Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeterminowane jedzenie trafiało do DPS-u, szpitala i więzienia

Paweł Szeliga
Data na tym opakowaniu kminku z hurtowni sugeruje, że jest świeży - mówi Marek Porębski
Data na tym opakowaniu kminku z hurtowni sugeruje, że jest świeży - mówi Marek Porębski fot. Paweł Szeliga
Sanepid zamknął hurtownię, a policja bada czy przebijano daty przydatności towaru do spożycia. Jedzenie z hurtowni trafiało m.in. na talerze mieszkańców DPS, pacjentów szpitala i więźniów.

Po pustym parkingu hula wiatr. W rozległej hali, wśród palet z cukrem i mąką krząta się postawny mężczyzna w roboczym ubraniu.

- Dziś mamy zamknięte - stwierdza stanowczo i staje w wejściu. - Robimy porządki - dodaje po chwili.

4 i 5 grudnia do dużej hurtowni w jednej z miejscowości gminy Podegrodzie przyjechali kontrolerzy sądeckiego Sanepidu. Towarzyszyli im policjanci. Znaleźli na półkach przeterminowane produkty.

- W handlu może to być choćby jeden dzień, by towaru nie wolno już było wprowadzić do obrotu - podkreśla Gabriela Górowska, kierownik Sekcji Nadzoru Higieny Żywności z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Sączu.

W efekcie kontroli Sanepid ukarał właścicieli 500-złotowym mandatem i wydał decyzję o zamknięciu hurtowni do czasu potwierdzenia, że pozbył się nieświeżego towaru. Sądecka policja sprawdza czy właściciel nie nanosili na opakowania nowych dat, wiedząc, że produkt jest już przeterminowany.

Wtedy byłoby to już przestępstwo. Grozi za to do trzech lat więzienia.
- Żadnych fałszerstw tutaj nie było - zapewnia właściciel hurtowni. - Natomiast przeterminowane towary trafiają się w każdym magazynie. To branża spożywcza, nie budowlana, gdzie worek cementu czy cegły mogą sobie leżeć i się nie popsują.

Tymczasem miejscowi klienci hurtowni wcale nie są zdziwieni, że wykryto tam nieprawidłowości.
- Sam kilka razy naciąłem się na przeterminowany towar - opowiada jeden z nich (nazwisko do wiadomości redakcji). - Dziwiłem się, że na przykład na soczkach dla dzieci była właściwa data, a nie nadawały się do picia, ponieważ były popsute.

Informacja o wynikach kontroli zaniepokoiła większych odbiorców towaru od dostawcy z gminy Podegrodzie. Marek Porębski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej przy ul. Nawojowskiej w Nowym Sączu ma z nim podpisaną umowę do końca roku.

Podkreśla, że magazynier za każdym razem sprawdza terminy przydatności produktów do spożycia. Ale przecież nie może sprawdzić czy daty nie zostały przebite.

- Kupujemy w hurtowni głównie mąkę, cukier i przyprawy - dodaje Marek Porębski. - Dotąd nic nie wskazywało, że mogą być przeterminowane.

Dyrektor będzie czekał na opinię Sanepidu. Jego kuchnia wydaje posiłki dla 270 osób. 400 więźniów karmi z kolei sądecki Zakład Karny, który także zaopatruje się w skontrolowanej hurtowni.

- Dotąd nie mieliśmy z nią żadnych problemów - mówi kpt. Łukasz Chruślicki, rzecznik więzienia. - Teraz przyjrzymy się bacznie sprawie.

Rok temu żywność w hurtowni kupował krynicki szpital. Dyrektor o zamknięciu hurtowni dowiedział się od nas. Pacjentów uspokaja, że teraz ma innego dostawcę produktów żywnościowych.

Ukarani przez Sanepid nie zawsze wyciągają wnioski
Od początku roku sądecki Sanepid wykrył nieprawidłowości w stu skontrolowanych placówkach branży spożywczej w regionie. Ukarał je mandatami w łącznej wysokości 19.250 złotych.

W 45 przypadkach kary wynikały z przekroczenia terminów ważności oferowanych produktów. Nałożono za to mandaty w wysokości 9 tys. zł. 17 nieprawidłowości dotyczyło barów i restauracji, 28 sklepów i hurtowni. Te ostatnie za niewłaściwy nadzór nad żywnością zapłaciły łącznie 5.400 zł.

Zamknięta hurtownia w gminie Podegrodzie była już kontrolowana w 2011 roku.
Wtedy również doszukano się tam nieprawidłowości związanych z przetrzymywaniem na półkach produktów o przekroczonym terminie przydatności do spożycia. Wówczas sprawa zakończyła się wypisaniem mandatu i wydaniem nakazu usunięcia uchybień.

Ponowna wizyta wykazała, że zastosowano się do tych zaleceń. Sanepid powtarza swoje kontrole co dwa lata. Mimo wcześniejszych problemów hurtownia w gminie Podegrodzie nie wyciągnęła wniosków i została ponownie ukarana. Prócz mandatu będzie musiała zapłacić za utylizację przeterminowanych produktów.

Właścicieli obciążono także kosztami trwającej dwa dni kontroli. Składają się na nie godziny, które inspektorzy spędzili w magazynie (po 15 zł za każdą godzinę ich pracy) oraz koszty dojazdu do kontrolowanego obiektu.

Wśród klientów ukaranej hurtowni były instytucje, dla których jakość żywienia ma szczególne znaczenie.
W domach pomocy społecznej mieszkają ludzie starsi i schorowani, dla których ustalana jest specjalna dieta. W placówce przy ul. Nawojowskiej 159 dotyczy to przeszło 40 procent z 270 podopiecznych. Kucharze gotują odrębne posiłki zgodne z dietą wrzodową, wątrobową czy cukrzycową.

Jakość i skład posiłków ma też duże znaczenie dla pacjentów szpitali. Krynicka lecznica, która kupowała żywność w hurtowni spod Podegrodzia zastrzega, że pochodziły stamtąd wyłącznie produkty suche. W świeże warzywa i owoce, pieczywo, mięsa i wędliny, a także nabiał zaopatrywano się u innych, sprawdzonych dostawców.
(szel)

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska