Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Kanadyjka Rebecca Pavan z Trefla Proximy uśmiechem zdobywa Kraków

Artur Bogacki
Artur Bogacki
W ataku Rebecca Pavan
W ataku Rebecca Pavan Andrzej Banaś / Polska Press
W styczniu w kadrze Trefla Proximy Kraków nastąpiła zmiana – Rebecca Pavan zastąpiła Kingę Hatalę (przeszła do Poli Budowlanych Toruń). Kanadyjska atakująca wystąpiła już w trzech meczach w nowym zespole (w tym sezonie nie grała w naszym kraju) i dała sygnał, że może być mocnym punktem beniaminka.

Wiadomo, że od atakującej wymaga się skuteczności. W dodatku Pavan już pokazała, że stać ją na wiele. W poprzednim sezonie, który spędziła w klubie z Torunia (potem nie przedłużono z nią kontraktu), w rankingu najlepiej punktujących zawodniczek całej ligi uplasowała się na 5. pozycji.

W pierwszym meczu w nowych barwach, w lidze przeciwko ŁKS Commercecon (1:3), wchodząc jako rezerwowa zdobyła... punkt. Dwa następne, które zaczęła w wyjściowym składzie, były lepsze. Na wyjeździe z mistrzem kraju Chemikiem Police (1:3) uzbierała 18 „oczek” (najwięcej w zespole), a w środę w Pucharze Polski w Krakowie z Pałacem Bydgoszcz (2:3) skopiowała ten wynik (21 pkt miała Martyna Łukasik)..

Czy jest zadowolona ze swojej postawy? – Nigdy nie jestem (śmiech), zawsze mogłoby być lepiej. Jest kilka elementów, nad którymi muszę popracować – przyznała Pavan. – Zdaję sobie sprawę, że gram nierówno. Jeszcze uczę się tej nowej drużyny, ale wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i będę spisywała się coraz lepiej.

Zaznacza, że nie boi się presji i odpowiedzialności związanej z kluczową rolą w zespole. – Wielokrotnie już byłam w takiej sytuacji. W poprzednim sezonie w Toruniu w każdym meczu dostawałam dużo piłek, było całkiem nieźle. Po prostu trzeba złapać właściwy rytm – mówi. – Drużyna jest wspaniała. Dziewczyny mają dużo talentu, widać, że na treningach motywują się. Z takim sztabem szkoleniowym zespół na pewno zrobi postęp.

Trener Alessandro Chiappini zaznacza, że nowa zawodniczka musi jeszcze pracować przede wszystkim nad komunikacją z rozgrywającymi. W klubie jest przecież dopiero niecały miesiąc.

– W dotychczasowych meczach miała wzloty i upadki – nie kryje Włoch. – Widzę, że jest dobrze, poprawia się, na pewno będzie pomagać drużynie. Inne zawodniczki dobrze ją przyjęły, to bardzo pozytywna postać, ciągle się uśmiecha. Osobom z takim charakterem łatwiej odnaleźć się w nowym zespole.

Co ciekawe, dla Kanadyjki Kraków nie jest zupełnie obcym miejscem. – Gdy grałam w klubie z Dąbrowy Górniczej, miałam blisko do Krakowa. Byłam tu kilka razy. Miasto jest bardzo piękne, pełne historii, jest dużo miejsc do zwiedzania. Czuję się tu szczęśliwa – mówi.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Ewelina Brzezińska, kapitan Trefla Proximy, opowiada o celach na sezon

Autor: Artur Bogacki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska