Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy spowiedzi należy obwiniać tylko siebie

Józef Augustyn SJ
"Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, szczęśliwy człowiek, który się do Niego ucieka" (Ps 34, 9).

Choć w spowiedzi przed księdzem wyznajemy nasze upadki, to jednak przed Bogiem stajemy w całej prawdzie o naszym życiu: odsłaniamy przed Nim nie tylko ułom- ności, lecz także nasze zmagania, zwycięstwa, pragnienia. Bóg, odpuszczając nam grzechy, błogosławi nam, wspomaga i wspiera nasz ludzki trud w dążeniu do prawego życia. Istotą sakramentu pojednania nie jest przecież koncentracja na złu, ale zanurzenie się w miłosierdziu, którego ostatecznym źródłem jest sam Bóg. Tylko On jest dobry i miłosierny. Dzięki spowiedzi zaczynamy rozumieć, że wszystko, kim jesteśmy i czym dysponujemy, to czysty dar. Poprzez sakrament pojednania, w którym wyrzekamy się zła, grzechu i szatana, odkrywamy, że wszystko jest przejawem nieskończonej miłości Boga do nas.

O jakości naszej spowiedzi decyduje nie tylko samo przygotowanie do niej, lecz także całe nasze życie. Zwykle tak się spowiadamy, jak żyjemy. Istnieje ścisła zależność między spowiedzią a życiem. Niedbałe i mało uważne spowiadanie się objawia pewną powierzchowność naszej więzi z Bogiem, z drugim człowiekiem, lekkie traktowanie obowiązków i zadań. Spowiedź doroczna to doskonałe lustro naszego życia duchowego i moralnego.

Jak należy się spowiadać? Oto zwięzła, ale doskonała podpowiedź z książki "Szczere opowieści pielgrzyma": "Po pierwsze, nie należy się spowiadać z grzechów, które już wyznałeś, za które żałowałeś i które miałeś odpuszczone, chyba że się powtarzały, bo byłoby to brakiem wiary w moc sakramentu spowiedzi. Po drugie, nie należy mówić o innych osobach mających związek z twoimi grzechami, a obwiniać tylko siebie. Po trzecie, święci ojcowie zabraniają wyznawania grzechów ze wszystkimi szczegółami, a polecają czynić to w ogólności, by poprzez szczegółowe rozpatrywanie ich nie wzbudzać pokus w sobie samym i w spowiedniku. Po czwarte, przyszedłeś żałować, a nie żałujesz tego, że nie potrafisz żałować, bo skruchę wyrażasz ozięble i niedbale. Po piąte, wyliczyłeś wszystkie drobiazgi, ale tego, co najważniejsze, nie zauważyłeś, nie wyjawiłeś bowiem grzechów najcięższych, nie uświadomiłeś ich sobie: nie wyznałeś tego, że Boga nie kochasz, bliźniego nienawidzisz, Słowu Bożemu nie wierzysz, że przepełnia cię pycha i ambicja. Te cztery grzechy zawierają w sobie całą otchłań zła i całą deprawację naszego ducha. To one są korzeniami głównymi, to z nich wyrasta cała gęstwina naszych grzechów, upadków".

Niektóre sformułowania cytowanego tekstu brzmią może surowo, nieco przesadnie. Jednak gdy wczytamy się w ich sens, mogą nam one pomóc stanąć w prawdzie przed Bogiem. W sakramencie pokuty objawia się tajemnicza przepaść pomiędzy śmiercią a życiem. Grzechem uśmiercamy nasze życie z Bogiem. Dzięki sakramentowi pojednania zmartwychwstajemy do nowego życia. Tylko Bóg może nam odpuścić grzechy, ponieważ tylko On jest Panem śmierci i życia.

Autor jest jezuitą, rekolekcjonistą, red. naczelnym "Życia Duchowego", autorem wielu książek o tematyce religijnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska