MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pewna wygrana Wisły z Jagiellonią. Duży awans "Białej Gwiazdy"

Bartosz Karcz
brak
Wisła rozegrała w Białymstoku bardzo dobry mecz i pewnie pokonała Jagiellonię. Krakowianie przerwali dwie serie - strzelili gola po 296 minutach przerwy i wygrali po trzech spotkaniach, w których ta sztuka im się nie udała.

Wisła zagrała bez pauzującego za kartki Krzysztofa Mączyńskiego. W drugiej linii zastąpił go Alan Uryga. Trener Kazimierz Moskal zdecydował się też wystawić w pomocy Łukasza Burligę, ale zaskoczeniem było, że zagrał on na lewej, a nie prawej stronie. „Bury” bohaterem mógł zostać już na samym początku. W 3 min Paweł Brożek zagrał świetnie właśnie do niego, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Bartłomiejem Drągowskim, jednak bramkarz Jagiellonii obronił strzał wiślaka.

Początek meczu należał zdecydowanie do gości. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce, gra toczyła się głównie na połowie Jagiellonii. Gospodarze cofnęli się, ale krakowianie musieli uważać, bo jak tylko była okazja, to miejscowi wyprowadzali kontry.

Kolejną stuprocentową okazję miała jednak „Biała Gwiazda”. W 19 min w sytuacji sam na sam z Drągowskim znalazł się Maciej Jankowski. Znów jednak górą był bramkarz Jagiellonii i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na wiślakach. W 23 min z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował bowiem Konstantin Vassiljev, a Igors Tarasovs przy biernej postawie obrony Wisły skierował piłkę do siatki.

Gospodarze jeszcze dobrze nie nacieszyli się prowadzeniem, a już był remis. W polu karnym Burligę sfaulował bowiem Filip Modelski i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Paweł Brożek.

W końcówce pierwszej połowy Jagiellonii udało się przenieść nieco ciężar gry na połowę Wisły, ale jedynym tego efektem był rzut wolny, z którego strzelał Vassiljev, a po którym pewnie piłkę złapał Radosław Cierzniak.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, to oni zaczęli dominować na boisku, spychając Wisłę do obrony. Krakowianie jednak dość szybko otrząsnęli się z tej przewagi rywali i znów zaczęli długo rozgrywać piłkę. Do 63 min nie potrafili sobie jednak stworzyć sytuacji na strzelenie drugiej bramki. Gdy to im się już udało, przeprowadzili popisową akcję, w której udział brali Brożek i Burliga, a całość mocnym strzałem do siatki zakończył Maciej Jankowski. „Jankes” podwyższył też na 3:1, celnie główkując w 74 min po rzucie rożnym.

W końcówce Wisła kontrolowała już sytuację, choć w doliczonym czasie gry od straty gola uratowała ją poprzeczka. Ostatnie słowo należało jednak do krakowian, a konkretnie Wilde-Donalda Guerriera, który postawił kropkę nad „i”.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1:4 (1:1)
Bramki: 1:0 Tarasovs 23, 1:1 Brożek 25 karny, 1:2 Jankowski 63, 1:3 Jankowski 74, 1:4 Guerrier 90+3.
Jagiellonia: Drągowski - Modelski (46 Augustyniak), Madera, Tarasovs, Straus - Grzyb, Romanczuk - Cernych (60 Świderski), Vassiljev, Mackiewicz - Grzelczak (72 Sekulski).
Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Uryga, Popović - Boguski, Jankowski, Burliga (90+4 Cywka) - Brożek (90 Guerrier).
Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Radosław Siejka (Łódź) i Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Mackiewicz - Jankowski, Guzmics.
Widzów: 10 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska