Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rączka Patryka potrzebuje drogiej operacji w Niemczech

Piotr Rąpalski
Dziecku uszkodzono nerwy w czasie porodu. Chłopcu może pomóc operacja za granicą. Rodzice zbierają na nią pieniądze i proszą o wsparcie.

Czteroletni Patryk urodził się z lewą rączką bezwładnie zwisającą wzdłuż ciała. Dzięki mozolnej rehabilitacji i staraniom rodziców udało się częściowo przywrócić w niej życie, ale chłopiec ciągle nie jest w pełni sprawny.

Zmienić może to operacja w klinice neurochirugii w niemieckim Aachen. Chłopiec został do niej zakwalifikowany, ma się odbyć za miesiąc. Problem w tym, że operacja kosztuje około 33 tys. zł (8 tys. euro). Rodzice starają się uzbierać tę kwotę i apelują o pomoc ludzi dobrej woli. Chłopiec przyszedł na świat wiosną 2011 roku. Piękny bobas - duży, silny. Niestety, właśnie duże rozmiary Patryka były jedną z przyczyn tragedii. Nie mógł się urodzić siłami natury. Potrzebne było cesarskie cięcie, ale o dziwo nie wykonano tego zabiegu.

- Patryk został „wyszarpany” na świat. I tak uszkodziły się nerwy łączące rączkę z rdzeniem kręgowym. Lewą ręką nie wykonywał żadnych ruchów - mówi Katarzyna Pająk, mama chłopca. Mieszkają w Zręczycach pod Wieliczką.Rodziców zapewniano, że po rehabilitacji wszystko wróci do normy. Nic z tego - zdiagnozowano porażenie splotu ramiennego. Sprawą porodu zajmuje się krakowska prokuratura. Gdy Patryk miał zaledwie kilka dni, rozpoczął swoją wędrówkę po przychodniach, szpitalach i salach ćwiczeń. Rehabilitacja wymaga ogromnego nakładu energii, systematyczności i samozaparcia zarówno u rodziców, jak i samego malucha. Patryk od początku był bardzo dzielny, ale trudno mu znieść niepełnosprawność. Podczas, gdy inne dzieci spędzały czas na zabawie, on musiał mozolnie ćwiczyć.

- Na tyle, na ile było to możliwe, osiągnęliśmy niebywały sukces. Nie sądziliśmy jednak, że na każdy nowy ruch trzeba czekać miesiącami. Mimo ogromnej poprawy pozostały ograniczenia ruchowe, których nie da się pokonać bezinwazyjnie - mówi pani Katarzyna. - Patryk nie może się samodzielnie ubrać, podrapać lewą ręką po uchu. Ciężko jest mu też złapać piłkę. Przykłady naprawdę można mnożyć. Ale najgorsze jest chyba to, że nie może założyć plecaka. Niedługo pójdzie do zerówki i ktoś za każdym razem będzie musiał mu w tym pomagać - dodaje matka chłopca. Dlatego też rodzice zdecydowali się na konsultację u profesora Jorga Bahma, neurochirurga z kliniki w Aachen. Chłopczyk został zakwalifikowany do operacji, która pozwoli przywrócić sprawność jego rączce.Termin zabiegu wyznaczono na 26 listopada, czyli już za miesiąc. Rodzice potrzebują ok. 33 tys. zł, a na razie uzbierali niewiele ponad 2,5 tysiąca. Apelują o pomoc. Zbiórka pieniędzy trwa już na Internetowej Platformie Pomagania „Siepomaga”. Aby wesprzeć Patryka, należy wejść na: www.siepomaga.pl/reka-patryka i na dole strony kliknąć „wesprzyj”, a następnie przekazać dowolną sumę na jego leczenie. Można też dokonać wpłaty na konto Fundacji Siepomaga: BPH 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425. W tytule przelewu trzeba wpisać: 3103 Patryk Pająk darowizna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska