MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozkopali ulicę lata temu i załatać zapomnieli [ZAŁATWIONE]

Paulina Korbut
Elewacja domu pani Wandy jest ciągle ochlapywana przez samochody. Wszystko przez dziury
Elewacja domu pani Wandy jest ciągle ochlapywana przez samochody. Wszystko przez dziury Paulina Korbut
Do naszej redakcji dotarł list od Wandy Kołodennej, w którym poprosiła nas o interwencję w sprawie fatalnej nawierzchni na ul. Fischera w Nowym Wiśniczu. Dziury w drodze są tak duże, że po deszczu tworzą się tutaj głębokie kałuże, a przejeżdżające samochody ochlapują elewację jej domu i przechodniów. Wspomniana ulica jest zaledwie dwie przecznice od ścisłego centrum miasta.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301.

"Rozumiem, że inwestycje drogowe są kosztowne i wymagają wcześniejszego planowania, ale w budżecie naszej gminy, mimo upływu lat, nigdy nie ma pieniędzy na remont ul. Fischera. Znajdują się za to środki na remonty dróg na obrzeżach miasta, czy też w sąsiednich sołectwach" - pisze pani Wanda, nie ukrywając swojego rozgoryczenia.

Nasza czytelniczka kilka lat temu skończyła gruntowny remont swojego domu. Odnowiono wtedy zarówno jego wnętrze, jak i zewnętrzną elewację. - Nie cieszyłam się jednak długo efektami tej ciężkiej i kosztownej pracy. Gmina kilka miesięcy później rozkopała ulicę Fischera, wykonując jakieś prace związane z kanalizacją. Od blisko czterech lat nie naprawiono zniszczonej w tej sposób nawierzchni - zauważa Kołodenna.

Wystarczy ulewny deszcz, a ul. Fischera jest pełna głębokich kałuż. Jeżdżące tędy samochody ochlapują przechodniów, a także elewacje domów znajdujących się tuż przy ulicy. - Muszę regularnie myć ściany i okna. Gdy raz wróciłam po dłuższej nieobecności, to się po prostu rozpłakałam. Mój dom wyglądał okropnie - wspomina pani Wanda.

Kałuże to także zmora konduktów pogrzebowych, które idą tędy na cmentarz. Słoneczna pogoda nie jest jednak lepsza. - Gmina kilka razy do roku łata te dziury jakimś grysem. Przejeżdżające samochody podnoszą tumany tego czarnego pyłu, a my musimy to wdychać. Jestem przekonana, że jest on bardzo szkodliwy dla zdrowia - dodaje Czytelniczka. Pył osiada nie tylko na oknach i elewacjach, ale i na roślinach, które chętnie hodują mieszkańcy ul. Fischera.

Z problemem mieszkańców zwróciliśmy się do burmistrza. - Obecny stan ul. Fischera jest spowodowany tym, że czeka nas jeszcze w tym miejscu wymiana sieci wodociągowej. Kilka lat temu odkryliśmy bowiem, że jest ona wykonana z azbestu, choć w dokumentacji istnieje zapis o rurach żeliwnych. Nie mamy na razie na to funduszy, ponieważ w ostatnim czasie zupełnie pochłonęła nas budowa nowej oczyszczalni ścieków. Obiecuję jednak, że przed Dniem Wszystkich Świętych zostanie położona tam dwucentymetrowa nakładka. To powinno doraźnie rozwiązać problem, a my zyskamy czas, żeby wygospodarować środki na wymianę wodociągów - obiecuje Stanisław Gaworczyk.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Policja uderza w środowisko kiboli

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska