Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elady Zorrilla, który ma być Carlitosem Cracovii: "Jeszcze trzy lata temu wstawałem o 7 rano i jechałem na budowę"

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Chochliki drukarskie działają też w przemyśle odzieży sportowej. Ten napis na koszulce nie będzie tak wyglądał. Elady Zorrilla będzie grał jako Elady Z.
Chochliki drukarskie działają też w przemyśle odzieży sportowej. Ten napis na koszulce nie będzie tak wyglądał. Elady Zorrilla będzie grał jako Elady Z. Aneta Żurek
Elady Zorrilla, nowy hiszpański skrzydłowy Cracovii, dopiero będzie pracował w polskiej ekstraklasie na swoje nazwisko. Dosłownie, bo nawet podczas oficjalnej prezentacji doszło do niezręcznej sytuacji, gdy pozował z klubową koszulką z nadrukiem „Elzy Z” nad numerem. Najwyraźniej w pośpiechu, gdzieś na łączach między klubem a wykonawcą, doszło do pomyłki. Bo powinno być (i tak będzie): Elady Z.

To może być drugi Carlitos, w hiszpańskiej trzeciej lidze miał lepsze statystyki od byłego wiślaka - tak szepcze się dziś na Cracovii. I w sumie wszystko się zgadza, obaj są nawet do siebie fizycznie bardzo podobni. Jedynie Zorrilla odnosi się z dystansem do porównań z najlepszym zawodnikiem ekstraklasy z ubiegłego sezonu. - Jesteśmy innymi piłkarzami – podkreśla. Twierdzi, że przypadek zawrotnej kariery rodaka w Polsce nie jest dla niego inspiracją, choć dostrzega jej fenomen. - On w Hiszpanii był zupełnie nieznany, a tutaj jest gwiazdą. A czy ja powielę tę drogę? Mam czas, będę grał i zobaczymy.

28-latek ma rozwiązać problem drużyny Michała Probierza z grą skrzydłowych. - To była nasza bolączka w ubiegłym sezonie i szukaliśmy kogoś takiego jak Elady – przyznaje trener „Pasów”. Hiszpan dopowiada, że nie ma dla niego różnicy, po której stronie boiska gra. Może stąd biorą się pomyłki w zajmujących się transferami i piłkarskimi statystykami portalach, które zgodnie podają, że jest zawodnikiem lewonożnym. Pytany o to, odpowiedzi udziela bez słów: zaczyna klepać się po prawej nodze.

Marcin Budziński: W szatni Cracovii znalazłem już kilku aktorów do moich nowych filmów

Jak zdradził ostatnio Probierz, Zorrilla od początku przygotowań był jednym z jego głównych celów transferowych. - Nie wiem, czy Cristiano Ronaldo prowadził tak długo negocjacje jak my z Eladym – uśmiecha się szkoleniowiec.

- Trochę się to ciągnęło, bo najpierw musiałem rozwiązać kontrakt z Realem Murcia, a to było dość trudne – wyjaśnia zawodnik. Umowę miał do 2020 roku, ale jego klub dopadł kryzys. W wywiadach dla lokalnych hiszpańskich mediów wyjaśniał, że nie mógł zgodzić się na obniżkę pensji do 2 tysięcy euro.

Twierdzi też, że oferta z Krakowa była jedną z kilku, które rozważał (interesowała się nim m.in. drugoligowa Cordoba). Ostatecznie miał przeważyć argument przeżycia zagranicznej przygody oraz fakt, że dla zawodników z niższych hiszpańskich lig gra w Polsce jest po prostu opłacalna.

- Miałem jednak propozycje z Hiszpanii na podobnym finansowym poziomie jak z Cracovii, ale istotne było dla mnie, żeby wyjechać i sprawdzić się za granicą. Nauczyć się angielskiego, rozwinąć się – przekonuje i dodaje, że swój udział w tej decyzji miała też jego świeżo poślubiona żona. - Bardzo chciała wyjechać z Hiszpanii, zobaczyć inne kraje, jest ciekawa nowych doświadczeń. W Krakowie powinno nam się podobać – podkreśla Zorrilla.

Jego kariera nabrała rozpędu dopiero trzy lata temu, gdy został zakontraktowany przez Real Murcia. Wcześniej musiał godzić treningi z normalną pracą.

- Wstawałem wtedy o 7 rano i jechaliśmy razem moim z ojcem na budowę. Dopiero, gdy zacząłem grać w Murcii moja sytuacja na tyle się zmieniła, że mogłem utrzymywać się z piłki. Gdy jednak tylko miałem wolną chwilę, to jechałem do domu i pomagałem rodzinie w gospodarstwie, przy oliwkach – opowiada. - Nigdy nie było jednak takiej sytuacji, żebym stanął przed dylematem: praca czy futbol. Mój ojciec zawsze mnie wspierał, powtarzał, że muszę być pracowity i cierpliwy.

Na debiut też poczeka, przynajmniej do drugiej kolejki. - Za krótko jestem z zespołem, żeby zagrać już w sobotę. A kolejny tydzień? Zobaczymy, co powie trener – mówi Zorrilla.

Przynajmniej będzie czas, żeby poprawić napis na koszulce. Numer 99. Po Krzysztofie Piątku. Elady Z. mierzy wysoko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska