Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilk: ta praca zaprocentuje

Bartosz Karcz
Cezary Wilk nie miał wakacji, ale nie narzeka z tego powodu
Cezary Wilk nie miał wakacji, ale nie narzeka z tego powodu Andrzej Banaś
- Zawsze powtarzam, że dla każdego piłkarza gra co trzy dni to świetna sprawa. Już poprzedni sezon pokazał, że gdy mieliśmy króciutki maraton meczów co trzy dni, to spisywaliśmy się nieźle. Wisła ma szeroką kadrę i każdy, kto będzie wskakiwał do składu, będzie dawał drużynie nową siłę - powiedział Cezary Wilk, piłkarz Wisły Kraków w rozmowie z Bartoszem Karczem

Czytaj także: Wisła Kraków pod Giewontem wykuwa formę na Ligę Mistrzów (ZDJĘCIA, VIDEO)

Ponieważ po zakończeniu sezonu pojechał Pan na zgrupowanie reprezentacji Polski, nie miał Pan w ogóle wakacji. To pierwszy taki przypadek w Pańskiej karierze?
Pierwszy raz przytrafiła mi się taka sytuacja. Na razie nie jest jednak źle. Oczywiście jest trochę trudno pod względem fizycznym, ale myślę, że to bardziej zasługa ciężkiego obozu w Zakopanem niż przez nałożenie się zmęczenia poprzednim sezonem i pobytu na kadrze.

Niektórzy z was nie mieli w ogóle wolnego, a inni mieli krótkie urlopy. Może właśnie dzięki temu, że nie próżnowaliście na wakacjach, łatwiej będzie zbudować formę już na połowę lipca?
Coś w tym jest. Mamy pierwszy mecz bardzo wcześnie, ale dzięki temu, że przerwa była bardzo krótka, to jeśli chodzi o sprawy fizyczne, motorykę, nie straciliśmy za wiele. To już tak jest, że dopiero w drugim tygodniu odpoczynku można mówić o poważnym spadku formy. My tego nie mieliśmy. Teraz oczywiście jesteśmy zmęczeni, ale tak jak powiedziałem wcześniej, wynika to bardziej ze specyfiki obozu w Zakopanem. Jestem przekonany, że już w Holandii krótka przerwa zadziała na plus.

Był Pan rozczarowany faktem, że pojechał Pan na zgrupowanie reprezentacji i nie zagrał nawet minuty w meczach z Argentyną i Francją?
Jeśli można mówić o rozczarowaniu, to tylko takim prawdziwie sportowym. Każdy piłkarz jedzie na kadrę z myślą o tym, żeby zagrać choć krótki epizod. Ja też jechałem z takim celem, ale szanuję decyzję trenera Smudy. Zdaję sobie sprawę, że selekcjoner nie może dać zagrać wszystkim. Do mistrzostw Europy pozostał rok i oczywiste jest, że pierwsza jedenastka powinna z sobą grać jak najwięcej. Pozostali zawodnicy muszą natomiast przekonywać trenera w meczach klubowych, że warto na nich stawiać. To jest jedyna droga, żeby zasłużyć na grę również w kadrze.

Miniony sezon był dla Pana bardzo udany. Przeszedł Pan do silniejszego klubu, zdobył mistrzostwo Polski. Kolejny może być jednak jeszcze lepszy, jeśli z Wisłą awansuje Pan do Ligi Mistrzów, a w reprezentacji ugruntuje swoją pozycję i zagra na mistrzostwach Europy.
Zdaję sobie z tego sprawę. Nie będę krył, że skoro znalazłem się już w szerokiej kadrze reprezentacji, to mój apetyt na udział w Euro 2012 znacznie wzrósł. Wiem jednak, że droga do tego wiedzie przez każdy dobry występ w Wiśle. Bardzo się cieszę, że w nowym sezonie poprzeczka zostanie zawieszona jeszcze wyżej niż w minionym. Dzięki temu mogę podnieść swój poziom i w dalszej perspektywie spełnić swoje marzenia o wyjeździe za granicę. Teraz jednak o tym nie myślę, bo mam razem z kolegami cel do osiągnięcia. Chcemy wreszcie awansować do Ligi Mistrzów.

Jeśli awansujecie do Ligi Mistrzów albo do Ligi Europejskiej, czeka was intensywna jesień z meczami praktycznie co trzy dni.
I bardzo dobrze. Zawsze powtarzam, że dla każdego piłkarza gra co trzy dni to świetna sprawa. Już poprzedni sezon pokazał, że gdy mieliśmy króciutki maraton meczów co trzy dni, to spisywaliśmy się nieźle. Wisła ma szeroką kadrę i każdy, kto będzie wskakiwał do składu, będzie dawał drużynie nową siłę. Trener już nam zapowiedział, że chce, aby tak to wyglądało w nowym sezonie.

Wspomniał Pan, że zgrupowanie w Zakopanem było wyczerpujące. Trenowaliście jeden raz dziennie, ale te zajęcia były bardzo intensywne.
Rzeczywiście, jeśli trener rozłożyłby ten jeden trening na dwa, to byłby to taki zwyczajny obóz i nikt specjalnie by tego nie odczuł. Natomiast kumulacja wszystkiego w jednym treningu dziennie powodowała nałożenie się zmęczenia i ciężko było się wdrapać na pierwsze piętro w hotelu. Później mieliśmy obiad, a następnie wyruszaliśmy znów na zajęcia, choć o nieco innym charakterze.

Jak zniósł Pan wyprawę na Kasprowy Wierch?
To był trudny dzień. Niby schodziliśmy tylko z góry, ale nie było to takie proste, bo mieliśmy też odcinki, gdy trzeba się było wspinać. Mięśnie czworogłowe mocno pracowały i masażyści mieli więcej pracy. Nie narzekamy jednak, bo wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że taka praca jest potrzebna. Jestem przekonany, że to zaprocentuje już w pierwszych lipcowych meczach.

Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska