Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrójny mord w Jurczycach. Wojciech R. po 22 latach od zbrodni winę przerzuca na Krzysztofa P. ps. Loczek. A ten nie żyje

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżonego Wojciecha R. broni były minister sprawiedliwości adwokat Zbigniew Ćwiąkalski i Magdalena Stanisławska Czop.
Oskarżonego Wojciecha R. broni były minister sprawiedliwości adwokat Zbigniew Ćwiąkalski i Magdalena Stanisławska Czop. Artur Drożdżak
- Nie przyznaję się do winy, w tamtej sytuacji sam mogłem zginąć z rąk Krzysztofa P. ps. Loczek - mówił na sali rozpraw 46-letni Wojciech R. oskarżony o współudział w trzech zabójstwach w Jurczycach w 2000 r. Proces w tej sprawie rozpoczął się w piątek (16 grudnia) przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Drugi podejrzany w tej sprawie Krzysztof P. nie doczekał procesu i zmarł w areszcie.

Średniego wzrostu, dobrze zbudowany, skuty kajdankami i łańcuchem i ubrany w czerwony drelich Wojciech R. kilka godzin składał wyjaśnienia i opisywał okoliczności poznania „Loczka”, późniejszego świadka koronnego w wielu procesach oraz w jaki sposób znalazł się w miejscu, w którym doszło do zastrzelenia trzech osób.

Oskarżonego broni były minister sprawiedliwości, adwokat Zbigniew Ćwiąkalski i Magdalena Stanisławska Czop. Na rozprawie był też autor aktu oskarżenia, Prokurator Regionalny Marek Woźnik oraz rodziny zabitych. Córka zastrzelonej Barbary K., Monika D. jest oskarżycielem posiłkowym w sprawie.

Jak ustalili śledczy w nocy z 8 na 9 września 2000 r. Wojciech R. oraz Krzysztof P. wspólnie i w porozumieniu, przy zachowaniu podziału ról, dokonali zabójstwa trzech osób przy użyciu broni palnej samodziałowej, o kalibrze 9 mm, wyposażonej w tłumik.

Jak ustalono w toku postępowania, około tydzień przed zabójstwami Wojciech R. nawiązał kontakt z Krzysztofem P., członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, w celu omówienia pomysłu zorganizowania agencji towarzyskiej w domu pod Krakowem.

Wobec wyrażenia zainteresowania przez Krzysztofa P. takim przedsięwzięciem, w dniu 8 września 2000 roku odbyło się spotkanie w Jurczycach, w którym uczestniczyli oprócz Wojciecha R. i Krzysztofa P., także Barbara K. i Leszek W. Wymienieni wspólnie spożywali alkohol.

- „Loczek” w pewnej chwili poprosił, byśmy z Leszkiem W. wyszli na zewnątrz, a gdy wróciliśmy byliśmy świadkami, że Krzysztof P. znęca się nad Barbarą K., bił ją pistoletem i w drugiej ręce trzymał butelkę. Zdębieliśmy - opowiadał oskarżony. Słyszał, że Loczek mówi do gospodyni że jest mu winna pieniądze.

- Jakie pieniądze? Będą, gdy otworzymy biznes - odparła Barbara K. Dodała: co robisz Krzysiu, tutaj są kamery. Loczek polecił to sprawdzić Wojciechowi R., a gdy oskarżony wrócił zobaczył, że inny uczestnik spotkania, Leszek W. został postrzelony, opuścił nawet spodnie, by pokazać, że krwawi. Oskarżony pomógł się mu dostać do łazienki.

- Dlaczego nie wezwał pan policji, nie uciekał - dopytywała sędzia Aleksandra Sołtysińska. - Byłem jak sparaliżowany- tłumaczył się oskarżony. Twierdził, że nie spodziewał się takiego dramatu.

- Pan się słyszy. Kobieta została skatowana w pana obecności, mężczyzna postrzelony, a pan nic? - zauważyła sędzia.
Wojciech R. udzielał wymijających odpowiedzi zasłaniał się niepamięcią, bo wszystko wydarzyło się 22 lata temu. Nie krył, że się zastanawiał dlaczego Loczek po zabiciu kolejnych osób w łazience i jego nie uśmiercił strzałem z broni, choć do niego mierzył.

- Myślę, że mnie oszczędził, by mieć na kogo zwalić odpowiedzialność, gdyby został złapany. Miałem być dla niego kozłem ofiarnym w razie wpadki - twierdził Wojciech R.

Śledczy twierdzą, że oskarżony był wspólnikiem zbrodni i bezpośrednim wykonawcą zabójstwa trzeciej osoby, która był wtedy w tym domu, czyli Waldemara J.

Napastnicy opuścili łazienkę, nie sprawdzając czy którakolwiek z ofiar żyje i po zatarciu śladów swojej bytności w domu Barbary K., samochodem należącym do Leszka W. odjechali w kierunku Krakowa.

W miejscowości Radziszów uciekający sprawcy nie zmieścili się w łuku drogi i samochód wpadł do rowu melioracyjnego. Krzysztof P. i Wojciech R., którzy nie ucierpieli w wyniku zdarzenia, opuścili samochód i udali się do Krakowa. Zwłoki zastrzelonych zostały ujawnione w domu w Jurczycach 9 września 2000 roku przez znajomych Barbary K., którzy poinformowali o tym funkcjonariuszy policji.

W związku ze śmiercią Krzysztofa P. w celi tarnowskiego więzienia materiały śledztwa dotyczące tego podejrzanego zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

Wojciechowi R. za zarzucane mu czyny grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotniego pozbawienia wolności.
 

Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska