MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smutne święta w Leśnicy. Pożar zabrał dom

Tomasz Mateusiak
Rodziny Chowańców i Jaroszów zdążyły wynieść z płonącego budynku jedynie część dorobku z całego życia
Rodziny Chowańców i Jaroszów zdążyły wynieść z płonącego budynku jedynie część dorobku z całego życia Tomasz Mateusiak
To były jedne z najsmutniejszych świąt dla mieszkających w Leśnicy-Łosiach (gmina Bukowina Tatrzańska) rodzin Chowańców i Jaroszów. W Wielką Środę w płomieniach stanęły ich połączone ze sobą domy. Ogień był ogromny. Doszczętnie zniszczył jeden z domów, a drugi poważnie naruszył. Łącznie mieszkało w nich 11 osób, w tym niepełnosprawna dziewczynka. Teraz obie rodziny powoli myślą o odbudowie.

Katarzyna Chowaniec i Wojciech Jarosz to rodzeństwo. Oboje wychowywali się w drewnianym domu, jaki na początku lat 70. ich rodzice wybudowali na rodzinnej działce w Leśnicy-Łosiach. Później pani Katarzyna na tej samej działce wybudowała murowany dom, w którym zamieszkała z mężem i dwójką dzieci. Brat wraz z żoną, dwójką pociech, rodzicami oraz babcią został w starym domu. Obie rodziny mieszkały jednak razem, bo oba budynki łączyła drewniana szopa, w której składowano siano. To właśnie tam rozpoczął się ogień.

- W środę, około południa to właśnie w tej przewiązce wybuchł ogień - mówi kapitan Marek Szydło, rzecznik prasowy zakopiańskiej straży pożarnej. - Powstał na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej i rozprzestrzenił się na oba budynki. Drewniany raczej nie nadaje się już do odbudowy. W murowanym trzeba wymienić dach i stolarkę na wyższych piętrach. Łącznie ogień spowodował straty wartości 200 tys. zł.

- Co my w tym roku mieliśmy w spalonym domu za święta - załamuje ręce Katarzyna Chowaniec. - Człowiek bardziej niż o świętowaniu myślał o szybkiej odbudowie domu. Na szczęście my jeszcze mamy gdzie mieszkać. Na dolnym piętrze nie było ognia, a wodę, którą wlali tu strażacy, szybko wylewaliśmy. Jakoś sobie poradzimy. Gorzej będzie z bratem...

Rzeczywiście, brat pani Katarzyny w pożarze ucierpiał bardzo. Nie dość, że pożoga sprawiła, że jego drewniany dom nie nadaje się już do zamieszkania, to jeszcze ogień poparzył mu twarz i ręce. Na razie mężczyzna przebywa w zakopiańskim szpitalu, a jego żona z 8-letnim synem i 11-letnią niepełnosprawną córką chwilowo pomieszkują w Bukowinie Tatrzańskiej.

- Przydałaby się mu pomoc - mówi pani Katarzyna. - Nam zresztą też, ale bratu bardziej. On ma działkę. Gdy wyzdrowieje, mógłby się na niej odbudować. Od lat nie może jednak zdobyć pozwolenia.

- Będziemy się starać tym ludziom pomóc jak tylko się da - obiecuje Mieczysław Mikołajczyk, sekretarz gminy w Bukowinie Tatrzańskiej. - Pewnych decyzji nie da się obejść, ale możemy je przyspieszyć. Pomożemy im więc zdobyć projekt i decyzję o jego zatwierdzeniu. Oczywiście, do obu rodzin dotrze też pomoc pieniężna z naszego ośrodka pomocy społecznej. Dla rodziny pana Wojciecha szukamy tymczasowego mieszkania zastępczego. Obie rodziny mogą też liczyć na darmowe obiady - wylicza jednym tchem sekretarz. - Nie możemy zostawić tych biednych ludzi na lodzie.

Tym rodzinom przyda się pomoc...
Jak zapewnia nas Katarzyna Chowaniec, zarówno ona jak i rodzina jej brata przyjmie każdą pomoc, jaką mogą jej zaoferować ludzie. Najbardziej przydałyby się oczywiście materiały budowlane, ale mile widziana w Leśnicy będzie także żywność czy środki czystości lub po prostu pieniądze. Góralom nie spłonęły natomiast ubrania i ich nie potrzebują.
Kontakt do pani Krystyny to nr tel.: 660 404 378

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska