Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kumple nie zatrzymają tutaj Brleka. A Wisła?

Justyna Krupa
Petar Brlek (z lewej, z prawej Michał Pazdan z Legii) w tym sezonie stał się wiodącą postacią Wisły
Petar Brlek (z lewej, z prawej Michał Pazdan z Legii) w tym sezonie stał się wiodącą postacią Wisły Fot. Bartek Syta
Piłkarska ekstraklasa. - Chcę zrobić kolejny krok do przodu - mówi Petar Brlek, pomocnik „Białej Gwiazdy”. Podkreśla jednak, że w Krakowie dobrze się czuje. Bywa nawet na... Garbarni.

Rok temu dyskutowano, czy sprowadzenie Brleka przez Wisłę to aby nie transferowy niewypał. Przez pierwsze miesiące w krakowskim zespole pomocnik bowiem nie błyszczał, brakowało mu pewności siebie. W tym sezonie jednak „odpalił”. Nie tylko sprawdził się w warunkach polskiej ekstraklasy, ale ściągnął na siebie uwagę zagranicznych klubów. Chorwat nie kryje, że jest już gotów na kolejny transfer.

23-latek strzelił w tym sezonie dla Wisły osiem bramek w ekstraklasie i jedną w Pucharze Polski. Zwłaszcza wiosnę miał udaną, bo cały zespół nabrał pewności siebie pod wodzą Kiko Ramireza.

- Odkąd prowadzi zespół mamy bardzo dobrą atmosferę w __drużynie - ocenia Brlek. - Mieliśmy wiosną trochę wahań formy. Było kilka meczów, co do których byliśmy przekonani, że je wygramy, a kończyliśmy bez punktów. Ale generalnie możemy być usatysfakcjonowani. Szkoda, że nie pożegnaliśmy się z kibicami zwycięstwem, bo chcieliśmy wygrać na koniec na __własnym stadionie. Ta porażka nie zmienia jednak ogólnego obrazu - rozegraliśmy dobrą drugą część sezonu.

Sam Chorwat też nie grał równo. W niektórych spotkaniach, jak ze Śląskiem we Wrocławiu, mogły irytować jego straty czy nerwowość w poczynaniach. Ale sam widzi, jak duży zrobił postęp. - Myślę, że indywidualnie to był dla mnie najlepszy sezon. A __jestem przekonany, że mogę grać jeszcze lepiej - podkreśla.

Tę rosnącą formę Brleka dostrzeżono za granicą. W ostatnich tygodniach coraz głośniej było o zainteresowaniu Chorwatem ze strony klubów z Danii. Były też sygnały, że zawodnika obserwują wysłannicy z Turcji. W tym ostatnim kierunku transferowym podążali niedawno inni wiślacy - Donald Guerrier czy Boban Jović. Jednak za Brleka trzeba byłoby wyłożyć na stół znacznie większą kwotę, niż za wspomnianych graczy.

Czy sam pomocnik czuje, że już w najbliższych tygodniach realna szansa na transfer może się pojawić? - Jak dotąd, koncentrowałem się przede wszystkim na moich meczach i dobrej grze. Miałem świadomość, że jest zainteresowanie mną ze strony niektórych klubów. Ale zobaczymy, jak sprawy się potoczą - zaznacza. - Nie tylko ja przecież tutaj decyduję. To Wisła musi zdecydować w odpowiednim momencie, czy chce mnie sprzedać, czy nie. Na ten moment nie wiem nic konkretnego.

Czy 23-latek będzie rozczarowany, jeśli jednak okaże się, że będzie musiał zostać w Wiśle na kolejny sezon? - Na ten moment jestem tutaj szczęśliwy, gram regularnie. Ale jeżeli pojawi się możliwość transferu, na pewno chcę z niej skorzystać. Chcę zrobić kolejny krok w karierze - wskazuje pomocnik.

Kiedy Brlek miał szansę zadać pytanie przed kamerami trenerowi Ramirezowi w C+, dociekał, czy szkoleniowiec poleciłby go piłkarskiemu środowisku w Hiszpanii. To jego wielkie marzenie, ale na razie musi być realistą. - Jasne, że widzę siebie pewnego dnia w którejś z pięciu czołowych europejskich lig - deklaruje bez fałszywej skromności Chorwat. - Ale jeśli będzie możliwość, by najpierw przejść do __innej ligi, to oczywiście też będę tym zainteresowany.

Nie znaczy to, że w Wiśle nie czuje się komfortowo. Z Semirem Stiliciem i Matiją Spiciciem tworzą zgraną paczkę nie tylko w szatni, ale i poza nią. Chadzali razem nawet na mecze... III ligi, by dopingować innego Petara - Borovicanina z Garbarni.

- Mam tu przyjaciół, ale jednocześnie wszyscy jesteśmy zawodowymi piłkarzami. Wcześniej tak samo kumplowałem się z Bobanem Joviciem i Denisem Popoviciem. Kumple z drużyny nie są powodem, który mógłby decydować o zostaniu w klubie czy nie. Ale bardzo fajnie jest mieć ich towarzystwo na co dzień - kwituje Brlek.

Pewne jest, że w Wiśle nadal będzie grał Paweł Brożek. Wczoraj przedłużył kontrakt.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kumple nie zatrzymają tutaj Brleka. A Wisła? - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska