Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Petar Borovicanin (Garbarnia): Jadę do Poznania wyrównać rachunki z Pyżalskim

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Petar Borovicanin walczy o powrót do podstawowego składu
Petar Borovicanin walczy o powrót do podstawowego składu fot. andrzej Wiśniewski
32-letni piłkarz II-ligowej Garbarni Kraków Petar Borovicanin opowiada o sobotniej porażce swej drużyny w Poznaniu z Wartą 0:1 oraz o sprawie o zniesławienie, jaką wytoczył sponsorowi tego klubu Jakubowi Pyżalskiemu.

– W czerwcu 2016 roku w Poznaniu podczas rewanżowego meczu o awans do II ligi sponsor Warty Jakub Pyżalski w chamski sposób obrażał piłkarzy Garbarni, w tym szczególnie Pana, a także Pana żonę Angelikę. Czy w sobotę przeprosił Pana on sam lub ktoś z poznańskiego klubu?
– Nie. Nie było też już żadnych ekscesów. Pana Pyżalskiego widziałem na trybunach. Już przed rokiem wytoczyłem mu sprawę o zniesławienie. Byłem już w Poznaniu razem z moją żoną i panią adwokat. Po raz kolejny pojadę tam w środę, a potem, razem z czterem lub pięcioma kolegami z Garbarni jako świadkami, 17 listopada. Chodzi o sprawę z powództwa cywilnego i karną. Będę się domagał przeprosin za poniesione straty moralne. Moja żona, która pracuje w Urzędzie Miasta Krakowa przy prezydencie Jacku Majchrowskim, doznała nieprzyjemności związanych z zachowaniem pana Pyżalskiego.

– Garbarnia w ostatnich czterech meczach zdobyła tylko punkt. W Poznaniu też zagrała poniżej swoich możliwości. Dlaczego?
– Chęci do gry i waleczności nam nie brakuje, ale czasami trzeba umieć zmęczyć przeciwnika, zmieniać sposób gry w trakcie meczu: raz przyspieszyć, innym razem przetrzymywać piłkę. Brakuje nam doświadczenia, spokoju, rozwagi na boisku. Gdyby Warta przewyższała nas o dwie klasy, nie mielibyśmy do siebie pretensji. Mecz jednak był wyrównany, obie drużyny miały po kilka okazji do zdobycia gola.

– Prosty błąd w obronie przy rzucie rożnym spowodował, że straciliście gola i przegraliście mecz.
– Podobnie było w niedawnym spotkaniu w Łodzi z ŁKS (Garbarnia też doznała porażki 0:1 – przyp.). W tym sezonie sporo bramek tracimy właśnie po stałych fragmentach gry. Nie powinniśmy dopuszczać do takich sytuacji. Musimy nad tym ostro popracować na treningach.

– Garbarnia nie do końca wykorzystuje atut własnego boiska. Teraz trzy ostatnie mecze w tym roku – jeden kończący rundę jesienną i dwa awansem z rundy wiosennej – rozegra w Krakowie. Pytanie tylko, czy zagra lepiej niż w ostatnich spotkaniach?
– Podczas naszych meczów na trybunach nie ma dużo kibiców. Nie czujemy więc pod tym względem jakiejś przewagi nad rywalami. Z drugiej strony tu na co dzień trenujemy, znamy swoje boisko, więc powinniśmy się lepiej czuć. Nasz najbliższy rywal Wisła Puławy to dobry zespół, który na pewno będzie chciał grać, a nie murować bramkę. Każdy z nas jest świadomy, że przeżywamy mały kryzys, ale myślę, iż na treningach postaramy się poprawić swą dyspozycję i przełoży się to na nasze wyniki. Nie ma się co załamywać.

– 0:1 ze Zniczem Pruszków i 1:1 z Olimpią Elbląg – to dwa ostatnie wyniki „Brązowych” u siebie.
– Z Olimpią prowadziliśmy (do 70 minuty – przyp.) i jestem pewien, że gdybyśmy się dłużej utrzymywali przy piłce, strzelilibyśmy jeszcze trzy-cztery gole.

– Z powodu kłopotów zdrowotnych w tej rundzie rozegrał Pan tylko pięć meczów. Po ponad dwumiesięcznej przerwie zalicza Pan tylko epizody na boisku.
– Na mojej pozycji (lewego obrońcy – przyp.) dobrze prezentuje się Damian Nieśmiałowski. Trener Mirosław Hajdo manewruje młodzieżowcami. Może znajdzie takie rozwiązanie, że będę mógł więcej grać. Czekam na kolejną szansę, by znów pokazać się na boisku.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Petar Borovicanin (Garbarnia): Jadę do Poznania wyrównać rachunki z Pyżalskim - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska