Adam Małysz wrócił na swoje miejsce. Pierwsze miejsce. Polak wygrał w piątek w Zakopanem i z radości prawie się rozpłakał. To jego 39. zwycięstwo w Pucharze Świata w karierze, ale pierwsze od prawie czterech lat. - To naprawdę coś niezwykłego, że udało mi się wygrać akurat tutaj. Zakopane jest dla mnie bardzo ważne i nawet kiedy przestanę skakać, to pozostanie mi w sercu sentyment do tego miejsca - mówił wyraźnie wzruszony Orzeł z Wisły. 21 tysięcy widzów na Wielkiej Krokwi oszalało po zawodach ze szczęścia. Miasto nie poszło wczoraj spać. - Niech ludzie świętują. Ja na razie się wstrzymam - uśmiechał się Adam. - Jako zawodnik mam przerąbane, bo czekają mnie kolejne starty i nie mogę sobie pofolgować. Czas na małą imprezę może znajdzie się w niedzielę.
Skoki w Zakopanem: małyszomania trwa. Tłumy na Krupówkach [ZDJĘCIA]
Wszyscy liczą, że wtedy okazja do fety będzie potrójna. W Zakopanem zostały do rozegrania jeszcze dwa konkursy, a Polak jest w naprawdę dobrej formie. W jego wczorajszym sukcesie nie było nic z przypadku. Niby ma już 33 lata, ale skacze z młodzieńczą werwą. - Czuję dynamit w nogach - mówił po rozegranych w czwartek kwalifikacjach. Wczoraj ładunki eksplodowały już w I serii. Skaczący w ogłuszającym ryku trąb Małysz poszybował najdalej ze wszystkich. 138,5 metra dało mu 1. miejsce i sporą przewagę nad konkurentami. Niemca Severina Freunda wyprzedzał o cztery punkty, a Austriaka Gregora Schlierenzauera o dziewięć. - Na to czekaliśmy. Adam skoczył perfekcyjnie - chwalił podopiecznego trener Hannu Lepistoe.
Skoki w Zakopanem: wszystko o Pucharze Świata
Przed drugą serią Małysz był zrelaksowany. Z uśmiechem grał w siatkówkę, pozdrawiał kibiców. Kiedy pojawił się na belce startowej kibice podkręcili się na pełny regulator. - Jak dmuchają w te trąby, to nawet wiatr mogą zmienić na korzystny - żartował(?) Małysz. Tym razem mu jednak nie powiało. Skoczył przyzwoicie, do końca walczył o odległość, ale 128,5 nie dawało gwarancji sukcesu. Trybuny na chwilę ucichły, a Adam niepewnie wpatrywał się w monitor, na którym wyświetlane były wyniki.
Sekundy ciągnęły się w nieskończoność, ale w końcu przy jego nazwisku pojawiła się upragniona "jedynka". W górę wystrzeliły biało-czerwone flagi i potężna dawka decybeli. Małysz uniósł ręce, ucałował narty. Oczy miał wilgotne. - Przed drugim skokiem o mało nie popłakałem się, gdy ludzie zaśpiewali "Polska, biało-czerwoni". To było coś nieprawdopodobnego, dla czegoś takiego się żyje - opowiadał później mistrz. Wzruszony odbierał nagrody na podium. W Pucharze Świata wskakiwał na nie już 90 razy! Obok niego stanęli Austriak Andreas Kofler i Niemiec Severin Freund. - Adam jest wielkim mistrzem. To, co pokazuje, jest niebywałe - zasypywał go komplementami Kofler. Austriacy odgrażają się jednak, że w kolejnych konkursach powalczą o zwycięstwa. Małysz ma jednak w ręku niepodważalny atut. Wsparcie kibiców. - Co tu dużo mówić, są najlepsi na świecie - chwalił ich Adam. Początek sobotnich zawodów o godz. 16.30.
Wyniki piątkowego konkursu PŚ w Zakopanem: 1. Adam Małysz (Polska) 269,9 pkt (138,5/128,5 m), 2. Andreas Kofler (Austria) 264,5 (127,5/134,5), 3. Severin Freund (Niemcy) 264,0 (137,0/130,0), 4. Simon Ammann (Szwajcaria) 263,8 (125,5/135,5), 5. Thomas Morgenstern (Austria) 261,9 (126,5/ 130,5), 6. Gregor Schlierenzauer (Austria) 261,8 (131,5/128,0)... 17. Kamil Stoch (Polska) 236,2 (121,0/128,5), 21. Piotr Żyła (Polska) 229,8 (123,0/ 126,5), 24. Stefan Hula (Polska) 225,1 (126,5/121,5).
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: 1. Morgenstern 1268 pkt, 2. Kofler 851, 3. Ammann 803, 4. Małysz 795, 5. Matti Hautamaeki (Finlandia) 527, 6. Tom Hilde (Norwegia) 494... 17. Stoch 226, 37. Hula 68, 56. Żyła 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
