Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Trener Unii Oświęcim szybko w Jastrzębiu musiał wkroczyć do akcji

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Bramkarz Jastrzębia skapitulował dwa razy, ale i tak był wiodącą postacią swojego zespołu.
Bramkarz Jastrzębia skapitulował dwa razy, ale i tak był wiodącą postacią swojego zespołu. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim zaliczyła falstart w hokejowej ekstraklasie, przegrywając w Jastrzębiu (2:4). Porażka była o tyle bolesna, bo właśnie te zespoły mogą między sobą walczyć o miejsce w „szóstce”, gwarantującej udział w play-off.

Oświęcimianie w najczarniejszym scenariuszu nie mogli sobie wyobrazić takiego początku spotkania. W ciągu zaledwie 26 s dali sobie strzelić dwa gole. Za pierwszym razem Kamil Wróbel przejechał niemal pół lodowiska i tak wyłożył krążek Patrykowi Matusikowi, że nie mógł spudłować.

Spiker nie zdążył jeszcze ogłosić kibicom zdobywcy bramki, a Michał Fikrt znowu musiał wyjmować krążek z siatki.

Zazwyczaj szkoleniowcy trzymają wzięcie czasu dla zespołu na końcówkę spotkania, a tymczasem Josef Dobosz u progu pojedynku musiał skorzystać z tego przywileju. - Widziałem, że mój zespół zupełnie się „rozsypuje”. Trzeba było go uspokoić i pewnie także wybić rywali z uderzenia – tłumaczył swoją decyzję oświęcimski szkoleniowiec.

Poskutkowało na tyle, że Wojciech Wojtarowicz zdobył kontaktowego gola. Spotkanie znowu było wyrównane, ale w drugiej części gospodarze odzyskali dwubramkową zaliczkę, wykorzystując grę w liczebnej przewadze, kiedy karę odsiadywał Peter Tabaczek.

Goście mieli szansę na ponowny kontakt, bo na początku trzeciej odsłony przez blisko pięć minut grali z przewagą jednego zawodnika. Jednak dobrze bronił Fucik. W kolejnym osłabieniu miejscowi mocno zmęczeni już się nie obronili i zanosiło się na dramatyczną końcówkę.

Tak się jednak nie stało, bo karę zarobił Radim Haas, a tuż po jej zakończeniu, na 45 s przed końcową syreną, pieczęć na wygranej miejscowych postawił Radosław Nalewajka. Oświęcimianie nie ryzykowali już manewru z wycofaniem bramkarza.

- Oceniając chłodno to spotkanie, szybka strata dwóch goli ustawiła mecz – skwitował Dobosz.

JKH GKS Jastrzębie – Unia Oświęcim 4:2 (2:1, 1:0, 1:1)
Bramki:
1:0 Matusik (Wróbel) 4, 2:0 Jarosz (Bigos) 4, 2:1 Wojtarowicz (Daneczek) 7, 3:1 Kulas (Ł. Nalewajka, Lukacik) 25, 3:2 S. Kowalówka (Gabryś, Daneczek) 52, 4:2 R. Nalewajka (Laszkiewicz, Kominek) 60.

JKH GKS: Fucik – Kubesz, Jankowicz; Vozdecky, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka – Homer, Lukacik; R. Nalewajka, Kulas, Kominek – Bigos, Matusik; Pelaczyk, Wróbel, Jarosz – Michałowski, Balcerek; Świerski, Paś, Bryk.

Unia: Fikrt – Vosatko, A. Kowalówka; S. Kowalówka, Daneczek, Wojtarowicz – Iwaniak, Gabryś; Piotrowicz, Haas, Tabaczek – Gębczyk, Saur; Wanat, Paszek, Malicki.

Sędziował: Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 39 (w tym 5+20 dla Jankowicza) – 10 minut. Widzów: 800.

Inne mecze:

GKS Tychy – SMS Sosnowiec 16:0, Polonia Bytom – Naprzód Janów 6:1, TatrySki Podhale Nowy Targ – Automatyka Gdańsk 7:4, Orlik Opole – Tauron GKS Katowice – przełożony na 11 września. Pauza: Comarch Cracovia.

Sportowy24.pl w Małopolsce

 

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokej. Trener Unii Oświęcim szybko w Jastrzębiu musiał wkroczyć do akcji - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska