasy” same zaczęły sobie komplikować sytuację, zbędnie faulowali rywali, co skutkowało karami. Był nawet moment, że przez 16 sekund Unia grała z przewagą dwóch zawodników, ale nadal szwankowała ich gra w przewadze. Pod koniec tercji dwa razy na ławkę kar wędrowali gracze Unii, ale krakowianie nie potrafili tego wykorzystać.

– Szkoda mojej sytuacji. Za dużo łapiemy kar, musimy się bronić w czwórkę, co kosztuje nas sporo sił – mówił po drugiej tercji Kasper Bryniczka.

W ostatniej tercji gra straciła na tempie, stała się szarpana. Długo brakowało czystych sytuacji bramkowych. Aż do 49 minuty, kiedy to Krystian Dziubiński strzałem na raty pokonał Fikrta. W 54 min Kapica powędrował na ławkę kar i trener Jirzi Szejba zdecydował się na pokerową zagrywkę. Zdjął Fikrta i wprowadził szóstego gracza. Ale krążek przechwyciła Cracovia i Filip Drzewiecki posłał krążek do pustej bramki.

Comarch Cracovia chce w Oświęcimiu zapewnić sobie awans do półfinału.

– Jedziemy, by we wtorek postawić kropkę nad i, nie chcemy czekać do ewentualnego siódmego meczu w Krakowie – mówi szkoleniowiec Cracovii Rudolf Rohaczek. - Jestem zadowolony z postawy zespołu w niedzielnym meczu w Krakowie. To była już momentami Cracovia z jej dobrych dni. Musimy w Oświęcimiu narzucić rywalowi nasz styl gry, grać ofensywnie, agresywnie od pierwszych minut. Spodziewam się, że Unia przyjmie taktykę defensywną nastawioną na szybkie kontry. Potrzebna jest większa skuteczność niż w niedzielę, bo zmarnowaliśmy sporo okazji. Jak zawsze trzeba grać bardzo odpowiedzialnie w defensywie i być w pełni skoncentrowanym od pierwszych minut spotkania. No i unikać kar.

W ostatniej tercji w meczu z Unią Rohaczek trochę poprzestawiał ataki, do pierwszej formacji wrócił Teddy Da Costa. Jeśli w takim ustawieniu „Pasy” zagrają we wtorek, trener będzie musiał poszukać miejsca w którymś z ataków dla Rosjanina Pawieła Worobjewa. Trenera cieszy fakt, że po zawieszeniu na trzy spotkania do gry wraca napastnik Adam Domogała. Nadal nie może grać kontuzjowany obrońca Bartosz Dąbkowski. – Do gry wróci najwcześniej za tydzień – mówi Rohaczek.

Comarch Cracovia – Unia Oświęcim 4:1 (2:1, 0:0, 2:0)
Bramki:
1:0 Sykora (Chaloupka) 4, 2:0 Sykora (Kalus, Worobjew) 11, 2:1 Tabaczek (M. Kasperlik) 12, 3:1 Dziubiński (Wajda) 49, 4:1 Drzewiecki (Urbanowicz) 54.
Sędziowali: Przemysław Kępa (Nowy Targ) i Tomasz Radzik (Krynica). Kary: 12 – 8 min. Widzów: 1200. Stan rywalizacji play-off: 3:2 dla Cracovii.
Cracovia: Radziszewski – Noworyta, Chaloupka, Sykora, Worobjew, Kalus – Kolesnikovs, Rompkowski, Drzewiecki, Bryniczka, Urbanowicz – Kruczek, Wada, Kapica, Dziubiński, Sinagl – Szurowski, Dutka, Paczkowski, Słaboń, Da Costa.
Unia: Fikrt – Saur, Bezuszka, Haas, Daneczek. S. Kowalówka – Maciejewski, Iwaniak, M. Kasperlik, Tabaczek, O. Kasperlik – Paszek, Vosatko, Malicki, Piotrowicz, Rufer – Lacheta, Wojtarowicz, Hatłas, Krzak.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: „Pasy” bliżej drugiej rundy play-off w ekstraklasie hokeja [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska