MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plajta Polskiego Jadła. Kościuszko pod ścianą

Maria Mazurek
Andrzej Banaś
Spółka Polskie Jadło, budowane od lat gastronomiczne imperium Jana Kościuszki, idzie pod młotek. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia zdecydował o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej spółki, do której należą marki Polskie Jadło, Gościniec, Pierogarnie Kościuszko, W Starej Kuchni i Złote Prosię.

Biznesmen miał nadzieję na upadłość układową, która po "dogadaniu się" z wierzycielami daje możliwość wznowienia działalności. Jednak sąd uznał, że Polskie Jadło nie ma "potencjału układowego", czyli szansy na osiąganie przychodów gwarantujących dalsze funkcjonowanie. Jej majątek zostanie więc sprzedany - jeszcze nie wiadomo, czy w całości czy w częściach.

Chyba że znany m.in. z rozdawania pierogów na Rynku Jan Kościuszko, główny akcjonariusz spółki, odwoła się od decyzji sądu. Nad tym się zastanawia.

- Teraz w pierwszej kolejności muszę się wyspać, a potem zastanowić: co dalej? W środę mamy walne zgromadzenie akcjonariuszy. Przejrzymy dokładnie papiery, zanalizujemy naszą sytuację i zdecydujemy, czy się odwoływać - zapowiada biznesmen. Sąd drugiej instancji mógłby teoretycznie zdecydować inaczej niż ten, który ogłosił upadłość likwidacyjną, ale jest to raczej mało prawdopodobne. Bo firma Jana Kościuszki, znanego restauratora i od 1995 roku organizatora wigilii dla bezdomnych i ubogich na krakowskim Rynku, naprawdę miała w ostatnim czasie bardzo poważne problemy.

Zaczęło się od zaciągniętego w 2008 roku kredytu w szwajcarskich frankach. To była równowartość około trzech milionów złotych, czyli - jak dla przedsiębiorcy takiego kalibru - wcale nie ogromna kwota. Ale Kościuszko miał pecha: frank w tym czasie bardzo umocnił się w stosunku do złotówki, a kredyt się podwoił. Biznesmen miał coraz większe problemy ze spłatą zaciągniętego długu.

Ale Kościuszko się nie poddawał. Tak jak w latach 90., kiedy z Chłopskim Jadłem oferującym tradycyjne polskie jedzenie idealnie wbił się w niszę (w 2006 sprzedał Chłopskie Jadło sieci Sfinks i wtedy założył Polskie Jadło), tak i tym razem nie brakowało mu pomysłów. Miał plan na ratowanie firmy: ogródki na Euro 2012, nowe restauracje, zwiększenie eksportu produkowanych przez niego przetworów. Miało się dziać. I rzeczywiście, na początku 2012 coś ruszyło. Restaurator zamknął pierwszy kwartał z zyskiem 217 tys. złotych.

Mimo tego bank BNB Paribas w połowie września zeszłego roku wypowiedział Polskiemu Jadłu pechowy kredyt. A to dla spółki i jej charyzmatycznego twórcy oznaczało nadciągające burzowe chmury.

Kościuszko złożył do sądu wniosek o upadłość, ale z możliwością zawarcia umowy. Liczył na negocjacje z bankiem. Powtarzał, że nie dopuści do likwidacji Polskiego Jadła. I zapowiadał, że problemy wcale nie zwiastują końca jego kariery restauratora.
Teraz, kiedy sąd uznał, że Polskiego Jadła nie da się jednak uratować, nie jest już taki pewny. - Nie wiem, co będzie dalej. Ale samobójstwa na pewno nie zamierzam popełnić - komentuje wyrok sądu.

Na razie, w niedzielę od godz. 10, zaprasza krakowian na ulicę Stella-Sawickiego, do szkoły jazdy swojego syna, rajdowca Michała. - Instruktorzy bezpłatnie pokażą krakowianom, jak bezpiecznie jeździć w zimie. Będą też kiełbaski. Wszystko za darmo - zachwala Jan Kościuszko. Bo akurat - to trzeba przyznać - gestu i fantazji temu bankrutującemu dziś biznesmenowi nigdy nie brakowało.

Lód pokrył Kraków [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska