Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Przeciętnego Polaka gnębią choroby cywilizacyjne". Jest na to recepta?

Małgorzata Iskra
archiwum prywatne
Rozmowa z Anetą Król-Żurawską, ekspertem Instytutu Spraw Publicznych w zakresie ochrony zdrowia.

Co można powiedzieć o kondycji zdrowotnej Polaka A.D. 2013?
To, że jest niepokojąca. Przeciętnego Polaka gnębią choroby cywilizacyjne. Miliony rodaków chorują na cukrzycę, depresję, a aż ponad 50 procent jest otyłych (BMI 25 i powyżej 25). Wielu wydaje się, że otyły człowiek to wyłącznie gwałt na estetyce. Niestety, to również dolegliwość prowadząca do poważnych chorób: cukrzycy typu 2, nadciśnienia, miażdżycy, choroby serca, stawów i kręgosłupa.

Dlaczego wśród tych największych zagrożeń wymienia Pani depresję?
Według Międzynarodowej Organizacji Zdrowia WHO na depresję choruje od 1,5 mln do 2,6 mln Polaków. Ten problem zaczął być podnoszony i uświadamiany zupełnie niedawno. Wcześniej temat był uznawany za wstydliwy, więc chorzy niechętnie się do depresji przyznawali. Ciągle jeszcze czeka ona na "odczarowanie", tak zresztą jak i cała psychiatria oczekuje zdjęcia z niej odium wstydliwej - dla pacjenta - specjalności. Depresje stały się problemem społecznym i często prowadzą do samobójstw. Niestety, prognozy WHO są pesymistyczne: ten trend w najbliższych latach będzie się pogłębiał. Stąd tak ważne, by osoby potrzebujące pomocy nie wstydziły się pójść do psychiatry i o nią poprosić.

Ze względu na częste nagłaśnianie kwestii onkologicznych wydawało się, że to głównie rak kładzie się cieniem na kondycję fizyczną Polaków.
Onkolodzy podkreślają, że kulejemy z wczesną diagnostyką, ale dzieje się tak dlatego, że chorzy w zbyt późnym stadium zgłaszają się na badania. A to faktycznie powoduje u nas znacznie większą śmiertelność na choroby nowotworowe niż w rozwiniętych krajach. Profesor Witold Zatoński prognozuje, że do końca tej dekady staną się prawdopodobnie pierwszą przyczyną zgonów mężczyzn. No i słowo rak wywołuje strach, podczas gdy na przykład otyłość nie wydaje się nam zbyt groźna.

A czy są pozytywne przykłady radzenia sobie z opresjami zdrowotnymi?
Na przykład choroby serca i zawały. Kiedyś bardzo często kończyły się śmiercią. Dziś, dzięki równomiernie usytuowanym w kraju ośrodkom interwencyjnym, chorego udaje się do nich dowieźć w ciągu "złotej godziny", a tym samym uratować. Takie ośrodki są dowodem na to, że wzrost nakładów przełożył się na poprawę kondycji zdrowia osób
ze schorzeniami kardiologicznymi. Powodzenie tego przedsięwzięcia winno być zachętą do podobnych inwestycji w innych specjalnościach.

Czy fakt, że Polacy konsumują dużo leków, zwłaszcza przeciwbólowych, świadczy o ich złym stanie zdrowia?
To nie ma większego związku z chorobami, zwłaszcza że oprócz środków przeciwbólowych łykamy głównie suplementy diety. Polacy po prostu lubią kupować i zażywać leki. Niestety bezmyślnie, bez konsultacji z lekarzem. Radzimy się dr. Googla. A to niebezpieczny proceder: prędzej czy później, tak przyjmowane leki nam zaszkodzą.

W taką lekomanię wpadają chyba głównie starsi. A co wiemy o ich zdrowiu?

Ci będący po sześćdziesiątce równie dobrze mogą być wrakami, jak ludźmi w sile wieku. Wszystko zależy od tego, jak higieniczny tryb życia prowadzili: czy uprawiali sport, poddawali się intelektualnemu wysiłkowi, co jedli. Bardziej zadbały o siebie Polki, większość starszych mężczyzn jest w złym stanie zdrowotnym. Na razie opieka geriatryczna nad obywatelami 75+ jest niedostateczna, a ponieważ coraz dłużej żyjących ludzi będzie przybywało, szybko trzeba to zmienić.

A czy o przeciętnym młodym Polaku możemy powiedzieć, że jest zdrowy jak dąb?

Nie będzie to najwłaściwsze określenie. U dzieci i młodzieży pojawiło się zbyt wiele sygnałów niepokojącej otyłości, co sprzyja schorzeniom, na przykład nadciśnieniu tętniczemu. Dzieciaki uwielbiają niezdrowe fast foody, a dorośli pozwalają na taką dietę. Wystarczy też wyjrzeć przez okno, aby przekonać się, jak mało dzieci gania po podwórku. Nad ruch na świeżym powietrzu przedkładają gry komputerowe. Wszędzie są też wożone przez rodziców.

Dawniej w szkołach byli lekarze i pielęgniarki. Mierzyli, ważyli, opatrywali rany i badali stan włosów. Czy gdyby nie likwidacja w wielu szkołach gabinetów, to nie byłoby na przykład coraz powszechniejszej wszawicy u dzieci z dobrych rodzin?

Rodzicom się wydaje, że obowiązkiem szkoły jest i nauczyć, i zadbać o zdrowie, czym zwalniają się z pewnych powinności. Nie ma badań potwierdzających, by likwidacja gabinetów negatywnie wpłynęła na stan zdrowia uczniów.

Lepszej opieki medycznej najgłośniej domagają się osoby aktywne zawodowo. Co kryje się pod sformułowaniem - zdrowy jak Polak średniego pokolenia?
Wizja człowieka otyłego, który lubi dobrze zjeść, wypić piwo, zapalić papierosa i siedzieć przed telewizorem lub komputerem. A taki sposób życia negatywnie odbija się na zdrowiu. Przy tym przeciętny Polak nie wykazuje żadnej aktywności sportowej. Biega, pływa, chodzi na siłownię pokolenie trzydziestolatków - mieszkańców dużych miast - a to nieznaczny odsetek Polaków.

Czemu ludzie nie dbają o zdrowie?

Zapewne wynika to z bezmyślności, czasem ze strachu przed wykryciem choroby. Bagatelizują nie tylko poważne sygnały chorobowe, także banalny katar, nie bacząc na konsekwencje. W niektórych korporacjach wprowadzono zakaz przychodzenia do pracy osobom przeziębionym. Wprawdzie pracodawca na parę dni traci pracownika, ale nie kilku, których mógłby on zarazić. Pamiętajmy, że na kondycję zdrowotną składa się dbałość o cały organizm, leczenie poważnych i błahych chorób, a także profilaktyka.

Jak na tle innych nacji wygląda kondycja zdrowotna Polaków?

W żadnym, nawet najbogatszym kraju, nie ma tyle pieniędzy na ochronę zdrowia, by leczyć korzystając z wszystkich nowinek medycznych. Coraz powszechniej stawia się na profilaktykę i na obywatelską świadomość, że dbałość o zdrowie jest obowiązkiem każdego. U nas jeszcze daleko do wyznawania takiej filozofii - pewnie to kwestia pokolenia. Znam hiszpańskie realia. Tam dużo ludzi biega, są nawet amatorskie kluby biegaczy. W górskich okolicach mnóstwo ludzi uprawia kolarstwo. Na kondycję ma też wpływ kultura jedzenia: w krajach, gdzie w pracy jest dłuższa przerwa obiadowa, ludzie dłużej celebrują posiłek, a to sprzyja zdrowiu.

Dobrymi intencjami piekło wybrukowane.

Są instytucje, które próbują zmienić mentalne podejście Polaków do własnego zdrowia. Instytut Żywności i Żywienia prowadzi program "Zachowaj równowagę", dotyczący żywienia kobiet ciężarnych. Instytut Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka prowadzi badania nad sposobem dobrego odżywiania dzieci.

A sami. Co powinniśmy robić, by być zdrowsi?

Polecam dużo rozwagi: nie dajmy wiary cudownym suplementom diety, żyjmy aktywnie, a o higienę psychiczną dbajmy na równi z fizyczną.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska