MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Wyspiański, Gombrowicz i inni…?

Jerzy Stuhr
Marcin Makówka
Wylądował Pan w Warszawie po festiwalu polskich filmów w Moskwie, a tu… inna rzeczywistość. Nie uczestniczył Pan w wahaniu słupków i nastrojów, głosował Pan w biegu. I co? "Taki nam się snuje dramat"… jakby powiedział Wyspiański?

Ja się na polityce nie chcę znać. Ale na psychologii, a jeszcze bardziej na psychologii zbiorowej, to tak. Bo przecież pracuję w tym przez całe życie. A jednak nie rozumiem, jak to możliwe, że młodzież wybiera konserwatystę na prezydenta? Mówi się, że wybiera młodego człowieka, ale nie słucha, co ten młody człowiek mówi?

Jak to się dzieje, że równocześnie 25 procent głosów dostaje ktoś, kto nie jest żadnym politykiem i startuje tylko z jednym hasłem o "jowach"! Ale na prezydenta młodzi wybierają człowieka, który jest przeciwny "jowom".
Jaka musi być więc siła tego ogólnego protestu, że tak się to układa?

"Odejdźcie" - to chciała wyrazić ta "połowa z połowy", która tu zagłosowała. Odejdźcie, nie chcemy was!
Moim zdaniem, właśnie to "skazanie na odejście", to był największy motor, skoro nawet sama młodzież nie zauważyła, że zdecydowała się na wybór, z ich własnego punktu widzenia - absurdalny. Bo na wybór człowieka, który prezentuje poglądy im na pewno bardzo obce. A to właśnie młody elektorat zdecydował się na wybór absurdu politycznego. Jakby chciał tym powiedzieć: Niech będzie nawet absurd, bylebyście wy nie byli. I to nie chodzi o partię, która jest u władzy, to chodzi o pokolenie.

Młodych drażni, gdy ktoś rzuca na sztandary swoją walkę o wolną Polskę… Bo co ich to obchodzi? Niestety - nic. To tak, jakby mnie ktoś powiedział, że walczył pod Grunwaldem. Tak, ja też się cieszę, że zwyciężył Jagiełło, ale co to zmieni w moim życiu? Co mam z tym zrobić?

Jeśli jedna strona wciąż podkreślała, że walczyli, cierpieli, byli internowani, to sobie myślę, że to mogło drażnić tych młodych. To podtykanie martyrologii. Tak jak Gombrowicza to drażniło. Wszystko, co pisał o emigracji, cały "Transatlantyk" był o takich politykach, którzy nieśli martyrologię.

To jest bunt. Piosenkarz Kukiz im się do tego nadawał! Ostatni tydzień kampanii pana Dudy był bardzo agresywny. Byłem zbulwersowany tym ostatnim jego przemówieniem - tu, w Krakowie, bo tak to zostało sprytnie zorganizowane, że zaraz po tym przemówieniu zapadła cisza wyborcza, żeby nikt już nie miał szansy odpowiedzieć albo skomentować. I pozostały w powietrzu te wielopiętrowe obietnice, ale taki był stan napięcia, że słuchającym nic już nie przeszkadzało.

Teraz dopiero może być ciekawie. Bo jeśli młodzi wyborcy ochłoną, jak zobaczą, że realizacja obietnic nie jest możliwa, to będzie taka frustracja, taki absmak, że może się to przerodzić w agresję.

Nie jestem pewny, czy nie będą reagować, jak im Internet nagle oficjalnie ocenzurują. Albo jak już zacznie działać ta komisja przy Ministerstwie Kultury, która oceniać ma patriotyczność dzieł powstających. Pan Duda obiecał. Wprawdzie na samym końcu, ale powiedział, że to po to, by podnieść wagę patriotyzmu w sztuce.

Chciałbym zapytać tych młodych, którzy głosowali, czy się na to zgadzają?

A telewizja? Tam jest najlepiej widoczne upartyjnienie naszego życia publicznego. Wyzwalaliśmy się kiedyś spod partii i wpadliśmy w jeszcze większe tarapaty partyjne. A te partie - to nie jest żadna ideologia. To są przedsiębiorstwa.

A równocześnie główna partia robi błąd za błędem. Jakiś młody człowiek napisał list otwarty, wydrukowany w Wyborczej, w którym pyta: Co wam przyszło do głowy, żeby posłać prezydenta do Kuby Wojewódzkiego? Chcieliście skokietować młodych? Ale młodzi przecież nie oglądają TV, a nawet nie mają w domu telewizorów!

Tak mi się to widzi z mojego punktu widzenia. A na to nakłada się jeszcze coś innego: fatalne wychowanie obywatelskie. Nieodpowiedzialne głosowanie "dla jaj".

Ale jak może być inaczej, gdy propaganda głównej opozycji od dawna głosi, że to państwo jest pozorne, trzeba dobić tę III Rzeczpospolitą i zacząć wszystko od początku. Więc jak młodzi mają szanować cokolwiek? Gdy przyjdzie ta IV Rzeczpospolita, to też jej nie będą szanować, ponieważ tu nic już nie jest "w imię czegoś", raczej jest "dla żartu" i zgrywy! Autorytety wszystkie są zniszczone, więc najlepiej się anarchistycznie zbuntować. A ponieważ wszystko wolno, więc hulaj dusza… Tego Gombrowicz nawet nie chciałby wymyślić!

Notowała: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska