Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy arabów? Czystka polityczna dosięgła koni

Tadeusz Pieronek
fot. Andrzej Banaś
W zeszłym roku upomniałem się o los bizonów hodowanych w Kurozwękach, którym zagrażała zagłada, ponieważ lokalne władze weterynaryjne doszukały się z ich strony zagrożenia dla polskich żubrów. Nie jestem na bieżąco z tą sprawą, ale mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży dla tej nieco egzotycznej, ale pięknej hodowli.

W tych dniach obiegła Polskę, ale - co nieczęsto się zdarza - także świat, informacja o „dobrej zmianie”, polegającej na zwolnieniu zasłużonych prezesów znanych stadnin koni w Janowie Podlaskim i w świętokrzyskim Michałowie. Obydwaj prezesi mają za sobą prawie czterdziestoletnią praktykę hodowli koni arabskich czystej krwi i przez miłośników tych pięknych rumaków na świecie są wysoko oceniani i lubiani. Powodem ich zwolnienia, jak podała prasa, jest utrata zaufania do obydwu prezesów ze strony ich zwierzchnika, prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych. W uzasadnieniu decyzji czytamy o zawieraniu umów z zagranicznymi kontrahentami, które nie zabezpieczały wystarczająco interesów polskich i o braku odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego. Poszkodowani zaprzeczają prawdziwości tych zarzutów.

Paradoks zwolnień tkwi jednak w tym, że na miejsce ludzi, którzy od dzieciństwa byli zżyci z końmi i ich hodowli poświęcili dziesiątki lat pracy, co zaowocowało wyjątkowym doświadczeniem i znajomością spraw związanych z prowadzeniem stadniny, powołano w Janowie Podlaskim ekonomistę, który oświadczył, że na koniach się nie zna, ale jest przygotowany do zarządzania stadniną.

Historia koni w Polsce jest ciekawa. Koń zawsze był jakby częścią rodziny, zwłaszcza tej rycerskiej. Był czas, że nie mieliśmy koni krwi arabskiej, ale mieliśmy swoje, polskie. Były one tematem wielu rozmów i pieśni, o koniach i ich maściach: wronych, siwych i siwcach, jabłkowitych, kasztanowatych, bułanych, dereszach, szpakach, narowistych, gniadych, srokatych, cisawych i konopiatych (za Z. Glogerem, Encyklopedia Staropolska). Trzeba też wiedzieć, że władcy Polski chronili konie przed wywozem, dziś powiedzielibyśmy eksportem polskich koni. Już król Kazimierz Wielki w 1347 r. ustanowił prawo zobowiązujące tych, którzy je wynajmują, do zwrotu zdrowego konia albo do zapłaty za takiego, który w służbie ochromiał. Zakazy wyprowadzania koni z Polski były szczególnie częste w XVI i XVII w., zaś nielegalnym sprowadzaniem koni z zagranicy zajmowali się ludzie szukający dobrego zarobku.

Konie krwi arabskiej pojawiły się w Polsce w związku z wojnami z Turcją, ale dopiero w roku 1817 powstała stadnina w Janowie Podlaskim, mieszcząca się dzisiaj we wsi Wygoda, na pełnych uroku nadbużańskich łąkach. Prawie 200 lat pieczołowitej troski o zachowanie czystej rasy koni arabskich zaowocowało sławą Polski, że zadziwia świat, także ten arabski. Trudno się dziwić, że dzisiaj arabski szejk z Kuwejtu jest gotów przyjąć do siebie zwolnionych znawców hodowli koni arabskich czystej krwi, a nawet wykupić stadniny z Janowa i Michałowa, by spełnić swoje marzenie o tym, by u niego mógł zaistnieć taki fenomen, jaki wydarzył się Polakom w Janowie Podlaskim i Michałowie.

Cóż. Wydaje się, że w programie czystki politycznej zapomniano o tym, że nie powinna ona objąć fachowców hodowli koni arabskich najwyższej klasy i zamiany ich na specjalistów od ekonomii. Mógłbym to zrozumieć tylko wówczas, gdyby się okazało, że w Janowie i Michałowie będzie się bardziej opłacała produkcja motocykli czy rowerów, niż hodowla koni arabskich. W końcu, jeśli to arabowie, to trzeba zachować najbardziej surowe środki ostrożności, bo najeżdżają dzisiejszą Europę, a my nie chcemy arabów. Historia wystawi nam surowy rachunek za taką wizję świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska