Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Skąpski przeniósł się z Warszawy na prowincję. Teraz chce zostać prezydentem Nowego Sącza

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
67-letni Rafał Skąpski ma za sobą doświadczenie pracy w ministerstwie kultury za rządów SLD. Sądecka lewica zaproponowała mu kandydowanie na prezydenta
67-letni Rafał Skąpski ma za sobą doświadczenie pracy w ministerstwie kultury za rządów SLD. Sądecka lewica zaproponowała mu kandydowanie na prezydenta Janusz Bobrek
Rafał Skąpski, prawnik z wykształcenia, który w rządzie Leszka Millera był wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, powalczy o fotel prezydenta Nowego Sącza z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od lat jest prezesem Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, a od dwóch mieszka w Jazowsku w gminie Łącko.

Co były wiceminister kultury, przez lata funkcjonujący w Warszawie, robi w Jazowsku?
Po 40 latach aktywnej pracy zawodowej i społecznej sądziłem, że będę wyłącznie wypoczywał. Częściowo to robię, uprawiając ogródek. Wróciłem do Jazowska, po wielu latach nieobecności rodu Skąpskich w tej miejscowości. Mój pradziad w XIX wieku był zarządcą dóbr Stanisława Filhausnera. Tu też urodził się mój dziadek, więc to wszystko nie są przypadkowe wybory i decyzje o moim życiu. Wciąż jeszcze jestem związany ze spółką Targi Książki, która jest organizatorem m.in. majowych Targów Książki w Warszawie, ale wystarczy, że na dwa dni w miesiącu wyjeżdżam do stolicy. Jestem też prezesem Polskiego Stowarzyszenia Wydawców Książek, ale jest to funkcja całkowicie społeczna.

A nie miał Pan pokusy, żeby ubiegać się o jakąś funkcję w Jazowsku lub gminie Łącko. Podam byłego dyrektora kilku warszawskich liceów Witolda Kalińskiego, który na emeryturę wybrał Wierchomlę i został tam sołtysem, potem z powodzeniem radnym.
Moja decyzja o kandydowaniu jest odpowiedzią na propozycję tutejszych struktur SLD. Pokusa może i byłaby, ale ja mam we wsi bardzo dobrego sołtysa, autora książki o Jazowsku, i nie chciałbym z nim konkurować. Do Jazowska przyjechałem bez pokusy aktywności społecznej, a na pewno nie aż takiej, jakiej wymaga funkcja prezydenta.

Jak Pan ocenia szanse kandydata z Sojuszu Lewicy Demokratycznej w mieście uchodzącym za bastion prawicy?
Pamiętamy wybór w tym mieście kandydata SLD - Józefa Antoniego Wiktora, który wygrał z urzędującym prezydentem, nazwijmy go postsolidarnościowym, Andrzejem Czerwińskim. To bardzo ważne i daje mi jakieś szanse. Mam też nadzieję, że mieszkańcy będą się skupiać na stylu, w jakim kandydaci będą prezentować swój program, a co za tym idzie na stylu sprawowania urzędu. Będą patrzyli na doświadczenie i zrozumieją, że nie chcę zostać prezydentem, bo potrzebuję pracy. Przez dwie kadencje byłem wiceprzewodniczącym Klubu Przyjaciół Ziemi Sądeckiej. Nie jestem więc człowiekiem z zewnątrz, a mocno związanym rodzinnie z Nowym Sączem, od ponad ćwierć wieku bywałem tu niemal co miesiąc, a od dwóch lat stale tu mieszkam. Mimo to nie mam wobec nikogo zobowiązań, nie jestem uwikłany w żadne koligacje czy układy, nie mam też żadnych uprzedzeń.

Nie obawia się Pan tego, że nie jest stąd i nie jest znany sądeczanom? Jest Pan dobrze zorientowany w problemach tego miasta?
Problemy są zdiagnozowane w różny sposób. Nie spodziewam się, by któryś z kontrkandydatów nagle zaprezentował jakiś punkt programu, o którym nie myślą czy mówią pozostali. To są rzeczy, które są oczywiste. Natomiast mniej oczywiste jest to w jaki sposób kandydat zamierza to realizować, czy kompleksowo czy wybierać pewne zagadnienia lub w jakiej kolejności. Od kiedy przyjeżdżam do Sącza, to cztery rzeczy są głoszone jako najpilniejsze: obwodnica, połączenie kolejowe, stadion Sandecji i zamek - celowo wymieniam go na końcu, bo jest ważny, ale na czwartym miejscu. Dziwi, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat jest to wciąż hasłem, że nie udało się tego uczynić. Niektórzy straszą, że prezydent z innej opcji niż rządowa będzie przeszkodą w rozwoju miasta. Nie podejrzewam nikogo o taką małostkowość. Sprawując różnego rodzaju stanowiska, pomagałem Sądecczyźnie i nigdy nie pytałem jakie upodobania partyjne mają włodarze poszczególnych miast czy gmin. Po prostu pomagałem. Tego samego oczekujemy i dzisiaj od rządu.

Ale ludziom lewicy nie jest tu łatwo, zwłaszcza jeśli chodzi o odbiór społeczny. Przypomnę Józefa Oleksego, któremu nadanie pośmiertnie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza wywołało lawinę komentarzy. Jak Pan wówczas
odebrał tę dyskusję?

Z niesmakiem. Józef Oleksy zrobił bardzo dużo dla Nowego Sącza i nie tylko w wymiarze rzeczywistym, materialnym, ale w wymiarze promocyjnym. O Nowym Sączu mówiono z powodu funkcji i sympatii, jaką cieszył się Oleksy w Polsce. Dziś taką rolę odgrywa Sandecja, która dla promocji Nowego Sącza może zrobić znacznie więcej niż potrzeba środków na to, by wróciła do ekstraklasy i grała na swoim nowym stadionie.

Wiadomo, że trudno rządzić prezydentowi bez swoich radnych. Jak wyglądają przygotowania list na radnych?
Tym zajmuje się sztab, ja oczywiście interesuję się tym, kto na nich się znajdzie. Wraz z liderami list będę spotykał się z mieszkańcami. Razem w trakcie kampanii będziemy się promować. Listy są już na finiszu.

Z kim Rafał Skąpski chciałby się spotkać w drugiej turze?

Nie chciałbym się spotkać ze słabym przeciwnikiem, łatwym do ogrania. Za to z takim, którego argumenty i sposób ich prezentowania jeszcze bardziej pokażą słuszność mojego programu i styl mojej gry wyborczej.

Przeciwko kandydatce PiS Iwonie Mularczyk stanie czterech kandydatów, w tym Pan. Czy to nie jest błąd, że szeroko rozumiana opozycja jest w tych wyborach podzielona?

Każdy z nas kandyduje przeciw pozostałym. Jeszcze nie wiadomo ilu będzie kandydatów i ilu z nich będzie kojarzonych z prawicą, a ilu z centrum. Kto z nas komu odbierze głosy. Takie są reguły gry wyborczej. Nie uważam, żeby środowisko antypisowkie było nadmiernie podzielone, w tym momencie to tutejszy PiS się podzielił. Z tego co wiem na lewicy będzie jeden kandydat - Rafał Skąpski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska