Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Głowacki: Brnęliśmy z wiarą do przodu i udało się

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Arkadiusz Głowacki ma za sobą kilkanaście derbów Krakowa. Po dłuższej przerwie, gdy Wisła nie mogła pokonać rywala zza między, tym razem kapitan „Białej Gwiazdy” mógł się cieszyć z wygranej, choć zdawał sobie sprawę, że nie był to najlepszy mecz w wykonaniu drużyny z ul. Reymonta.

Wisła wydarła Cracovii zwycięstwo, "Biała Gwiazda" liderem!

– Sporo nas ten mecz kosztował nerwów – przyznaje Arkadiusz Głowacki. – Na początku nie wyglądało to dobrze. Z naszej strony były pewne założenia, których nie udało się zrealizować. To był nasz największy problem, ale brnęliśmy z wiarą do przodu i udało się.

O słabym początku kapitan Wisły dodaje: – Było trudno, zwłaszcza grając u siebie, gdy gra się średnio i wynik jest niekorzystny w derbach. Proszę sobie wyobrazić, co zawodnicy czują, kiedy nic nie chce się udawać. W pewnym momencie Carlitos wziął sprawy w swoje ręce i odwrócił losy tego meczu.

A później wiślacy mogli już świętować wygraną. – Takie zwycięstwo bardzo, bardzo smakuje – przyznaje Głowacki. – Wiemy, że w tym meczu mogło się wydarzyć wszystko i wynik nie musiał być na naszą korzyść. Trudno jednak powiedzieć, że to jest przypadek, skoro któryś już raz udaje nam się w podobnych okolicznościach wygrywać. Chcielibyśmy, żeby to było już regułą, że gramy do końca i gramy o zwycięstwo.

W piątek Głowacki na przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że mogą być trudne momenty w derbach, ale ani na moment nie można stracić wiary w zwycięstwo. Wyglądało zatem na to, że trochę przewidział przebieg sobotniego spotkania. – To nie tak – uśmiecha się „Głowa”. – Po prostu wmawiamy sobie przed każdym meczem, że mecz ma różne fazy. Można cierpieć, można mieć dużo szczęścia i my je tym razem mieliśmy, ale jeden cel musi być jasny dla całej drużyny. Myślę, że to potwierdziliśmy i oby tak zostało.

Wiślacy kolejny raz pokazali, że choć nie grają zawsze dobrze, to walczą do ostatniego gwizdka o pełną pulę. – To zasługa nas wszystkich, że drużyna mentalnie tak wygląda – tłumaczy Głowacki. – Wspominam zawsze, że najpierw jest głowa, a potem nogi. To ma duże znaczenie, chociaż mamy do siebie pretensje, że nie potrafimy grać od początku dobrze w piłkę, że jesteśmy nerwowi w rozegraniu, że brakuje trochę brania odpowiedzialności na siebie. To są mankamenty, ale też wspominałem w piątek, że kiedy drużyna prze do przodu i odnosi zwycięstwa, to jest dobry fundament, żeby uczyć się lepiej grać w piłkę.

Derby Krakowa 2017. Gorące trybuny na meczu Wisła - Cracovia

Derby Krakowa 2017. Gorące trybuny na meczu Wisła - Cracovia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska