Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: rośnie popyt na sołtysa

Jerzy Wideł
Marian Świerczek, sołtys Kłodnego, był najbardziej zabieganym sołtysem w Małopolsce ze względu na kataklizm, jaki dotknął tę wieś
Marian Świerczek, sołtys Kłodnego, był najbardziej zabieganym sołtysem w Małopolsce ze względu na kataklizm, jaki dotknął tę wieś Jerzy Wideł
Wybory sołtysów budzą coraz większe zainteresowanie. Wystarczy wybrać się na zebrania wiejskie, które odbywają się od kilku tygodni, aby zobaczyć tłum ludzi i niespotykane kiedyś emocje. Starzy sołtysi przyznają, że dawno nie widzieli tylu chętnych na tę funkcję.

W niektórych gminach, jak np. w Rytrze, sołtysów już wybrano. W Limanowej - jednej z największych gmin w Małopolsce - głosowania potrwają do końca maja. Wszędzie jest wysoka frekwencja. W Zbludzy (gmina Kamienica) emocje studzili funkcjonariusze policji z Tymbarku. Po doniesieniu przeciwników wybranego na kolejną kadencję sołtysa Bolesława Ścianka (113 głosów) - wszczęto dochodzenie w sprawie fałszerstw wyborczych. Ewentualne nadużycia bada też komisja rewizyjna rady gminy.

Ewa Wąchała - rywalka Ścianka - dostała 98 głosów. Pierwszy raz startowała w wyborach. Wysunęli ją mieszkańcy zarzucający sołtysowi i władzom gminy stworzenie lokalnej sitwy. Padły oskarżenia o blokowanie dostępu do szkolnej sali gimnastycznej, złe odśnieżanie dróg, niewłaściwą gospodarkę odpadami itd.

Zobacz także: Sądecczyzna: kto wyleczy służbę zdrowia?

- Dzisiaj każdy chce być sołtysem - kwituje wybory wójt Rytra Władysław Wnętrzak.

W jego gminie jest tylko pięć sołectw. W największej wsi sołtysowi przysługuje ryczałt 250 złotych. W gminach - Limanowa czy Stary Sącz ta suma rośnie do 350 zł. To nie wszystkie gratyfikacje. Sołtys dostaje też co kwartał prowizję za dostarczenie deklaracji podatkowych mieszkańcom.

Kilkaset złotych co miesiąc dodatkowo do kieszeni jest nie do pogardzenia na wsi. Niemniej liczy się też to, że sołtys przewodniczy radzie sołeckiej, z którą na zebraniach wiejskich ustala, na co wydatkować gminną dotację. W gminie Limanowa sięga ona od kilkunastu do ponad 20 tys. złotych. Niby niewiele, ale dobrze mieć wpływ, czy pieniądze pójdą na dodatkowe oświetlenie drogi koło sąsiada, czy na odśnieżenie zasypanego wąwozu.

- Jak w gminie są pieniądze, to sołtys widzi zadowolenie. Kiedy ich brak, to wszyscy mają do niego pretensje, rzadziej do radnego gminnego - mówi Monika Pytel, od 34 lata sołtys Łososiny Górnej, liczącej zaledwie 70 numerów domów.

Prócz pieniędzy do startu w wyborach na sołtysa motywuje też coraz częściej lokalna polityka. W gminie Limanowa na 21 radnych gminnych sześciu jest sołtysami. Wójt Władysław Pazdan nie wypiera się przynależności do Polskiego Stronictwa Ludowego. Wśród 23 sołtysów można znaleźć wielu sympatyków tej partii.
Pazdan nie krył zadowolenia po wyborze Ryszarda Piszczka na nowego sołtysa w Starej Wsi.

- Uczestniczę w każdym wiejskim spotkaniu. Ludzie przychodzą na nie, bo chcą mieć właściwego człowiek na właściwym miejscu. Wójtowi też powinno na tym zależeć - dodaje Pazdan.

Na pytanie, kto wystawia rywali dla "jego" kandydatów, odpowiada bez ogródek: - Prawo i Sprawiedliwość chce nam deptać po piętach. Zobaczymy, jak to wyjdzie po zakończeniu wyborów.

Od polityki odżegnuje się Piotr Gniadecki, były wieloletni sołtys Posadowej Mogilskiej. Z racji wieku nie wystartował na nową kadencję. Od kilku lat obserwuje, jak zmienia się sytuacja i rola sołtysa na wsi.

Zobacz także: Sądecczyzna: kto wyleczy służbę zdrowia?

- Kiedyś to był społecznik, cieszył się, jak władze gminne zwracały mu pieniądze za bilet autobusowy na dojazd do urzędu. Teraz wywalczyliśmy większe ryczałty, bo choćby przy poborze podatków za kwartał trzeba się nachodzić i najeździć - opowiada Gniadecki. - Poza tym sołtysi stali się w oczach lokalnych polityków smakowitym kąskiem. Mają przecież codzienny kontakt z mieszkańcami. Przy wyborach do gminy, powiatu i Sejmu nie jest to bez znaczenia.

Sam od zeszłego roku prezesuje Stowarzyszeniu Sołtysów Ziemi Sądeckiej powołane przez Sądecką Fundację założoną przez Zygmunta Berdychowskiego, obecnie radnego wojewódzkiego Platformy Obywatelskiej.

Czy to źle, że sołtys angażuje się w politykę?

- Bronimi się przed zakusami polityków, ale kiedy sołtys należy do partii i ludzie go wybierają, to co jest w tym złego? - odpiera Gniadecki. - Wielu myśli, że praca sołtysa to dobry start do polityki.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska