MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. "Stop nienawiści w sieci"

Jerzy Stuhr
Marcin Makówka
Unia Europejska rozpoczęła akcję "stop nienawiści w sieci". Nienawiść, głupota, prymitywizm jest już tak naturalnym sposobem porozumiewania się we wciąż bezkarnym, anonimowym w dużej mierze Internecie, jakby nie było innego języka. Czy jest możliwy ratunek?

Miejmy nadzieję, że jest, bo inaczej trudno będzie żyć. Nie tylko w Internecie, ale i w "normalnym" życiu społecznym i, pożal się Boże, "kulturalnym".

Ostatni przykład? Jeszcze przed wejściem na ekrany filmu Wajdy "Wałęsa" poczytałem sobie prawicowe pisma, które już go zrecenzowały. To była pouczająca lekcja! Bo nie rozumiem, jak przejdzie przez pióro długoletniemu krytykowi, który kiedyś rzeczywiście zajmował się filmem, że Wajda już po "Panu Tadeuszu" powinien umrzeć, żeby nie szargać swojej wielkości? W określonej partii jest wprawdzie tendencja, aby w każdej wypowiedzi prezentować politykę swojego ugrupowania partyjnego, czyli zawsze pognębiać "tych, co trzeba", ale żeby aż tak? Tak nieprzyzwoicie? Tak bez jakiejkolwiek kultury? Z takim założonym dyskredytowaniem wszystkiego? A więc i z jadowitą a nieprawdziwą informacją, że nikt się tym filmem nie interesował w Wenecji, że tylko jedna trzecia sali kinowej była zajęta, że było to marginalne wydarzenie itd. itd.

Wprawdzie sam Wajda powiedział już, że prawicowi dziennikarze nie muszą oglądać jego filmu, aby wiedzieć, że jest on zły, a autor stracił talent - ale przykro, że tak idealnie się to sprawdza.

Człowiek zaczyna sam dmuchać i chuchać na każde słowo, które usłyszy pod adresem swojego filmu, czy pod swoim adresem.
Kiedyś na spotkaniu usłyszałem, "bo pan jest dla nas wielkim autorytetem". Odpowiedziałem, że dziękuję za liczbę mnogą: "Bo może pani ma informację, że i dla koleżanki jestem autorytetem, a i koleżanka koleżanki też może jest zainteresowana tym, co robię, a może mąż, czy córka, czy syn"…

W Polsce coraz częściej jest tak, że jak nie jesteś wyznawcą jednej, ściśle określonej strony politycznej, to nie masz racji i odwagą jest najmniejsze nawet pochwalenie cię. To jest wynaturzona konsekwencja tego, że w Polsce szybko zasługi się zapomina, a potknięcia pamięta się niebywale długo. Wszystkie błędy wyolbrzymia się, nawet po latach. I łatwo stracić kredyt zaufania, który się ewentualnie posiada.

Rośnie więc przekonanie, że aby istnieć, trzeba się… pilnować. Dlatego tak się dobrze czuję, gdy zamkną się za mną drzwi mojego własnego domu! Wiem, że sam siebie nie zdradzę. To gorzka konstatacja, rezultat różnych przeżyć, nie tylko własnych. Ale to przykre, gdy coraz częściej "czujność" musi zastępować "szczerość".

Pewnie dlatego trudno mi zrozumieć polityków, którzy tracą tę czujność. Czyżby ich stopień rozluźnienia dyscypliny wewnętrznej był znakiem zbyt pewnego siebie parcia do władzy?

Oczywiście, czy jest to opluwanie oficjalnych urzędów, czy publiczne pomiary, przepraszam, własnego penisa, w dużej mierze zależy od wychowania, inteligencji i kultury osobistej. Nieraz można odnieść wrażenie, że tych wartości na ogół brak. A właśnie one najmocniej wpływają na życie społeczne.

Bardzo spodobał mi się niedawny wywiad z panem Karolem Modzelewskim. Jakże gorzką miał rację mówiąc, że z historycznych haseł "wolność", "równość", "braterstwo" , myśmy przejęli tylko "wolność", bo tak nam pasowało. Choć nie dodał, że nie zauważyliśmy, że i ona zamieniła się w naszych rękach w "anarchię".
Bardzo to dobra analiza, chyba najlepsza, jaką w ostatnich latach czytałem. O zaniku wartości. O pomyleniu pojęć. O tym, że tu mówimy tylko o pomnikach, a zapomnieliśmy np. o równości.
To wpływa na życie kraju - pewnie nie tylko więc "bluzgi w sieci", choć one są poniżej jakiegokolwiek poziomu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska