Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia naprawdę walczy o puchary! Wygrała w Chorzowie! [ZDJĘCIA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Ruch Chorzów - Cracovia
Ruch Chorzów - Cracovia Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Cracovia pokonała 1:0 Ruch w Chorzowie i awansowała po tym meczu na 3. miejsce w grupie mistrzowskiej ekstraklasy. To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo podopiecznych Jacka Zielińskiego od 2 marca, kiedy wygrali... dokładnie na tym samym terenie, tyle że było to jeszcze w sezonie zasadniczym.

TRENER JACEK ZIELIŃSKI: WALORY ARTYSTYCZNE ZESZŁY NA DALSZY PLAN

"Pasy" zaczęły spotkanie z werwą i błyskawicznie przyniosło to efekt. Lont podpalił Bartosz Kapustka, który po odbiorze piłki opędził się od rywali, zagrał prostopadle do Jakuba Wójcickiego. Ten w roli środkowego napastnika poczuł się nieswojo i został zablokowany, ale goście wciąż byli przy głosie. Do narożnika boiska udał się Mateusz Cetnarski, dośrodkował z kornera na wysokość pierwszego piętra - i z tego podania kapitalny użytek zrobił Miroslav Covilo. "Głowką" w dolny róg bramki dał gościom prowadzenie. "Cetnarowi" dopisaliśmy już 11. asystę w sezonie.

Chorzowianie na takie otwarcie ewidentnie przygotowani nie byli, zwłaszcza że po chwili Waldemar Fornalik musiał zamieszać w składzie, bo kontuzji nabawił się Paweł Oleksy. Z oszołomionym Ruchem krakowianie postępowali dość delikatnie - w 9 min Erik Jendrisek grubo pomylił się z 20 m, poza tym Matus Putnocky był już raczej bezpieczny, mimo że jego partnerzy przez dobry kwadrans nie umieli ułożyć sobie gry, wiele razy tracąc piłkę w środku pola.

"Niebiescy" pierwszy raz zagrozili krakowianom, gdy po centrze Tomasza Podgórskiego w polu karnym do strzału głową doszedł Michał Koj. Potężnie spudłował.

W kolejnych minutach goście coraz bardziej ustępowali jednak pola rywalom, coraz więcej czasu spędzali na własnej połowie. Chorzowscy skrzydłowi nie potrafili jednak odszukać piłką Mariusza Stępińskiego, który wpadł w oko kamer na dłużej dopiero wtedy, gdy sfaulował Florina Bejana.

W drugą stronę faule też były, po jednym z nich żółtą kartkę zarobił Covilo, a przewinienia "Pasów" były wodą na młyn gospodarzy, którzy z przeprowadzeniem sensownego ataku pozycyjnego wciąż mieli problem. Po jednym ze stałych fragmentów krakowianie pozostawili na 16. metrze Stępińskiego. Najlepszy w tym sezonie snajper na boisku (15 goli) strzelił, ale piłkę od razu zablokował Marcin Budziński.

- Jeśli w takim tempie będą rozgrywane mecze w ekstraklasie, Łukasz Surma doczeka osiemsetnego, albo i tysięcznego występu - żartował po trzech kwadransach komentujący spotkanie w Canal+ Kamil Kosowski.

Druga połowa zaczęła się od przemeblowania defensywy "Pasów". Z powodu kontuzji plac opuścił Paweł Jaroszyński, po chwili na środku obrony - zamiast Huberta Wołąkiewicza - pojawił się Piotr Polczak. Ruch atakował, ale tak nieporadnie, że Grzegorz Sandomierski niewiele miał pracy. W 65 min stoperzy poradzili sobie ze Stępińskim i Patrykiem Lipskim, po chwili główkował Martin Konczkowski, ale krzywdy bramkarzowi nie zrobił.

Wyglądało na to, że "Pasy" naprawdę są w stanie skończyć mecz bez straty gola, co ostatni raz w potyczce wyjazdowej zdarzyło się... 14 sierpnia ubiegłego roku. W kolejnych 16 spotkaniach krakowianie zawsze musieli sięgnąć po piłkę do własnej siatki.

W ofensywie Cracovia wyglądała słabo, ale otwierający się szeroko Ruch umożliwił jej przeprowadzenie kontry, która powinna się skończyć drugim golem. Po podaniu Kapustki strzelał Jendrisek, jednak nie trafił w cel (71 min). Chwilę potem Słowak fajnie uderzył z wolnego z górny róg - jego rodak w bramce Ruchu pokazał, że zna swój fach.

Łukasz Surma zagrał dziś w lidze po raz 521., natomiast w 79 min nastąpił debiut. Godny odnotowania, bo na boisku w niebieskim stroju pojawił się chłopak urodzony 26 marca 2000 roku. Przemysław Bargiel - lat 16, dni 34 - stał się tym samym najmłodszym w XXI wieku człowiekiem w ekstraklasie.

W doliczonym czasie gry Sandomierski złapał piłkę adresowaną do Stępińskiego, Kapustka zawiązaną przez siebie akcję skończył strzałem nad bramką. To była dobra okazja, ale liczy się efekt końcowy. Trzy punkty, trzecie miejsce.

Ruch Chorzów - Cracovia 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Covilo 4.
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Cichocki, Koj, Oleksy (8 Szyndrowski) – Surma, Hanzel – Podgórski (79 Bargiel), Lipski, Moneta (81 Zieńczuk) – Stępiński.
Cracovia: Sandomierski – Deleu, Wołąkiewicz (56 Polczak), Bejan, Jaroszyński (54 Vestenicky) – Covilo, Budziński – Wójcicki, Cetnarski (85 Zjawiński), Kapustka – Jendrisek.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Cichocki - Covilo, Wołąkiewicz, Wójcicki, Polczak. Widzów: 6971.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cracovia naprawdę walczy o puchary! Wygrała w Chorzowie! [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska