Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beniaminek ograny przez wiślaczki, choć nie bez kłopotu

Justyna Krupa
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wisła Can-Pack Kraków wróciła w lidze na zwycięską ścieżkę pokonując w ekstraklasie koszykarek ekipę Enea AZS Poznań.

Koszykarki „Białej Gwiazdy” wyjątkowo rozgrywały swój ligowy mecz w poniedziałkowy wieczór. Do dyspozycji trenera Krzysztofa Szewczyka na to spotkanie była już Farhiya Abdi, która wcześniej pauzowała z powodu problemów z kolanem. Zgodnie z przewidywaniami zabrakło natomiast w składzie Wisły Sonji Greinacher i Magdaleny Ziętary. Obie nadal rehabilitują się w związku z kłopotami zdrowotnymi.

Starcie z beniaminkiem z Poznania pokazało, że wiślaczki nadal są daleko od optymalnej formy. W pierwszej połowie mocno męczyły się z rywalem z dolnych rejonów tabeli. Zdarzały im się niezrozumiałe straty, po który rywal wyprowadzał groźne kontry. – Wisła pozwalała nam na grę – przyznawał później trener gości Marek Lebiedziński.

Jeszcze w połowie drugiej kwarty krakowianki prowadziły ledwie dwoma punktami. Miały problem z powstrzymaniem najgroźniejszej w poznańskim zespole Jazmine Davis. Ostatecznie jednak udało im się w samej końcówce pierwszej połowy wypracować sobie 8-punktową przewagę.

Po zmianie stron ta przewaga znów zaczęła topnieć, bo rywalki skutecznie rzucały z dystansu. W końcu tym samym odpowiedziała jednak Leonor Rodriguez. Aktywna była też w akcjach podkoszowych Maurita Reid, która akurat tego dnia nie mogła narzekać na skuteczność. Po „trójce” Abdi było już 54:46 dla Wisły.

Widać było, że krakowianki złapały w końcu swój rytm w ofensywie. Skutecznie zagrała w końcu Abdi, która długo przecież pod tym względem zawodziła. W końcówce spotkania wiślaczki prowadziły już różnicą 20 oczek.

- Zaczęliśmy w tym tygodniu już trenować trochę ciężej, pod play-offy i to było już troszeczkę widać. Co więcej, w następnych tygodniach będzie jeszcze ciężej. Podejmujemy jednak to ryzyko świadomie, by jak najlepiej przygotować się do tej decydującej fazy – wyjaśniał po spotkaniu trener Szewczyk. Przyznał też, że stan zdrowia Ziętary poprawia się i liczy, że niebawem wróci do normalnych treningów.

Wisła Can-Pack Kraków – Enea AZS Poznań 85:69 (26:22, 17:13, 20:19, 22:15)
Wisła:
Parker 16, Reid 13 (1x3), Rodriguez 13 (2x3), Labuckiene 10, Niedźwiedzka 2 – Abdi 14 (2x3), Radocaj 8, Suknarowska-Kaczor 6 (2x3), Klimas 3 (1x3).
Enea: Davis 25 (5x3), Rymarenko 10 (2x3), Bednarczyk 9 (3x3), Stejskalova 8, Tunstull 4 – Woźniak 6, Niemojewska 6, Banach 1, Marciniak 0, Parzeńska 0.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Beniaminek ograny przez wiślaczki, choć nie bez kłopotu - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska