Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Piłkarska skuteczność Unii równa się porażka z Polonią Bytom [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim (białe stroje) zbyt późno zdobyła kontaktowego gola, żeby myśleć o remisie.
Unia Oświęcim (białe stroje) zbyt późno zdobyła kontaktowego gola, żeby myśleć o remisie. Fot. Jerzy Zaborski
Im bliżej sezonu w ekstraklasie, tym oświęcimscy hokeiści prezentują się słabiej. W kolejnym sparingu nie sprostali Polonii Bytom, dla której było to pierwsze zwycięstwo w okresie przygotowawczym, odniesione w piątym spotkaniu.

W premierowej odsłonie niewiele ciekawego działo się na lodzie, ale wystarczyła chwila nieuwagi oświęcimskich defensorów, a Marcin Frączek z bliska wepchnął krążek do siatki. Tuż przed pierwszą przerwą prowadzenie bytomian mógł podwyższyć Łukasz Dybaś, któremu jednak nie udało się zamienić na gola podania od Kamila Filipa.

Zaraz po przerwie kolejną wyborną okazję bramkową zmarnował Stoklasa. Potem miejscowi zaczęli się rozkręcać. Sygnałem do ataku była akcja Patryka Malickiego, który jednak uderzył w Landsmana. Oświęcimianie zaczęli grać szybciej, ostrzej na bandach, ale ze skutecznością było na bakier. Nie potrafili strzelić gola nawet w podwójnej przewadze, a rozgrywali ją przez 92 s! Najbardziej zmęczony przewagą był Damian Piotrowicz, na którego grano wiele krążków, bo starał się ustawiać przed pustą bramką. Jednak nie udało się wepchnąć krążka do siatki. - Zgodnie z hokejową tradycją, kto potrafi wykorzystać podwójnej przewagi, nie ma prawa wygrać. Potwierdziliśmy tę regułę – westchnął Josef Dobosz, trener oświęcimian.

Na 33 s przed końcem Łukasz Rziha wepchnął krążek do siatki, ale sędzia pospieszył się z gwizdkiem, kiedy krążek na chwilę zniknął pod parkanami Landsmana, więc gol nie został zaliczony.

Na początku ostatniej odsłony po strzale Richarda Bordowskiego i rykoszecie od Jerzego Gabrysia Michał Fikrt skapitulował po raz drugi.

Oświęcimianie zdobyli kontaktowego gola grając w przewadze; po uderzeniu Jakuba Saura krążek odbity od bandy wrócił przed bramkę, a do siatki wepchnął go Martin Kasperlik. Później miejscowi wycofali bramkarza, ale wynik nie uległ już zmianie.

- Piłkarską skutecznością wiele w lidze nie zwojujemy. To mnie najbardziej denerwuje – ocenił Josef Dobosz. - Pierwsza tercja nam nie wyszła, ale w kolejnych zagraliśmy poprawnie. Szkoda, że niektórzy zawodnicy nawet się nie spocili.

- W okresie przygotowawczym wyniki sparingów nie są najważniejsze, ale dla nas to zwycięstwo było ważne, bo było pierwszym w okresie przygotowawczym – zwrócił uwagę Tomasz Demkowicz, trener bytomian. - Wygrane zawsze budują atmosferę. Owszem, wcześniej potykaliśmy się z ligowymi potentatami, więc nasze porażki można było jakoś wytłumaczyć. Wcześniej nie graliśmy źle, no może poza jednym meczem z Tychami, z którymi przegraliśmy 1:9.

Unia Oświęcim – Polonia Bytom 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
Bramki:
0:1 Frączek – Stoklasa 8.34; 0:2 Bordowski 40.47; 1:2 M. Kasperlik – Saur – Tabaczek 59.25.

Unia: Fikrt – Vosatko, Bezuszka; Kowalówka, Daneczek, Piotrowicz – Iwaniak, Gabryś; Rziha, Haas, Tabaczek – Krok, Saur; Malicki, Paszek, Wanat – Wojtarowicz, O. Kasperlik, M. Kasperlik.

Polonia: Landsman – Cunik, Działo; Stoklasa, Frączek, Bordowski – Falkenhagen, Turoń; Salamon, T. Kozłowski, Danieluk – Pastryk, Kamieniev; M. Kalinowski, Krzemień, Kłaczyński – Stępień, Owczarek; Dybaś, Filip, Wieczorek.

Sędziowali: Paweł Kobielusz i Artur Hyliński (Oświęcim). Kary: 2 – 12 minut. Widzów: 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska