MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podhale wyda krocie na ozdoby świąteczne

Tomasz Mateusiak
Najbardziej monumentalna i piękna  jest co roku choinka stojąca przy zakopiańskich Krupówkach
Najbardziej monumentalna i piękna jest co roku choinka stojąca przy zakopiańskich Krupówkach Tomasz Mateusiak
Kolorowe choinki z tysiącem lampek, migające aniołki, girlandy nad drogą czy podświetlenia fontann. Podhalańskie, pienińskie i suskie miasta od kilku dni stają się coraz bardziej kolorowe. Każdy samorząd za punkt honoru przyjmuje sobie przystrojenie miasta na okres Bożego Narodzenia. Problem w tym, że takie dekoracje słono kosztują.

Tylko w tym roku samorządy 7 miast i miasteczek na Podtatrzu wydadzą na montaż i utrzymanie świątecznych dekoracji ok. pół miliona złotych.

Najmniej, bo ledwie kilka tysięcy złotych, wydadzą samorządy z Makowa Podhalańskiego i Jordanowa. W tym pierwszym przed świętami do dotychczasowych ozdób dokupiono tylko wysoką na 7 m choinkę świetlną za 500 zł. - Zostanie ona odpalona za kilka dni wraz z innymi ozdobami i będzie świecić do 6 stycznia - mówi Andrzej Sobczuk z makowskiego magistratu. - Szacujemy, że za prąd na wszystkie ozdoby zapłacimy nie więcej niż 2 tysiące złotych.

Równo 1000 zł rachunku za prąd za miejskie ozdoby zapłacą w Jordanowie. Tu bowiem miasto nie dokupiło w tym roku nowych ozdób, a te już istniejące (głównie na Rynku) są wyposażone w energooszczędne żarówki ledowe.

Oszczędne dekoracje to już zresztą w górskich miastach niemal standard. - Dzięki nim możemy sobie pozwolić na większą ilość oświetlenia, a rachunki nie rosną - mówi Natalia Pieróg z UM w Suchej Beskidzkiej. W tym roku stolica powiatu suskiego będzie przystrojona na niespotykaną dotąd skalę. Magistrat zakupił nowe ozdoby za 8 tys. zł i gdy "odpali" wszystkie stroiki, za prąd do 6 stycznia będzie musiał szykować 6-8 tysięcy.

Nowych lampek, choinek czy girland nie będzie w Nowym Targu. - Przeznaczyliśmy tylko 1,6 tys. zł na remont istniejącej instalacji - mówi Piotr Rayski-Pawlik, doradca burmistrza. - Mamy ich wystarczająco dużo, by przystroić całe centrum. 9 tys. zapłacimy firmie, która stroiki założy i w połowie stycznia zdemontuje.

Nowotarski magistrat nie jest jednak w stanie podać, ile podatnicy zapłacą za oświetlenie świąteczne miasta.
Nowych zakupów w tym roku nie było też w Rabce. Za to miasto dzieci świata może wydać najwięcej na prąd z miast w trzech powiatach. - Szacujemy, że miesięcznie będzie to ok. 20 tys. zł - mówi Robert Wójciak, wiceburmistrz Rabki. - To więcej jak w ościennych miastach, ale nasze ozdoby nie mają żarówek ledowych.

Rabka - ze względu na turystów - świątecznie udekorowana będzie do końca ferii zimowych, do 2 marca. Podobne założenie przyjęto w Szczawnicy. Tu rozświetlone będzie centrum. - Za prąd zapłacimy 3-4 tys. zł - mówi burmistrz Grzegorz Niezgoda. - Do tego trzeba doliczyć 15 tys. zł, jakie wydaliśmy na zakup nowych ozdób.

Co ciekawe, nawet po zsumowaniu "stroikowych" wydatków wszystkich wymienionych powyżej miast, koszty "operacji święta" nie będą tak duże jak w Zakopanem... - Nasze władze chyba oszalały - mówi Maciej Wojak, zakopiański radny. - My w tym sezonie wydamy na zakup, montaż ozdób i remont starych oświetleń w mieście aż 345 tys. zł (dane potwierdza także Urząd Miasta). W naszej sytuacji budżetowej, gdy nie mamy środków na imprezy kulturalne, uważam to za głupotę. Co więcej, kwota ta będzie ostatecznie o wiele większa. Przecież za prąd do ponad 800 ozdób też pójdą grube tysiące.

Ile dokładnie? Tego Urząd Miasta podać nie chce. Urzędnicy twierdzą, że nigdy tego nie wyliczali. Dlatego dokonaliśmy małej symulacji. Założyliśmy, że każda z 800 ozdób ma minimum 10 żarówek led. Każda z nich bierze 1,2 kilowatogodziny miesięcznie. 30 dni dekoracji miasta kosztuje więc 5,6 tys. zł. Jako że pod Giewontem lampki będą świecić od 6 grudnia do 2 marca minimalny koszt prądu to ponad 16 tys. zł.

Awantury nie będzie

Od trzech lat w okresie świątecznym przed Urzędem Miasta w Zakopanem ustawiana jest świąteczna szopka. W poprzednich latach jej wygląd wzbudzał w mieście sporo kontrowersji. Wszystko zaczęło się od tego, że w 2011 roku miasto ustawiło w szopce ceramiczne figurki Świętej Rodziny, które zostały przywiezione z Hiszpanii. To nie spodobało się radnemu Maciejowi Wojakowi, który uważał, że w góralskiej szopce powinny znaleźć się rzeźby z drewna zrobione przez uczniów Szkoły im. A. Kenara. Ostatecznie takie figurki stanęły w roku 2012. - W tym roku rzeźby też zrobi Kenar - mówi wiceburmistrz Mariusz Koperski.- Będą to jednak zupełnie nowe rzeźby.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska