Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upokorzony centuś kwili żałośnie z żalu do Polsatu

Włodzimierz Zapart
Gdy nadchodziły rozgrywki Euro 2016, zastanawiałem się, czy odżałować 100 zł za oglądanie meczów w Polsacie. Szczerze wyznam, że było mi żal tej forsy. Nie słyszałem chóralnych protestów przeciwko działalności Polsatu, który z mistrzostw Europy zrobił sobie prywatny folwark. Przyszło mi do głowy, że naród pogodził się z takim dyktatem. W końcu teraz, w epoce 500 Plus, stówa to nie majątek - wyjaśniałem sam sobie sytuację. Myślałem nawet ze wstydem, że muszę być niesłychanie skąpym, patologicznym centusiem, skoro wszyscy Polacy gotowi są stówkę zapłacić, a mnie żal...

Okazuje się jednak, że owszem, centusiem jestem, ale wcale nie patologicznym. Wywiad wśród znajomych wykazał, że centusiów, którzy pożałowali stówy dla Polsatu, jest mnóstwo. Niektórzy oglądają jakieś transmisje w internecie, jeśli ktoś ma antenę satelitarną, to ogląda telewizję niemiecką. Wszyscy zaś klną, zastanawiając się, jak to jest, że Niemcy mogą transmitować każdy mecz za darmo, Czesi mogą, Słowacy mogą, Białorusini mogą - i tylko w Polsce funkcjonuje system obszarniczy, który z telewidzów robi pańszczyźnianych chłopów przypisanych do stacji należącej do cwanego jaśnie pana.

Obszarnicza międzynarodówka obejmuje nawet internet. Gdy włączymy internetowy przekaz meczu w niemieckiej telewizji Das Erste, nadającej za darmo, zobaczymy komunikat: „Nicht verfügbar”, czyli brak dostępu. Próbując zerknąć na to, co za darmo pokazuje Česká Televize, Polak transmisji meczu nie zobaczy, „Protože je zakázáno”. Elektroniczne maszyny natychmiast wychwycą, że nasz komputer jest w Polsce i pokażą nam figę. Internetową upokarzającą żebraninę w obcych telewizjach można by co prawda przerwać, fałszując swoją tożsamość, ale czy oszustwo nie byłoby jeszcze bardziej upokarzające?

Upokorzony centuś ogląda więc chciwie migawki w wiadomościach sportowych po dzienniku i czyta opisy, jak Ronaldo strzelił piętą. Koledzy piszący w gazecie na stronach sportowych umieją wszystko opisać tak pięknie, że lepiej nie trzeba. I byłoby OK, gdyby nie ten kwas, który jednak wzbiera w sercu: bo Niemcy mogą, Czesi mogą, Słowacy mogą transmitować za darmo, a w Polsce jak nie zapłacisz haraczu, to meczu nie pooglądasz. Obszarniczy Polsat, kierując się instynktem samozachowawczym, otwiera co prawda przekaz z Euro podczas spotkań polskiej drużyny, ale to jednak za mało, by ukoić cichy żal, który serce żre.

Głośno żal do Polsatu wyrażają natomiast ci Polacy, którzy haracz zapłacili. Żalą się tak głośno, że aż Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zażądał od stacji wyjaśnień dotyczących zamykania i odcinania transmisji z Euro. Powie ktoś, że UOKiK może Polsatowi skoczyć. Owszem, ale pamiętajmy, że nasza polska władza, gdy chce, to potrafi nawet przysięgę odebrać o północy. Rozgrywki Euro 2016 mogą więc być jeszcze bardzo emocjonujące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska