Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Zimno, wilgoć i grzyb. Jak tutaj mieszkać?

Bogusław Kwiecień
Maria Kowalówka pokazuje grzyb na ścianach w nieogrzewanej kuchni. Dopiero w piątek ZBM wstawił jej przenośny piec
Maria Kowalówka pokazuje grzyb na ścianach w nieogrzewanej kuchni. Dopiero w piątek ZBM wstawił jej przenośny piec Bogusław Kwiecień
62-letnia mieszkanka Oświęcimia twierdzi, że Zarząd Budynków Mieszkalnych nie interesuje się warunkami, w jakich musi mieszkać.

Grzyb na ścianach i suficie, wszechobecna wilgoć i zimno. W kuchni nie można korzystać z pieca, bo komin jest nieczynny. W takich warunkach w kamienicy przy ul. Klucznikowskiej w Oświęcimiu mieszka Maria Kowalówka. Boi się, jak przetrwa tutaj zimę. Dopiero w miniony piątek Zarząd Budynków Mieszkalnych, pod który podlega kamienica, wstawił jej do mieszkania przenośny piec.

62-kobieta do mieszkania socjalnego przy Klucznikowskiej przeprowadziła się w 2005 r. Z dorosłym synem mieszka w dwuizbowym lokum. To jeden pokój i kuchnia, która pełni także rolę łazienki. W rogu stoi wanna, a nad nią bojler na prąd.

Ubikacja wspólna jest na korytarzu. - Tylko w kozakach i zimowym ubraniu. Inaczej się tutaj nie wysiedzi - mówiła Maria Kowalówka "Krakowskiej", gdy kilka dni temu, gdy byliśmy w jej mieszkaniu. Pokazywała zagrzybioną kuchnię i świecące się od wilgoci ściany. Palić może tylko w piecu kaflowym w pokoju i tam da jeszcze się wytrzymać. - W kuchni już nie ma mowy, bo kominy są dziurawe - mówi pani Maria.

W kuchni temperatura ledwie przekraczała 10 stopni Celsjusza. Instalacji kominowej naprawić się od ręki nie da, ale jak zapewnił nas w czwartek Janusz Odrobina, dyrektor ZBM do kuchni Marii Kowalówki zostanie wstawiony piec przenośny. W piątek pojawiła się ekipa z piecem i w mieszkaniu oświęcimianki jest cieplej. Jak tłumaczy dyrektor wcześniej się nie dało nic zrobić, bo konieczna była ekspertyza kominiarza. - Wysłaliśmy tam kominiarza już 24 listopada, ale nie został wpuszczony do mieszkania - tłumaczy Odrobina.

Zdaniem Kowalówki, przenośny piec tylko częściowo rozwiązuje problem. - Na litość boską w takich warunkach nie się żyć, co z grzybem, co z wilgocią? - pyta kobieta ze łzami w oczach. - Ten cały dom to jest jedna wielka rudera, która nadaje się do kapitalnego remontu - dodaje.

Z czterech lokatorów, którzy tutaj mieszkali, od roku jest sama z synem. Od dwóch lat stara się o przydział innego mieszkania. Jest chora na raka. Dwa lata temu przeszła operację usunięcia piersi. Nadal jest w trakcie leczenia. Przyznaje jednak, że nie płaci czynszu. Jak twierdzi, przestała dwa lata temu, protestując w ten sposób przeciwko temu, że ZBM nie interesuje się warunkami, w jakich mieszka. - Na zdewastowanej klatce jest tak zimno, że gdy zaczynają się mrozy to ściany są dosłownie oblodzone - denerwuje się Kowalówka.

W ZBM wyliczyli, że jej dług na tym mieszkaniu sięgnął 7 tys. zł, dodając, że jest to już trzeci lokal, który zadłużyła. - Będę płacić, jeśli będę mieć godziwe warunki do mieszkania. Kamienica jest coraz gorsza, a czynsz chcą taki sam - zapewnia kobieta.

Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta, z uwagi na chorobę Marii Kowalówki i stan techniczny budynku wydział lokalowy zaproponuje jej inne mieszkanie.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska