MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd oczyścił Ryszarda Florka

Wojciech Chmura
Ryszard Florek: Zobaczcie, co dzieje się w lasach państwowych
Ryszard Florek: Zobaczcie, co dzieje się w lasach państwowych Stanisław Śmierciak
Sądecki przedsiębiorca, właściciel firmy FAKRO Ryszard Florek, nie dokonał zniszczeń przyrody na swoich terenach w okolicach Szczawnika w paśmie Jaworzyny Krynickiej i Beskidu Sądeckiego. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu podczas rozprawy apelacyjnej utrzymał w mocy wyrok, który zapadł w kwietniu przed Sądem Rejonowym w Muszynie.

Powstały - po doniesieniu byłego regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Krakowie Jerzego Wertza - akt oskarżenia zarzucał Ryszardowi Florkowi poważne zniszczenia w przyrodzie górskiej. Według prokuratora miał się on dopuścić na swoich terenach, przeznaczonych pod wyciąg narciarski i tor saneczkowy, dewastacji przyrody w siedlisku "Ostoja Popradzka" i Natura 2000 poprzez wycinkę 5 hektarów lasu.

Sędzia Izabela Szot-Hurej, uzasadniając uniewinniający wyrok w pierwszej instancji, oparła się na dwóch ekspertyzach.
Jedną przygotował inż. Wojciech Różański z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, stwierdzając, że "prace przy obiekcie sportowo-rekreacyjnym nie miały nic wspólnego z racjonalną gospodarką leśną".

Drugą sporządził Artur Rutkiewicz z SGGW w Warszawie. Napisał on, że bez odpowiedniej skali nie da się stwierdzić, czy ingerencja w przyrodę jest znacząca.

Uzasadniając wyrok sędzia Szot-Hurej stwierdziła, że wycinka w lesie należącym do oskarżonego, została dokonana na podstawie ważnych i legalnie wydanych przez nadleśnictwo pozwoleń. Kontrole wycinki nie wykazały większych uchybień. Istotny, zdaniem sądu, był fakt, że plan ochrony Popradzkiego Parku Krajobrazowego nie zaliczył działki Ryszarda Florka do obszarów o szczególnych walorach lub formach ochronnych.

Samorząd Muszyny wydzierżawił mu, a następnie sprzedał 42 ha gruntu, pod warunkiem uruchomienia wyciągu narciarskiego i toru saneczkowego. Miał to być element projektu "Siedem dolin" , łączącego Łosie, Roztokę, Jaworzynę, Wierchomlę i Szczawnik. Powstała tylko prowizoryczna ślizgostrada.

- Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przez siedem lat opóźniała projekt "Siedmiu dolin", więc nie wiem, czy teraz będę zabiegał o realizację tego pomysłu - komentował wyrok Ryszard Florek. - Niczego nie robiłem bezprawnie. Jeśli zaś chodzi o dewastację krajobrazu, to warto zobaczyć, co dzieje się w lasach państwowych. Po drewno wjeżdżają wielkie ciężarówki i jakoś nikt się temu procederowi nie sprzeciwia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska