Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrójne szczęście w Pawęzowie. Chcieli córeczkę, wyszły trojaczki [WIDEO, ZDJĘCIA]

Paweł Chwał
Nataniel, Gabriel i Maurycy na razie nie sprawiają rodzicom większych problemów. - Głównie śpią oraz  jedzą i oby pozostało im to jak najdłużej - żartują Kiwiorowie. Chłopcy różnią się wyglądem i charakterem
Nataniel, Gabriel i Maurycy na razie nie sprawiają rodzicom większych problemów. - Głównie śpią oraz jedzą i oby pozostało im to jak najdłużej - żartują Kiwiorowie. Chłopcy różnią się wyglądem i charakterem Paweł Chwał
Benita i Adam Kiwiorowie mieli do tej pory jednego synka - Benjamina. Marzyła im się jeszcze córeczka, ale za jednym zamachem urodziło im się trzech chłopaków i to niepodobnych do siebie

WIDEO: Chcieli córeczkę, wyszły trojaczki

Autor: Paweł Chwał, Gazeta Krakowska

Nataniel jest największy, a jednocześnie najbardziej płaczliwy z całej trójki. Z kolei Maurycy to prawdziwy ideał. W ogóle nie płacze i nie awanturuje się. Przez większość czasu śpi, budząc się jedynie co 2-3 godziny po to, aby wypić mleko z butelki. Gabriel - trzeci z "muszkieterów", jak nazywa trojaczki ich mama, łączy w sobie cechy charakteru pozostałych braci.

Początkowo mieli nosić imiona: Kacper, Melchior i Baltazar na cześć Trzech Króli, gdyż to właśnie na początku stycznia, kiedy obchodzone jest święto mędrców, Benita i Adam Kiwior dowiedzieli się, że najprawdopodobniej będą mieć troje dzieci.

- Liczyłam po cichu na to, że chociaż jedno z nich to będzie dziewczynka, ale po kilku tygodniach pan doktor rozwiał moje nadzieje mówiąc, że jest na sto procent przekonany o tym, że to same chłopy - mówi Benita Kiwior, tarnowianka z urodzenia, z zawodu inżynier budownictwa wodnego. - Jak wyszłam od lekarza zaczęłam płakać. Z jednej strony ze szczęścia, że znowu będę mamą (jej pierwszy syn - Benjamin ma 2,5 roku), z drugiej jednak ze strachu i obaw o to, jak sobie poradzimy, kiedy chłopaki już się urodzą.

Znajomi i rodzina na wieść o tym, że Kiwiorowie będą mieć trojaczki, reagowali bardzo różnie. - Mężczyźni przeważnie gratulowali mi synów i podchodzili do tej wiadomości z uznaniem, kobiety natomiast najczęściej współczuły Benicie przede wszystkim tego, że czeka ją ciężka ciąża i poród - opowiada Adam Kiwior, fotograf ślubny.
Tymczasem jedno i drugie minęło bez problemów.

- Czułam się lepiej niż wtedy, gdy czekałam na przyjście na świat mojego pierworodnego. Do porodu nie spędziłam ani jedngo dnia w szpitalu i gdyby nie wskazania, że powinien zostać on wywołany wcześniej niż w wyznaczonym terminie, to pewnie donosiłabym ciążę do samego końca - mówi 32-latka.

Chłopcy urodzili się jako wcześniaki (ważyli od 1,8 do 2 kg), dlatego do domu w podtarnowskim Pawęzowie mogli wrócić dopiero teraz, po trzech tygodniach spędzonych w szpitalu w Krakowie. - Mamy niedużego peugeota 206, stąd była to nie lada sztuka, abyśmy zmieścili się w nim, ale jakoś się udało - uśmiecha się Adam Kiwior.

Zakup większego samochodu dla 6-osobowej rodziny to w tym momencie jedno z największych wyzwań, które stoi przed młodymi małżonkami. Ale nie jedyne. Wszystkie koszty związane z opieką i pielęgnacją maluszków trzeba mnożyć bowiem razy trzy.

- Samych pieluch miesięcznie schodzić będzie około 900. Do tego trzeba doliczyć również zakup specjalistycznego mleka dla wcześniaków. Jedna puszka, przy ich obecnych apetytach, starcza w tym momencie na dwa dni. Miesięcznie jest to wydatek około 1500 złotych - wylicza Benita Kiwior.

Młodzi patrzą jednak w przyszłość z optymizmem. Dzielnie wspiera ich w tym liczne grono znajomych, wyposażając ich m.in. w zapasy pieluch i ubranka. - Chłopaki ładnie z nami współpracują. Przybrali na wadze już po kilogramie i na razie w miarę spokojnie śpią, pozwalając nam na chwile wytchnienia między karmieniem, które wypada średnio co 2-3 godziny - dodaje ich mama. Chrzciny planowane są na jesień. Problem jest na razie ze skompletowaniem chrzestnych, gdyż potrzeba ich aż sześcioro.

Taki poród to rzadkość
Trojaczki rodzą się raz na ok. 7 tysięcy ciąż. Co ciekawe w regionie tarnowskim ostatni taki przypadek miał miejsce kilka miesięcy temu w Nowej Jastrząbce (również gmina Lisia Góra), gdzie na świat przyszli: Łucja, Jakub i Szymon - dzieci państwa Koziołów. Rok temu z potrójnego szczęścia cieszyli się z kolei Edyta i Robert Sobolowie z Łętowic w gm. Wierzchosławice. W ich przypadku jest to trzech chłopców: Szymon, Norbert i Karol.

- Gdybym miał teraz wybierać, czy chcę, aby dzieci rodziły mi się rok po roku, czy troje za jednym zamachem, to zdecydowanie byłbym za tym drugim rozwiązaniem - mówi z kolei Paweł Konieczny z Dębicy, tata sześcioletnich trojaczków: Wiktorii, Weroniki i Maksymiliana. W 2011 roku w Małcu (gm. Radgoszcz) urodziły się z kolei czworaczki: Sebastian, Piotr, Rafał i Bartosz. To jeszcze większa rzadkość. Taka sytuacja zdarza się raz na ponad 600 tysięcy ciąż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska