MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawie 30 tys. zł w naszej akcji na operację Karolka

Halina Gajda
Setki gorliczan przyłączyły się do zbiórki datków na rzecz chorego chłopczyka. Nasza wspólna kwesta przyniosła fantastyczny rezultat - prawie 27 tys. zł. Dziękujemy wszystkim!

Weekend w Gorlicach znowu należał do Karolka Tumidajewicza. W zbiórce datków na rzecz chorego chłopczyka zorganizowanej w niedzielę przez „Gazetę Gorlicką” i fundację Wyjdź z domu, udział wzięły setki osób. Wynik kwesty jest zdumiewający. Na rzecz 2-latka tylko jednego dnia udało nam się zebrać 27 tys. zł.

Karolek ma poważną wadę serca i wymaga kolejnego zabiegu, rekonstrukcji prawej komory. Zaplanowana w niemieckiej klinice operacja kosztuje aż 30 tys. euro, a więc prawie 127 tys. zł. Jednak dzięki Waszej hojności do zabiegu ratującego mu życie jest coraz bliżej.

Nasza akcja pod hasłem „Ciasto dla Karolka” okazała się strzałem w dziesiątkę. Sami piekliście słodkości, by przekazać je na akcję. Ciasta, z którymi wraz z wolontariuszami ustawiliśmy się przed kościołami, rozchodziły się w mgnieniu oka. Tak było m.in. w parafii św. Jadwigi. - Macie jeszcze ciasto, bo już nam brakuje? - pytał przez telefon proboszcz ks. Jerzy Gondek. Niczym na sygnale dowoziliśmy kolejne partie.

W gronie osób, które nas wsparły, znalazła się m.in. Beata Tarsa, której syn Jakub przed 18 laty również wymagał tak poważnej operacji, jaka czeka Karolka. - Lekarze dawali mojemu synowi 5 proc. szans na przeżycie, udało się - mówiła ze łzami w oczach kobieta. Teraz spłaca swój dług wdzięczności. Sam Karolek nie jest świadomy tego, co go jeszcze czeka. Weekend spędził na zabawie ze starszą siostrzyczką Kalinką. Przed nim najważniejsza w życiu batalia.

Było jeszcze ciemno, gdy pod budynek redakcji przyjechało kilka samochodów. Grupa, która z nich wysiadła, szła na pewniaka: nikt nie pytał, co trzeba robić.

Takiej obfitości słodkości jak w tej edycji akcji „Ciasta dla Karolka” jeszcze nie mieliśmy. Nie było chwili wytchnienia - w piątek cały zespół redakcyjny wspierany przez wolontariuszy dwoił się i troił, by nadążyć za kolejnymi dostawami.

Trudno znaleźć słowa, w które można by ubrać to, co czuliśmy - radość, zaskoczenie, wzruszenie. Z ciastami przychodzili zwykli ludzie z ulicy, często z widoczną niepełnosprawnością. Jak choćby pani Marysia, która wraz z opiekunką przyniosła pachnącą cynamonem szarlotkę, czy Beata Tarsa z Woli Łużańskiej, która udział w kweście potraktowała jako spłacenie długu wdzięczności. - Mój syn osiemnaście lat temu też był operowany przez prof. Malca. Jeszcze w Prokocimiu - wspominała. - Do operacji potrzebna była krew. Syn ma rzadką grupę. Musieliśmy mieć zabezpieczenie, bo operacja była skomplikowana - dodaje.

Nawet teraz, po tylu latach oczy jej błyszczą, gdy wspomina tamte chwile. - Profesor dawał mojemu synowi pięć procent szans na przeżycie. Ręka mi drżała, gdy podpisywałam zgodę na operację, ale wiedziałam, że nie ma innego wyjścia. Dlatego tak dobrze rozumiem tych, którzy stają w obliczu choroby dziecka - podkreślała.

W niedzielę okazało się, że jej syn jest wolontariuszem. Wraz z innymi kwestował dla chorego na serce Karolka przed kościołem pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. Przyszedł ze swoją sympatią. Dlaczego? Bo tak trzeba. To nic, że zimno, że deszcz. Akcję wsparły setki osób.

- Nie jestem zbyt gorliwym wiernym, ale dzisiaj uznałem, że muszę tu być. Córkę też wysłałem do kościoła na Zawodzie. Ten maluch, na którego zbieracie, to mnie za serce tak złapał, że dzielę się tym, co mam - oznajmił sympatyczny starszy pan. - Ciasta nie chcę. Dla innych niech zostanie - dodał wrzucając do puszki datek..

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska