18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS w Myślenicach idzie pod młotek

Maciej Hołuj
Czy po myślenickim PKS-ie zostanie tylko galeria handlowa?
Czy po myślenickim PKS-ie zostanie tylko galeria handlowa? Maciej Hołuj
Jeśli w najbliższym czasie nic się nie zmieni, to myślenicki PKS przestanie istnieć. Został postawiony w stan upadłości. Powodem kłopotów - jeszcze niedawno - jednej z większych firm na terenie powiatu są zaległości finansowe w stosunku do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi, które jest jego głównym udziałowcem.

Przypomnijmy, przed kilkoma miesiącami pisaliśmy o chęci sprzedaży udziałów myślenickiego PKS-u. Miało to być, jak się dzisiaj okazuje, koło ratunkowe dla upadającej firmy. Podobno był nawet chętny na zakup tych udziałów, ale do dzisiaj do transakcji nie doszło.

Od kilku dni myślenicki PKS ma nowego prezesa. Nie jest nim już Anna Bednarska, pełniąca tę funkcję po Michale Kiku, ale Marek Iwiński. Nowy szef spółki odmówił jednak komentarza w tej sprawie, domagając się najpierw... informacji, skąd mamy jego numer telefonu.

Działania władz firmy są do tego stopnia tajne, że na temat nowego prezesa i potwierdzenia informacji o jego powołaniu nie chciał się także wypowiadać się pełnomocnik spółki Bartosz Soból. - Nie widziałem jeszcze uchwały w tej sprawie. Oficjalnych informacji będziemy mogli udzielić za kilka dni - usłyszeliśmy. Komentarza na temat upadłości PKS-u nie udzielił również, mimo dwukrotnych zapytań, myślenicki Urząd Miasta.

Marek Jawor, przewodniczący NSZZ "Solidarność" przy myślenickim PKS, o bankructwie firmy, w której pracuje, dowiedział się z gazety. - Jako przewodniczący związku, pracownik i wspólnik mam chyba prawo wiedzieć o tym, co dzieje się z firmą i w firmie, tymczasem na moje pisma kierowane do prezesa nie otrzymuję żadnych odpowiedzi - mówi Jawor. - Znalazłem informację w internecie o tym, że próbowano dokonać tak zwanej konwersji (zamiany) długu, ale nie udało się znaleźć nabywcy na udziały, więc pomysł upadł.

Marek Jawor twierdzi, że to, co zostało dzisiaj po PKS-ie, w niczym nie przypomina całkiem niedawnych czasów świetności tej firmy. - Nie ma dworca, bo trudno tym mianem nazwać część galerii handlowej, jaką dzierżawi myślenicki PKS, zajezdnia i budynki zostały sprzedane PKS-owi w Nowym Targu - dodaje Jaworski.

- Ze 170 osób pracujących w firmie w momencie, kiedy przejmowało ją łódzkie MPK, zostało dzisiaj nie więcej jak dwadzieścia. Ludzie są zniechęceni. Mówią: co będzie, to będzie.

Zapytaliśmy rzecznika MPK w Łodzi o to, czy potwierdza wszystkie te informacje, jakie były przyczyny decyzji o upadłości, dlaczego myślenicki PKS ma nowego prezesa i wreszcie, jakie będą dalsze losy firmy. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Autobusy w dawnym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska