Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Sport z wariantami

Jerzy Stuhr
Tak się nam skurczyła ostatnimi czasy publicystyka, a może i… wyobraźnia, że bez polityki żadna rozmowa nie jest możliwa. A może jednak spróbować? Zwłaszcza teraz, gdy świat powinien oddychać sportem?

Sport bywa dobry na wszystko. Odwraca uwagę, łagodzi obyczaje, stwarza, przynajmniej teoretycznie, poczucie tzw. czystej walki. Olimpiada w Rio niedawno się zaczęła, więc jeszcze nie wiem, czego się spodziewać. Ale miałem sporo obserwacji w czasie wakacji we Włoszech, czyli wtedy, gdy odbywały się piłkarskie mistrzostwa Europy.

Widziałem, jak Włosi przeżywali traumę, gdy odpadli po meczu z Niemcami. A oni przeżywają porażki gwałtownie i głośno, zwłaszcza że są bardzo w piłkę zaangażowani. Przecież to wciąż na świecie najpopularniejszy sport, u nich też. Ale ja, patrząc z zewnątrz, czułem, jak z dnia na dzień obniża się moje własne zainteresowanie tymi wydarzeniami. Bo miałem taką śmieszną konstatację: zobaczyłem, że niezależnie od tego, jak się rzecz nazwie, czy to Liga Europy, czy Liga Mistrzów, czy narodowe, czy światowe są to drużyny, to w gruncie rzeczy to ci sami piłkarze.

To jest jakaś setka, może niewiele więcej niż setka ludzi, których spotykamy w różnych konfiguracjach. Wspaniale wykształceni piłkarsko, raz występują w koszulce narodowej, raz w ligowej, wszyscy się znakomicie znają, wiedzą o sobie, o swoim stylu, o swoich sposobach reakcji absolutnie wszystko i trenerzy też wiedzą o nich wszystko. I to zanim zacznie się mecz. Dlatego te mistrzostwa wyglądają tak, że nikt nikomu nie może strzelić bramki. Dlatego jest tyle remisów, dlatego tak wiele razy wszystko rozstrzygało się w rzutach karnych. I dopiero tam budziły się emocje. Absurd.

Dlatego ożywieniem była nagła kariera drużyn takich jak Islandia czy Walia, bo te drużyny były świeże, a więc nieprzewidywalne. Bo o nich mało się wiedziało.

A w zwyczajnych meczach to padały wyniki 0:0, 0:1, 1:1. Tym bardziej to absurd, że do tego idą ogromne pieniądze, następuje tworzenie coraz nowszych bytów: liga mistrzów, liga Europy, eliminacje do tego lub owego i ciągły ruch, i miliardy się ustawicznie nagania, wszystko się kręci. A samo widowisko traci, robi się nudne, bo wszyscy są rozpracowani, mają przygotowane różne warianty, nie ma zaskoczenia.

Tylko czasem jakiś młody zawodnik, nieznany, jak nasz Kapustka może w tym namieszać. Ale do czasu! Już go kupili Anglicy, rozpoznają go, rozpracują i już po kilku meczach wszyscy inni też będą o nim wszystko wiedzieć. Wszyscy - o wszystkich. Dopiero w światowych rozgrywkach, gdy dochodzą południowoamerykańskie drużyny złożone nie tylko z gwiazd, które grają w Europie, ale i z mniej znanych zawodników, nagle uruchamiają się nowe emocje, nowe oczekiwania. Teraz więc na olimpiadzie coś z tego świeżego oddechu można będzie i w piłce nożnej zobaczyć.

Dla nas, Polaków, wydarzyła się w czasie Euro ważna rzecz: odnaleźliśmy piłkę nożną. Całe pokolenie naszych dzieci dorastało w wielkiej, piłkarskiej klęsce. Mój Maciek tak zazdrościł nam, Jasiowi Nowickiemu i mnie, że potrafiliśmy każdy mecz z mistrzostw świata w Niemczech, czyli z czasu naszych sukcesów, bramka po bramce odtworzyć, przeżywać każdy sukces. A gdy te dzieci doszły do zainteresowania piłką, to słyszały tylko o kolejnej klęsce. Ale, na szczęście, mogą teraz się zachwycać. To ważne, że nasza piłka zaczyna znów przeżywać sukcesy, a oni mogą być dumni.

Polacy są niebezpieczni, gdy są postawieni wobec sukcesu, bo zbyt łatwo ulegają przerostowi ambicji narodowych. Odpadliśmy w „stosownym momencie”, czyli w jednej ósmej: zobaczyliśmy, że mamy świetną drużynę, jesteśmy na wysokim poziomie, a uchroniliśmy się od tego przerostu dumy, że teraz to nam już nikt nie podskoczy! Dostaliśmy satysfakcję i nadzieję, że możemy iść dalej. To dodatkowa wartość, którą daje sport w wielkich wydarzeniach! Więc i teraz patrzmy na olimpiadę z szeroko rozwartymi oczami. Bo sport jest poręczną metaforą ambicji, sukcesu, szczęścia i świadomości. A to się zawsze przydaje.
wysłuchałA: maria malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska