Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazana na rocka, czyli trzynaście scen z życia Kory

Redakcja
Wojciech Matusik
Niedawno Kora wyznała, że jej burzliwe życie świetnie nadawałoby się na scenariusz filmowy.Rzeczywiście, ma rację. Jest ciekawy materiał - zarys scenariusza przygotowała Magda Huzarska-Szumiec.

Czytaj także: Kora wyznaje: To był dobry rok. Znów czuję się jak debiutantka

Scena I
Koniec lat 70. Wypełniona tłumem podskakującej młodzieży hala widowiskowa w prowincjonalnym mieście. Na scenie stoi Kora. Ma krótkie, ostrzyżone na zapałkę włosy, czarny t-shirt, a na szyi nabijaną ćwiekami obręcz. Charakterystycznym gestem przysuwa do siebie mikrofon. Kończy śpiewać przebój "O! Nie rób tyle hałasu". Zbiega ze sceny. W tle słychać krzyk publiczności, żądającej bisu. Kamera robi zbliżenie na zmęczoną twarz Kory, która ucieka za kulisy. Tam spostrzega dwóch małych chłopców. Jeden śpi skulony na ziemi, opierając głowę o futerał gitary. Drugi siedzi obok niego, bawiąc się samochodzikiem. Kora wykonuje gest jakby chciała do nich podejść, ale tłum coraz głośniej skanduje jej imię. Zostawia synów i wbiega z powrotem na scenę. Słychać pierwsze dźwięki "Boskiego Buenos". Kora zaczyna śpiewać razem z publicznością. Na ekranie pojawiają się napisy.

Scena II
Dom dziecka w Jordanowie. Lata 50. W pomieszczeniu pozbawionym jakichkolwiek sprzętów oprócz kościelnego klęcznika bawi się mała dziewczynka. Na drewnianym oparciu układa zwierzątka z plasteliny. Nagle gwałtownie odwraca głowę. Kamera pokazuje strach, który rysuje się na jej twarzy. Do dziewczynki podchodzi zakonnica w sztywnym białym kornecie na głowie.
Zakonnica: - Co ty tu robisz?
Dziewczynka milczy i z zaciętą miną pakuje do buzi resztki plasteliny, które ma w rączkach.
Zakonnica z pogardą w głosie: - I Bóg stworzył coś takiego… Zjedz jeszcze więcej plasteliny, to zaraz umrzesz.
Zakonnica odchodzi, a dziewczynka połyka po kolei plastelinowe zwierzątka, które przed chwilą zrobiła. Wybiega z pomieszczenia do ogrodu otaczającego dom dziecka. Na zewnątrz siąpi jesienny deszcz. Dziecko kładzie się na niskim murku w pozycji nieboszczyka, składając rączki jak do modlitwy. Zamyka oczy, a kamera pokazuje łzy, które mieszają się z kroplami deszczu.

Scena III

Suterena w kamienicy przy ul. Grottgera w Krakowie. Potwornie zagracony pokój z kuchnią. Bieda aż piszczy. Na ziemi leżą zwłoki mężczyzny w średnim wieku. Do pokoju wpada 9-letnia dziewczynka. Na widok trupa zaczyna głośno krzyczeć. Ściąga tym kobietę w średnim wieku, która wchodzi do pomieszczenia.
Ola: - Mamo, tatuś tam leży.
Matka podbiega do zwłok męża i bezradnie siada na ziemi. Ola, szlochając, przytula się do matki.
Ola błagalnym tonem: - Mamo, nie oddasz mnie znowu do domu dziecka?
Matka bierze ją na kolana i jeszcze mocniej przytula. - Oleńko, gwiazdeczko, ja już więcej nie zachoruję. Obiecuję. Nigdzie cię nie od…
Jej słowa przerywa wtargnięcie do pokoju młodego człowieka. Jest kompletnie pijany, ledwo trzyma się na nogach.
Brat bełkocząc: - Co tu się k… dzieje?
Matka: - Twój ojciec nie żyje.

Scena IV
Letni dzień na krakowskim Rynku. Pod pomnikiem Mickiewicza siedzi grupka młodzieży. Ubrani są w kolorowe ciuchy, wszyscy noszą długie włosy, dziewczyny mają wpięte w nie kwiaty. Wyróżniają się na tle szarego PRL-owskiego tłumu. Ktoś zaczyna uderzać w struny gitary. Z ziemi podnosi się jedna z dziewczyn ubrana w długą spódnicę w barwne esy-floresy. Dziewczyna zaczyna pląsać, wykonywać dziwne ruchy. Widać, że jest na niezłym haju. Kiedy zaczyna zachowywać się wulgarnie, wstaje wysoki, przystojny hipis i wyciąga ją z kręgu. Siedzący na ziemi hipis: - Pies, wracajcie do nas.
Pies: - Widzisz, że Kora świruje. Biorę ją na chatę, mam jeszcze trochę TRI. Powąchamy sobie.

Ktoś łapie, łapie mnie za kołnierz,
Patrzy, patrzy w moją twarz
Ktoś krzyczy, krzyczy mi do ucha
W swoją, swoją stronę pcha

Scena V
Piwnica pod Baranami. Ciasna salka wypełniona po brzegi. W oparach dymu i alkoholu tłum słucha koncertu grupy Vox Gentis. Właśnie długowłosy gitarzysta daje niekończącą się solówkę. Nagle milknie, bo jego wzrok przyciąga dziewczyna siedząca na głośniku. Marek Jackowski kłania się zachwyconej publiczności. Odwraca się i zadaje pytanie koledze z zespołu.
Marek: - Kto to jest?
Kolega: - Kora, chyba już jest byłą dziewczyną Psa.
Marek: - Jezu, a kto to jest Pies?
Kolega: - To jeden z pierwszych hipisów w Krakowie. Jak możesz nie wiedzieć?
Marek, do siebie, nie zwracając już uwagi na słowa kolegi: - Ona jest taka smutna.

Scena VI
Stary drewniany dom przeznaczony do rozbiórki. Kamera w planie ogólnym pokazuje jego otoczenie, jakieś porozrzucane sprzęty skąpane w śniegu, który zmienił się w błoto. Słychać płacz dziecka. Kamera podąża za jego głosem, wchodząc do bardzo skromnie, acz oryginalnie urządzonego pokoju. Na tapczanie siedzi Kora z dzieckiem, które stara się uspokoić. Jest owinięta w gruby kolorowy pled, widać, że marznie. Gwałtownie wstaje, schyla się i odrywa z ziemi drewnianą klepkę podłogową. Wrzuca ją do starej kozy, w której ogień już ledwo się tli. Siedzący na bujanym fotelu mężczyzna patrzy na swoją kobietę z nieukrywanym podziwem.
Kora: - Bez słońca nie da się żyć.
Marek bierze gitarę i zaczyna śpiewać "Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba". Dziecko przestaje marudzić, Kora się uśmiecha. Sielanka.

Scena VII
Bus przypominający ogórka z napisem Maanam mknie po szosie. W środku trwa balanga. Butelkę wódki muzycy przekazują sobie z rąk do rąk. Toczą jakąś mało logiczną dyskusję. Kora rozłożyła się na tylnym siedzeniu. W półleżącej pozycji usiłuje coś pisać w zeszycie. Jeden z muzyków zbliża się do niej z flaszką.
Kora: - Spadaj, mam was dosyć.
Marek odwraca się do Kory z pretensją w oczach.
Marek: - Kora, wyluzuj. Walnij setę.
Kora: - Sam się walnij. Nie widzisz, że piszę wiersz. Może byście też trochę popracowali. Czas na nową płytę.
Bus gwałtownie hamuje. Pasażerowie uderzają głowami o oparcie. Jednemu z muzyków wypadła z ręki butelka, która teraz toczy się w strudze wódki w stronę kierowcy.

Scena VIII
Koncert w prowincjonalnym mieście, tym samym co w scenie pierwszej. Słychać ostatnie dźwięki "Boskiego Buenos". Kora definitywnie schodzi ze sceny. Zaraz za kulisami dopada ją tłum fanów. Wyskakuje z niego mała dziewczynka, której udało się przepchać między nogami. Wręcza Korze plakat z jej zdjęciem.
Dziewczynka: - Proszę o autograf.
Kora "automatycznie" podpisuje się na plakacie.
Dziewczynka: - Chciałabym być taka jak pani…
Kamera zbliża się do twarzy Kory, która ze smutkiem patrzy na małą fankę. Kora rozgląda się niespokojnie i usiłuje wyminąć tłum wielbicieli. W końcu się jej to udaje. Podchodzi do miejsca, w którym zostawiła dzieci. Jest już przy nich Marek. Widzimy, że nie bardzo trzyma się na nogach. Kompletnie pijany usiłuje podnieść śpiącego syna. Kora odbiera mu dziecko i odchodzi.

Mam swoje drogi kręte
Mam krecie korytarze
Wiem, kiedy o mnie myślisz
Wiem, kiedy o mnie marzysz

Scena IX
Mrągowo. W hotelowym pokoju Kora razem z muzykami z zespołu gra w kości. Jest też Marek, ale siedzi z boku. Kora się śmieje, jest zadowolona. Tylko gdy patrzy w stronę męża, traci humor. Dzwoni telefon. Kora odbiera. Przez chwilę słucha, co ma do powiedzenia głos po drugiej stronie i rzuca do słuchawki twarde "Nie". Muzycy patrzą na nią, są zaskoczeni gwałtowną zmianą nastroju.
Muzyk: - Kto to?
Kora: - Nasz menedżer. Chce, żebyśmy zagrali w Kongresowej na Zjeździe Młodzieży Komunistycznej. Ma być premier ZSRR Nikołaj Ryżkow.
Muzyk: - Odmówiłaś?
Kora kiwa głową.
Muzyk: - No to będą kłopoty.
Kora: - Już są. Dostaliśmy zakaz występów. W radiu też nas nie będzie.
Muzycy zabierają się do pakowania walizek. Kamera najeżdża na radio, w którym leci właśnie Lista Przebojów "Trójki". Słychać wstęp perkusyjny do piosenki "To tylko tango". Marek Niedźwiecki puszcza ten fragment zamiast utworu "Simple story", na który słuchacze głosowali, ale jest on obecnie objęty cenzurą.

Scena X
Mieszkanie Kory w Warszawie. Piosenkarka siedzi zwinięta w kłębek w fotelu ze słuchawką w ręce. Widać, że jest zdenerwowana.
- Chcę rozwodu. (pauza) Nie, natychmiast. (pauza) Szymon nie jest twoim synem. (pauza) Nie szkodzi, że go wychowywałeś (pauza). Tak, jest synem Kamila. Kiedyś mu to powiem. (pauza) Tak, Mateusz jest…

Scena XI
Kora siedzi przy kawiarnianym stoliku. Naprzeciwko niej dziennikarka ustawia dyktafon.
Dziennikarka: - Mówiła pani, że chce mi powiedzieć coś ważnego. Nowa płyta?
Kora: - Nie, Maanamu już nie ma.
Dziennikarka: - Jak to?
Kora: - Rozstaliśmy się z Markiem definitywnie. Od dwudziestu lat nie jesteśmy małżeństwem, a teraz okazało się, że nie jesteśmy już nawet w stanie razem grać. To już koniec.

Scena XII
Studio telewizyjne. Trwają przygotowania do programu "Must be the music". W garderobie Kora poprawia makijaż. W lustrze odbija się twarz bardzo zadbanej kobiety. Za jej plecami pojawia się Kamil Sipowicz. Dotyka jej ramienia.
Kamil: - Pośpiesz się, show must go on.
Kora bierze na ręce białego pieska. Głaszcze go i całuje w nos.
Kora: - Ramona, poczekaj tu na mnie.
Słychać głos z offu: - Pani Kora proszona jest do stolika jurorów.

Zobacz także: Kora dała koncert w Krakowie. Znów jest w świetnej formie [ZDJĘCIA]


Scena XIII

Koncert w hali jednego z prowincjonalnych miast. Tego samego, co na początku. Otoczenie wygląda jednak bardziej kolorowo niż w pierwszej scenie. Widać, że hala jest odnowiona, kamera pokazuje ładne szczegóły wnętrza. Pod sceną stoi już nieco mniejszy tłum słuchaczy. Jednak nie jest to już tak spontaniczna publiczność jak na początku.Ale Kora się nie zmieniła. Wciąż tym samym mocnym głosem śpiewa piosenki ze swojej nowej płyty "Ping Pong".
Kora śpiewa: - Ping-pong, ping-pong. Skąd to dziecko, nie wiem skąd…
Słychać brawa. Kora schodzi ze sceny. Za kulisami czeka na nią Kamil i ich dorosły syn Szymon. Kora bierze od niego zawinięte w kocyk niemowlę. Uśmiecha się z czułością do niego.
Kamil wesoło: - Każdy by chciał mieć taką babcię.
Kora oddaje synowi wnuka i wraca z powrotem na scenę. Śpiewa dalszy ciąg piosenki "Ping-pong". Na ekranie pojawiają się napisy końcowe.

Wszystkie fakty z życia Kory są prawdziwe. Sytuacje i dialogi zostały wymyślone. Teksty nad zdjęciami pochodzą z piosenek Maanamu.

Jest bardzo bardzo bardzo cicho.
Słońce rozpala nagie ciała
Morze i niebo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska