Faworytem są zajmujące trzecie miejsce w tabeli koszykarki z Turcji, tym bardziej, że w Krakowie wygrały one 72:64.
Liderkami Fenerbahce są byłe koszykarki Wisły - Alexandria Quigley i Jantel Lavender, które dzięki znakomitej grze w Krakowie otrzymały propozycję z tureckiego potentata.
Dla Wisły ten mecz nie ma większego znaczenia. Krakowianki po zakończeniu fazy grupowej najprawdopodobniej uzyskają kwalifikację do fazy ćwierćfinałowej Euro Cup (są na szóstym miejscu w tabeli Euroligi i raczej je utrzymają), natomiast skupić się muszą na grze w ekstraklasie, gdzie będą odpierać ataki rywali chcących pozbawić „Białą Gwiazdę” pozycji lidera po pierwszym etapie rozgrywek. A na niej zależy Wiśle nie tylko ze względów prestiżowych, ale praktycznych, gdyż oznacza ono, że w każdej fazie play-off więcej spotkań rozegrają na własnym parkiecie.
- Sytuacja w naszej grupie może się różnie ułożyć, ale na pewno musimy wygrać jeszcze jedno spotkanie, by być pewnym gry w __Euro Cup - mówi Ewelina Kobryn, która po kontuzji wraca do drużyny i ma ją wzmocnić w najbliższym meczu ligowym.
Przerwa w grze Małgorzaty Misiuk jeszcze trochę potrwa, za to zespół wzmacnia Rumunka Claudia Pop, która po kontuzji wraca do wysokiej formy.
- W Turcji zawsze gra się ciężko i na pewno faworytem zawodów są koszykarki Fenerbahce. Ich szanse zwiększa też to, że moje koleżanki wyjdą na parkiet po długiej i męczącej podróży - mówi Kobryn. - Mam nadzieję, że powalczymy o zwycięstwo i mecz będzie tak zacięty, jak ten pierwszy w Krakowie. Musimy walczyć, bo chcemy kontynuować występy w europejskich pucharach - dodaje.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
