Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja przed ligową wiosną. Kolejne transfery i porażka z Polonią

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Nowe twarze w Nowym Sączu. Od lewej Petr Buchta, Jakub Wilczyński i Wiktor Kamiński
Nowe twarze w Nowym Sączu. Od lewej Petr Buchta, Jakub Wilczyński i Wiktor Kamiński Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz przygotowują się do drugiej części sezonu w 2. lidze. Póki co po dziewiętnastu rozegranych meczach zajmują przedostatnie miejsce w tabeli ze stratą pięciu punktów do ostatniej bezpiecznej lokaty. Ligowa wiosna na tym szczeblu rozgrywkowym już tuż tuż bo w weekend 24-25 lutego. Sandecja podejmie wówczas siódme w lidze Zagłębie II Lubin, z którym jesienią przegrała 1:2.

Póki co jednak trwają przygotowania. „Duma Krainy Lachów” w minioną sobotę na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Bytomiu zmierzyła się z tamtejszą Polonią, swoim ligowym rywalem (jesienna wygrana 3:2), a w przeszłości dwukrotnym Mistrzem Polski i przegrała 1:3. Dla sądeczan był to już czwarty zimowy mecz kontrolny. Zaczęło się obiecująco. Piłkarze trenera Roberta Kasperczyka wyszli na prowadzenie już po 120 sekundach, gdy „jedenastkę” na gola zamienił Kwietniewski. Chwilę wcześniej w słupek trafił Wolsztyński. Bytomianie odpowiedzieli bardzo szybko. W 7. minucie Żagiel pokazał niezłe umiejętności i zakończył indywidualną akcję trafieniem wyrównującym. W kolejnych minutach z uderzeniem Kwietniewskiego nie bez problemów poradził sobie Mirus, a Żagiel po składnej zespołowej akcji ponownie wpisał się na listę strzelców.

W drugiej połowie „Biało-czarni” chcieli się odgryźć, ale próba Wilczyńskiego minęła cel. Podobnie było w przypadku Żołądzia i Gołębiowskiego. Bardziej konkretny był eks-napastnik Sandecji Dawid Wolny, który skutecznie egzekwował rzut karny.

Kolejny mecz sparingowy drużyna z Sądecczyzny ma rozegrać w sobotę 10 lutego z Resovią. Rzeszowianie po rundzie jesiennej plasują się na trzeciej od końca pozycji w Fortuna 1. Lidze.

Wcześniej Sandecja zremisowała 1:1 z Wieczystą Kraków, wygrała z Wisłoką Dębica 4:2 i Podhalem Nowy Targ 5:1.

Sporo nowych twarzy

Jako że Sandecja Nowy Sącz mimo spadku z Fortuna 1. Ligi nie potrafiła się otrząsnąć notując fatalne zderzenie z trzecim poziomem rozgrywkowym w Polsce, przy Kilińskiego zdecydowano się na radykalne działania. W klubie, mimo zapowiedzi spokojnej zimy (bez rewolucji kadrowej) doszło do mocnego wietrzenia szatni, ale również klubowych gabinetów. Zmieniono trenera (Łukasza Surmę zastąpił Robert Kasperczyk), prezesa (Tomasz Bałdys zastąpił Miłosza Jańczyka, ten został wiceprezesem), zakończyła się współpraca z dyrektorem sportowym, którym był Maciej Korzym.

- Będą to co najmniej dwa transfery graczy z przodu – mówił nam w piątek 2 lutego prezes Bałdys, gdy pytaliśmy go o dalsze ewentualne wzmocnienia zespołu. Tym razem jednak postawiono na młodszych zawodników. Do Nowego Sącza na zasadzie wypożyczenia do końca bieżącego sezonu z ekstraklasowej Warty Poznań trafił 19-letni napastnik Wiktor Kamiński, a z Arki Gdynia na takich samych zasadach wypożyczono 22-letniego atakującego Jakuba Wilczyńskiego. Obydwaj piłkarze mają już za sobą debiuty w krajowej elicie – pierwszy z nich w maju 2023 roku pojawił się na kilka minut w meczu Warty z Radomiakiem Radom (1:2) dorzucając do tego dorobku kolejnych siedem gier w ekstraklasie, a Wilczyński zanotował kilka minut przeciwko ŁKS w Łodzi, a jego Arka ograła rywala 4:1. Było to 21 września 2019 roku.

- Cieszę się, że dołączyłem do Sandecji, bo miałem także ofertę m.in. z Polonii Bytom, gdzie byłem na testach tydzień wcześniej, ale cieszę się, że jestem tutaj i mam nadzieję, że pomogę drużynie w utrzymaniu – powiedział Kamiński cytowany przez serwis internetowy Sandecja.pl, tuż po debiucie w biało-czarnych barwach przeciwko Polonii.

Jak dodał, bytomianie dobrze radzili sobie w grze z kontry.

- To zaważyło na tym, że zdobyli trzy bramki, szczególnie po naszych stratach radzili sobie w szybkim kontrataku i tu jest moment, kiedy musimy poprawić przejście do obrony z szybkiej kontry. Lubię zdobywać wolną przestrzeń, to tak naprawdę moja największa cecha, że potrafię odnaleźć się w wolnej przestrzeni. Na pewno także zdobywanie bramek jest moją mocną stroną, lubię pojedynki, lubię mieć piłkę przy nodze i grać jeden na jeden. W nadchodzącej rundzie fajnie byłoby zdobyć kilka bramek i asyst, jeśli to się uda zrealizować, to automatycznie przełoży się to na utrzymanie w 2. lidze - powiedział Wiktor Kamiński.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska