Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomogliśmy wywalczyć zajęcia dla przedszkolaków!

Andrzej Skórka
Filip Padło, Kornel Zając i Szymon Profic oraz ich rodzice nie wyobrażali sobie przedszkoli bez zajęć językowych, rytmiki, czy gimnastyki korekcyjnej. Na szczęście urząd zezwolił na dodatkowe zajęcia
Filip Padło, Kornel Zając i Szymon Profic oraz ich rodzice nie wyobrażali sobie przedszkoli bez zajęć językowych, rytmiki, czy gimnastyki korekcyjnej. Na szczęście urząd zezwolił na dodatkowe zajęcia Andrzej Skórka
Dzieci w przedszkolu można za dodatkową opłatą uczyć języka obcego, muzyki albo rytmiki? Na to pytanie w pierwszym dniu po wakacjach placówki w Tarnowie odpowiadały "nie". Bo tak nowe przepisy zinterpretował magistrat. Oburzenie rodziców, protesty organizatorów zajęć oraz interwencje "Gazety Tarnowskiej" i Radia Kraków pomogły. Urząd z dnia na dzień swój zakaz zniósł i dodatkowych zajęć już przedszkolom nie zabrania.

- Syn od pierwszego dnia po wakacjach pyta o zajęcia gimnastyki korekcyjnej. Chciałby dalej na nie chodzić bo lubi ruch oraz ćwiczenia, ale zapisów jeszcze nie ma - martwił się Rafał Padło, tato 6-letniego Filipa z Przedszkola nr 14.

Jego rówieśnik, Kornel Zając jako trzylatek zaczął uczyć się w przedszkolu języka angielskiego. - Liczyliśmy, że w tym roku też go zapiszemy - mówiła Agata Zając, jego mama. - Mój Szymon chodził na rytmikę. Chcieliśmy zapisać go też na język angielski, zwłaszcza, że w przyszłym roku jako 6-latek będzie musiał iść do szkoły - niepokoiła się Agata Profic. - Dodatkowo płatne zajęcia mogą się odbywać, ale dopiero po godzinach pracy przedszkoli - odpowiadali jeszcze na początku tego tygodnia urzędnicy z tarnowskiego magistratu.

Zamieszanie w przedszkolach zapanowało po wejściu w życie pod koniec sierpnia zmiany ustawy o systemie oświaty. Miała ona obniżyć opłaty za pobyt dzieci w przedszkolach, ale także zapobiec podwójnemu opłacaniu czasu spędzanego w placówkach. Większość samorządów zinterpretowało to jako zakaz organizowania dodatkowych płatnych zajęć.

Tak odczytano przepis również w Tarnowie. W praktyce oznaczało to, że jeśli placówka pracuje do godz. 17, to zajęcia np. z języka angielskiego mogłyby się tam odbywać dopiero po jej wybiciu. - Małe dziecko nie będzie się o takiej porze efektywnie uczyło - uważa Magdalena Pinas, dyrektor regionalny firmy Atut, prowadzącej zajęcia w przedszkolakach.

Same placówki przygotowywały pospiesznie plan awaryjny. - Nasze panie dużo potrafią. Na przykład zajęcia z rytmiki może poprowadzić nauczycielka, która kończyła szkołę muzyczną - mówiła Mariola Zabawa, dyrektor Przedszkola nr 20. - Nie będziemy jednak w stanie własnymi siłami zastąpić specjalistów uczących języka angielskiego, czy prowadzących zajęcia gimnastyki korekcyjnej.

W Przedszkolu nr 34 na zebraniu rodzice nie kryli zaskoczenia zmianami. - Nie mamy nauczycielek języka angielskiego, nikt nie poprowadzi też rytmiki tak, jak fachowy choreograf - przyznawała dyrektor Urszula Ciężadło.

Duże problemy czekały firmy prowadzące zajęcia w przedszkolach. Tylko w Atucie pracę stracić mogło z dnia na dzień 50 osób. Nagle jednak tarnowski magistrat zmienił swoją interpretację nowych przepisów. Doszło do tego w efekcie spotkania w urzędzie prowadzących dodatkowe zajęcia z władzami miasta. - Urzędnicy przychylili się do prośby, by dodatkowe zajęcia mogły się odbywać w przedszkolach, w godzinach pobytu dzieci - mówi Magdalena Pinas.

W czwartek o zmianie zasad dyrektorzy wszystkich przedszkoli w mieście poinformowani zostali podczas specjalnie zwołanej narady.

Jakie zmiany

Dodatkowe płatne zajęcia w przedszkolach będą się odbywać na wyraźne życzenie rodziców. Inicjatywę muszą wykazać rodzice indywidualnie lub poprzez swoje rady.

To oni podpiszą umowy z organizatorami zajęć. Ci ostatni niebawem przedstawią swoje oferty. Ważna zasada dotyczy regulowania opłat. W inkasowaniu pieniędzy nie mogą brać udziału przedszkola.

Co z dziećmi, których rodziców nie stać na dodatkowe opłaty? Jedno z wyjść jest takie, że pozostaną pod opieką nauczycielek, gdy rówieśnicy będą np. ćwiczyć. Jeśli jednak organizator zajęć zgodzi się, wezmą udział w dodatkowych zajęciach bezpłatnie.

Rozmowa z Bogumiłą Porębską, dyrektor Wydziału Edukacji UMT

Jeszcze we wtorek urząd nie widział możliwości, by przedszkola mogły pozwolić organizować u siebie dodatkowe płatne zajęcia w godzinach pracy placówek...
Ostatnia zmiana ustawy o systemie oświaty wprowadziła nowe regulacje, na które początkowo popatrzyliśmy może troszkę zbyt ortodoksyjnie. Sam przepis jest jasny, ale wystąpienie minister edukacji prowadziło do wniosku, że nie można będzie organizować dodatkowych płatnych zajęć w publicznych przedszkolach, w godzinach pracy tych placówek.

Dlaczego dzień później interpretacja uległa zmianie?
Spotkaliśmy się z osobami prowadzącymi zajęcia, konsultowaliśmy się również z naszymi prawnikami. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że koniec pracy placówki z konkretnym dzieckiem to moment, w którym po zrealizowaniu bezpłatnej 5-godzinnej podstawy programowej rodzic nie korzysta już za którejś z kolejnych godzin pobytu dziecka w przedszkolu.

Czyli nie ma w tej chwili przeszkód, by dodatkowe zajęcia z rytmiki albo języka angielskiego dla maluchów odbywały się tak jak w poprzednich latach?
Pod warunkiem, że rodzice wyrażą taką wolę i zawrą umowę z organizatorem zajęć. Proszę również pamiętać, że podczas trwania dodatkowych zajęć, to osoby je prowadzące, a nie przedszkole, odpowiadają za bezpieczeństwo dzieci.

Rozmawiał Andrzej Skórka

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska