Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Kosicki o aferze w kolarstwie: Nie chcę w tym uczestniczyć

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Marek Kosicki
Marek Kosicki Fot. Andrzej Wiśniewski
Prezes Małopolskiego Związku Kolarskiego Marek Kosicki w związku z aferą w Polskim Związku Kolarskim, którego jest członkiem zarządu, podał się do dymisji.

- Co się dzieje w Polskim Związku Kolarskim?

- Dotychczasowy sponsor PZKol firma CCC, czyli pan Dariusz Miłek oraz wiceprezes Piotr Kosmala popadli w konflikt z obecnym prezesem Dariuszem Banaszkiem. Do tej pory byli w dobrych układach. Według słów prezesa Banaszka, to pan Miłek zlecił firmie audytorskiej audyt, co podpisał prezes Banaszek. Firma, której to zlecono, powynajdywała pewne sprawy, których nie znam, bo nie znam wyników tego audytu, ale podobno przy tym działaniu wyszły na jaw szokujące zeznania zawodniczek dotyczące przeszłości.. Nie wiem dlaczego od razu nie zawiadomiono prokuratury, by normalnym trybem poszło śledztwo, by albo to potwierdzić, albo temu zaprzeczyć. Do tego drogi największych przyjaciół – prezesa Banaszka i Piotra Kosmali rozeszły się. A wcześniej to prezes Banaszek wciągnął do zarządu Związku Kosmalę, bo ten przepadł w wyborach. Razem działali, razem załatwiali sponsorów, w tym Orlen.

- Piotr Kosmala udzielił mocnego wywiadu „Sportowym Faktom”, w którym wyświetla wiele rzeczy – co się działo, że zawodniczki były zastraszane, zmuszane do seksu przez pewną osobę. Ten wywiad był dla Pana zaskoczeniem?

- Absolutnie tak. Nie sądziłem, że Piotr jest w stanie tak bardzo zaszkodzić kolarstwu. Bo jeśli wiedział o jakichś sprawach, powinien zawiadomić o tym prokuraturę, która jest władna to sprawdzić, a nie media, które zrobiły sensację bez znajomości faktów. Byłem z nim dotąd zaprzyjaźniony, ale teraz nie chcę mieć z nim do czynienia.

- Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka wezwał cały zarząd PZKol do dymisji, co w związku z tym?

- Właśnie wysłałem do ministra moją dymisję, nie dlatego, że mnie do tego wezwał, tylko uważam, że tak powinienem zrobić. Sprawa obyczajowa, jak sądzę z półsłówek, dotyczy wydarzeń sprzed 10-15 lat. Dlaczego więc obecny zarząd ma za to odpowiadać? Nie mam najmniejszego pojęcia. To jakiś kompletny horror. Nie chcę w tym uczestniczyć, bo uważam, że to jest odprysk jakiegoś konfliktu między panami Banaszkiem i Kosmalą. Całe kolarstwo dostało po uszach w ten sposób. Nie zgadzam się z tym, co zresztą napisałem ministrowi. Przez 50 lat wiernie służyłem naszej dyscyplinie i udalo mi sie zrobić dla niej wiele dobrych rzeczy, więc nie zasłużyłem na to, by mnie w takie sprawy mieszać. Trzeba się szanować, zachowałem się honorowo.

- Na 22 grudnia zwołano specjalny zjazd w PZKol-u.

- To był najszybszy termin, na jaki się dało, skoro wytworzyła się taka atmosfera wokół związku, choć jeszcze nie było tej „bomby”. Wracając jeszcze do audytu, to nawet nie chciałem się z nim szczegółowo zapoznawać, chciałem tylko wiedzieć, czy są jakieś podejrzenia o przekroczenie prawa czy nie. Jeśli są, to trzeba oddać sprawę prokuraturze, niech prowadzi śledztwo, a sąd niech wyda wyrok. Nie jestem od tego, bo nie znam się na prawie. Na pewno ta afera zaszkodzi kolarstwu, a najmniej skorzystają na niej ci, którzy sprawę rozdmuchali. Nie wiadomo, co jest prawdą, a co pomówieniem, jak się sąd do tego ustosunkuje. W ten sposób nie można działać. To jest poza moją kulturą, z czymś takim się nie zgadzam. Tak się kamienowało ludzi w średniowieczu. Dlatego złożyłem dymisję. Na razie będę stał z boku i patrzył, zresztą dosyć mam pracy u siebie w Małopolsce. Zawsze jestem gotów służyć kolarstwu, ale nie będę brał udziału w takich „bijatykach”. Spowodowanych, i to muszę stwierdzić z przykrością, przez Piotra Kosmalę i byłego sponsora związku, co akurat zbiegło się to z tym, że związek pozykał nowych sponsorów to jest Orlen i 4F. I właśnie teraz zostały wyciągnięte medialnie sprawy sprzed wielu lat. Jestem oburzony całą tą sprawą, zwłaszcza postępowaniem Piotra Kosmali, którego zawsze ceniłem, okazuje się, że nadmiernie. Znając takie sprawy, idzie się do prokuratury i sądu, a do mediów dopiero, gdy czyjaś wina zostanie udowodniona. Dlaczego obecny zarząd ma być za to odpowiedzialny?

- A dlaczego prezes Banaszek w pewnym momencie wstrzymał audyt?

- Z tego co wiem, audyt miał dotyczyć spraw związkowych za kadencji poprzedniego zarządu, miał to być pewien bilans otwarcia, ale na zlecenie nie wiem kogo, firma audytorska zaczęła grzebać w bieżących „papierach”, do czego nie miała prawa. Bo przecież coroczny audyt z naszej działalności będzie zrobiony zgodnie z przepisami po zakończeniu roku.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - DARIUSZ SNARSKI, NAJSTARSZY POLSKI BOKSER ZAWODOWY NIE TYLKO O SPORCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska