Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droższa benzyna ma sprawić, że drogi będą bezpieczniejsze

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Klub PiS ostatecznie poparł wprowadzenie nowej opłaty
Klub PiS ostatecznie poparł wprowadzenie nowej opłaty fot. Adam Guz
Kontrowersje. - Ta ustawa jest zła, antyludzka - powiedział poseł PiS Łukasz Rzepecki. Jego koledzy i tak ją uchwalą.

Może nie latem, ale jesienią, może nie o 25 groszy na litrze tylko nieco mniej, ale podrożeje paliwo na stacjach benzynowych. Wczoraj w Sejmie przepadł wniosek o odrzuceniu projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który zakłada doliczenie do cen benzyny nowej opłaty paliwowej.

Tego chciały samorządy?

- My jako politycy, osoby odpowiedzialne za stan rzeczy w Polsce, powinniśmy stanąć na wysokości zadania - przekonywał poseł PiS Zbigniew Dolata, prezentując projekt ustawy. I tłumaczył, że z powodu złego stanu dróg jest więcej wypadków, giną ludzie, więc trzeba poprawić bezpieczeństwo na drogach.

WIDEO: "Ta ustawa jest zła i antyobywatelska". Poseł PiS zaapelował o głosowanie przeciwko wprowadzeniu podatku od paliw

Źródło: Sejm/x-news

- O większe finansowanie modernizacji dróg apelowali od lat samorządowcy - przypominał poseł Dolata.

To prawda, ale gminy, powiaty i województwa domagały się większego udziału w istniejących podatkach, a nie wprowadzenia nowego. Jeszcze przed sejmową debatą przedstawiciele największych miast wyliczali, o ile nowa opłata zwiększy koszty funkcjonowania tam komunikacji. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Walz podała, że w stolicy będzie to dodatkowe 12 mln zł rocznie.

Apele o zwiększenie finansowania dróg samorządowych były m.in. efektem zbyt małych środków na realizowany od kilku lat program modernizacji dróg lokalnych, wcześniej nazywanych schetynówkami. Co roku na ten cel miał być w budżecie państwa miliard złotych, w tym roku PiS zmniejszył pulę o 200 mln zł. Teraz obiecuje, że wpływy z nowej opłaty zasilą Fundusz Dróg Samorządowych. Nowy podatek da 4-5 mld zł rocznie, ale na fundusz trafi co najwyżej połowa tej kwoty. Resztę zabierze rząd na drogi krajowe, ale będzie mógł ją wydać praktycznie na wszystko.

Kto korzysta, ten płaci?

Według projektu firmowanego przez posłów PiS (odpowiedzialności za projekt nowego podatku nie chce brać na siebie rząd) za każdy litr benzyny wprowadzany na polski rynek trzeba będzie dodatkowo zapłacić 20 gr. Po doliczeniu VAT, cena na stacjach będzie o 25 gr wyższa niż gdyby nie było nowej opłaty paliwowej. W kuluarach sejmowych niektórzy posłowie PiS przyznawali, że być może nowa opłata będzie niższa niż zakładane pierwotnie 20 gr za litr. A wtedy ceny na stacjach nie pójdą aż tak bardzo w górę.

Ale z sali obrad szedł przekaz, że droga benzyna to była rządów PO. - Obecnie Polacy płacą za benzynę 4,30 - mówił poseł Dolata i przypominał, że kilka lat temu było to ponad 5 zł, a nawet dochodziło do 6 zł za litr. Nie wspominał jednak, że wtedy cena ropy na światowych giełdach przekraczała 100 dolarów za baryłkę, a dzisiaj jest o ponad połowę niższa.

- Dla kierowcy, który przejeżdża około 30 tysięcy kilometrów rocznie, opłata drogowa będzie równa mniej więcej kosztowi jednej opony. To nie jest dużo - tłumaczył dalej poseł PiS. I dodawał, że kto korzysta z dróg i je niszczy, powinien płacić. Na reakcję w internecie nie trzeba było długo czekać - dziennikarze przypomnieli wczorajsza publikację „Faktu” o tym, że poseł Dolata w ubiegłym roku z tytułu tzw. kilometrówek (to zwrot kosztów używania prywatnego samochodu do celów służbowych) otrzymał z Kancelarii Sejmu 36,19 tys. zł. To oznacza, że na koszt podatnika przejechał w 12 miesięcy aż 43 tysiące kilometrów.

Nawet w PiS byli wątpiący

Pomysł wprowadzenia nowej opłaty paliwowej skrytykowała cała opozycja. „Złodzieje, złodzieje” - słychać było z ław poselskich w trakcie przemowy posła Zbigniewa Dolaty. Nie miał go kto bronić, bo ławy przeznaczone dla PiS i rządu świeciły pustkami.

- Oszukiwaliście w kampanii wyborczej, a dziś podnosicie podatki - grzmiał lider PO Grzegorz Schetyna. I jako podatki wprowadzone przez PiS wymienił podatek bankowy i podwyżki opłat za elektryczność.

- To jest kpina z ludzi, to jest projekt łupienia ludzi - mówił z kolei Paweł Kukiz. A poseł PSL Paweł Bejda stwierdził, że polskich transportowców nie dobije rząd niemiecki, ale polski. Do tego więcej za paliwo zapłacą rolnicy, którzy po drogach ciągnikami nie jeżdżą, ale szykują się właśnie do żniw.

Do krytyki niespodziewanie dołączył się poseł PiS Łukasz Rzepecki. - Ta ustawa jest nieludzka. Wprowadza wiele podwyżek cen. Nie możemy być jak Platforma Obywatelska w trakcie kampanii, która mówiła jedno, a robiła drugie - oświadczył i zaapelował, by nie głosować za ustawą, a do kierownictwa PiS - by wycofało projekt. Zapowiedział, że sam poprze jego odrzucenie, za co dostał brawa.

Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu swój podpis poparcia dla projektu ustawy wycofał inny poseł PiS Jan Mosiński.

Te przypadki nie znalazły jednak naśladowców. Gdy przyszło do głosowania, posłowie PiS karnie zagłosowali przeciwko wnioskowi opozycji o odrzuceniu ustawy. Poskutkować miała groźba, że ci, co zagłosują razem z opozycją, nie znajdą się na listach wyborczych PiS w następnych wyborach parlamentarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Droższa benzyna ma sprawić, że drogi będą bezpieczniejsze - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska