Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Budziński: Strzały to moja mocna strona [WIDEO]

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Andrzej Banas / Polska Press
Gol Marcina Budzińskiego byłby ozdobą każdego spotkania.

Zdobył Pan kolejnego gola po strzale zza pola karnego. Już szóstego w tym sezonie. Jak ocenia Pan mecz z Lechem i tę bramkę?

Lech w pierwszej połowie dominował, miał dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Na nasze szczęście nie zdobył gola, a nam udało się strzelić. Jeśli chodzi o tę bramkę, to dużo ćwiczę takich uderzeń, można więc powiedzieć, że to jest moja mocniejsza strona. Dało to tylko remis. A szkoda, bo mogliśmy spokojnie wygrać i „dowieźć” do końca zwycięstwo.

Gdy strzela się tak piękną bramkę, to strata punktów jest tym bardziej bolesna?

Boli, w ogóle w naszej sytuacji ciężko się pogodzić ze stratą punktów. To kolejny raz, kiedy to głupio je tracimy. Wcześniej, chociażby w meczu z Piastem, w ostatniej minucie tracimy gola. A mieliśmy szansę, by podwyższyć wynik na 2:0. Jak się nie wykorzystuje takich okazji to potem się potrafi zemścić.

Teraz czeka was dłuższa przerwa, blisko dwumiesięczna. To dobry czas, by sobie poćwiczyć pewne warianty gry, przemyśleć kilka spraw?

Mam nadzieję, że tak będzie, że potrzebujemy trochę odpoczynku. Jestem dobrej myśli, bo chyba gorszej rundy mieć nie możemy i teraz może być tylko lepiej. Mam nadzieję, że na wiosnę zaczniemy punktować i jeszcze powalczymy o tą pierwszą ósemkę.

To 14. miejsce w tabeli to chyba dla was tym większy szok, że w poprzednim sezonie było 4.

Tak, to szok. Było parę fajnych meczów. Czasami brakowało konsekwencji, czasami szczęścia i tak to w tabeli wygląda. Uważam, że miejsce nie odzwierciedla tego, jak gramy, ale, taki jest futbol.

Co głównie szwankowało? Byliście chwaleni za grę…

Nie mam pojęcia. Byliśmy chwaleni. Za wrażenia artystyczne punktów się nie dostaje. Czego zabrakło? Nie wiem. Gdybym wiedział, to byśmy wcześniej coś zmienili. Teraz jest przerwa, potem okres przygotowawczy. Myślę, że na wiosnę to będzie lepiej wyglądało, zwłaszcza punktowo.

Mówi Pan, że wierzy, że będzie lepiej. Macie 21 punktów, a do miejsca w pierwszej ósemce trzeba będzie mięć pewnie 40. By się do niej dostać, musielibyście mieć fenomenalne te 10 spotkań sezonu zasadniczego.

Wszystko jest możliwe. Nie potrafimy wygrać od wielu spotkań, ale może wiosną będziemy zwyciężać? Nie wiem, nie chcę mówić. Zobaczymy, jak to będzie po tej przerwie. Gorzej już nie zagramy.

Trudno was winić, że nie wygrywacie z Lechem, Legią, Jagiellonią, czyli czołówką ligi. Szkoda natomiast punktów w meczach ze słabszymi.

Zgadzam się, wygrywamy z Górnikiem 1:0 i nie „dowozimy” wyniku, w Gliwicach prowadzimy 2:1 i jest to samo. Teraz nie utrzymujemy wyniku. Coś się rozmywa. Nie wiem, czy to kwestia koncentracji, czy czegoś innego. Brakowało nam szczęścia. Nasza sytuacja wygląda, jak wygląda, ale nikt się nie załamuje. Mamy jeszcze sporo meczów. Możemy to odrobić.

Jaki to był dla Pana rok?

W porządku, był niezły. Jednak piłka nożna to sport drużynowy i patrząc przez pryzmat wyników, punktów, to średnio.

Udało się Panu ustabilizować formę na dobrym poziomie, bo wcześniej wahania formy były spore.

Tak. Zdarzały się wahania, choć było to wyolbrzymiane. Ale rzeczywiście, ta runda była chyba jedną ze stabilniejszych, najrówniejszych.

Wróćmy do pięknych goli. Jaka jest tajemnica tych strzałów?

Trener Palczewski, któremu strzelam, powiedział, że obroniłby tę sytuację z meczu z Lechem. Zawsze miałem dosyć dobre uderzenie, ćwiczę to, dopracowałem. Czasami nie wyjdzie, ale próbuję.

Ma Pan własny ranking bramek?

Nie, ale jak skończę karierę, to może sobie zrobię.

Patrząc na całą jesień, to która była ładniejsza, ta z derbów, czy z ostatniego spotkania?

Musiałbym ją jeszcze raz zobaczyć. Wyglądała dosyć fajnie, może więc jednak ta? Wszystkie bardzo cieszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska