Trzeba mocniej postawić na turystykę kulturalną

Czy małopolska turystyka Krakowem stoi?

Gdybyśmy patrzyli tylko na twarde dane - np. liczbę turystów odwiedzających miasta w Małopolsce, to odpowiedź jest prosta i twierdząca. W ostatnim badaniu ruchu turystycznego, które co roku zleca województwo małopolskie, zagraniczni goście w aż 90 proc. wskazali, że Kraków jest głównym powodem ich przyjazdu do naszego regionu. Trudno się dziwić - stolica Małopolski to prawdziwa perła - setki zabytków, niepowtarzalna atmosfera, bogata oferta wydarzeń kulturalnych. To przyciąga gości z Polski i zagranicy. Dlatego samorząd województwa małopolskiego robi w ostatnim czasie tak wiele, żeby zachęcić turystów do tego, by oprócz najbardziej popularnych miast - a więc Krakowa, Wieliczki, Zakopanego i Oświęcimia - chcieli też odkryć uroki innych zakątków naszego regionu. W zeszłym roku nasz region odwiedziło aż 14,9 mln osób! To ogromny potencjał i szansa na promocję Małopolski - dlatego nie osiadamy na laurach, tylko przekuwamy to na konkretne propozycje dla turystów.

Marka Krakowa w świecie turystyki jest silna, a co z marką naszego regionu?

Nasz region wciąż jest na dorobku. Od kilku lat obserwujemy znaczny progres, jeśli chodzi o identyfikację Małopolski, ale są też problemy.

Jakie?

Podam przykład. Na Facebooku znajduje się opcja lokalizacyjna, dzięki której można zaznaczyć, że jest się w jakimś miejscu lub w jego pobliżu. Małopolska funkcjonuje tam jako Lesser Poland. Jak wiemy, nazw regionów nie tłumaczy się na język angielski. To są nazwy własne. Nikt nie wpada na pomysł, żeby nazywać po polsku Katalonię. Mogłoby się wydawać, że to detal, ale ważny, bo pokazuje, że mamy wiele do zrobienia w kwestii promocji. W ogóle jest tak, że regiony powinny być identyfikowane z ich stolicą. Dlatego Bawaria jest scalona z Monachium, a Florencja z Toskanią. To ideał, do którego musimy dążyć. Razem z miastem Kraków.

Jest szansa na to, że Małopolska w niedalekiej przyszłości będzie tak popularna wśród turystów, jak np. Bawaria czy Katalonia?

Być może, bo z naszą turystyką nie jest źle. Wystarczy zobaczyć, jak wielu jest turystów w Zakopanem, Bukowinie, Krynicy czy Szczawnicy, żeby zrozumieć, że ludzie są ogromnie zainteresowani wypoczynkiem w Małopolsce. W Polsce mamy ugruntowaną pozycję. Jedynym wyzwaniem jest rozpoznawalność Małopolski na świecie.

Wiadomo, każdy Polak musi w swoim życiu odwiedzić Kraków i Zakopane.

Nie tylko. Widzimy wyraźną tendencje rozśrodkowywania się turystów w Małopolsce. Liczba miejsc, które są bardzo chętnie odwiedzane, jest coraz większa, wystarczy wymienić: Beskid Niski, Beskid Wysoki, Sądecki, Babiogórski. Wszystkie pasma górskie to miejsca, gdzie liczba odwiedzających turystów wciąż wzrasta. Jako województwo badamy ruch turystyczny i co roku, od dziesięciu lat notujemy kilkuprocentowy wzrost liczby turystów. To bardzo dobra tendencja.

Czy wiadomo, co najbardziej przykuwa uwagę odwiedzających?

Nie ma różnicy, czy osoby przyjeżdżające do Małopolski są z Polski czy z zagranicy - większość z nich odwiedza ten region, bo chce wypocząć (także w sposób aktywny) i zobaczyć najbardziej znane atrakcje turystyczne. Jak wynika z naszych corocznych badań, turystyka aktywna jest istotna dla odwiedzających krajowych, natomiast zagraniczni znacznie częściej deklarują chęć zwiedzania zabytków. Wśród turystów zagranicznych ważne są również odwiedziny u krewnych i znajomych oraz rozrywka, a wśród krajowych - pobyty zdrowotne.

Co nowego mogą zobaczyć turyści i mieszkańcy?

Wśród gotowych propozycji są podpowiedzi dla tych, którzy lubią wypoczywać aktywnie, szukają ciekawych atrakcji dla dzieci albo chcą poznać urok małopolskich wsi. Ciekawą lekcją historii są np. podróże Szlakiem Architektury Drewnianej - na małopolskich odcinkach znajduje się aż 225 zabytkowych obiektów. To nie tylko bezcenne kościoły wpisane na listę UNESCO, ale też muzea, skanseny, całe zespoły zabudowań. Innym pomysłem dla mieszkańców i turystów może być trwająca właśnie kampania społeczna województwa „Małopolska na rowery”. Zachęcamy w niej wszystkich do tego, żeby zwiedzali nasz region na dwóch kółkach. Warto, bo Malopolska ma do tego idealne warunki - właśnie jesteśmy w trakcie realizacji największego w naszej historii projektu budowy dróg rowerowych. Już za kilka lat rowerzyści będą mogli skorzystać z prawie 1000 kilometrów dobrze oznakowanych ścieżek, które połączą najciekawsze turystycznie i przyrodniczo miejsca w regionie. Planowany termin zakończenia projektu to 2020 rok, jednak już teraz do dyspozycji miłośników dwóch kołek zostało oddanych ok. 200 kilometrów tras o najwyższym europejskim standardzie.

A jaki jest pomysł władz województwa na to, żeby wyróżnić Małopolskę spośród innych regionów?

Wydaje mi się, że Małopolska jest silnie kojarzona z atrakcjami aktywnego wypoczynku. Trzeba jeszcze mocniej postawić na turystykę kulturową. Nasz region jest przesiąknięty piękną historią, ma niezwykłą ilość zabytków - wystarczy wspomnieć o liczbie obiektów wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO, czy Szlaku Architektury Drewnianej, który ma osiem obiektów na liście UNESCO. Jest też cała masa wydarzeń artystycznych, nie tylko w Krakowie: festiwale ziem górskich, Święto Dzieci Gór, ale też muzyki klasycznej w Szczawnicy, Nowym Sączu, Tarnowie. Warto wspomnieć o festiwalach teatralnych. Ta turystyka kulturowa, czyli przyjeżdżanie na wydarzenia kulturalne przy okazji aktywnego wypoczynku, to kierunek naszego rozwoju.