MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Niespodziany powrót do młodości

Jerzy Stuhr
Jerzy Stuhr
Jerzy Stuhr Andrzej Banas
Warszawski Festiwal Filmowy zagrał Panu na emocjach, zapraszając na premierę odnowionego cyfrowo "Amatora"! Taki sztandarowy film kina moralnego niepokoju musi po latach wywołać nieprzewidywalne uczucia. Przecież zawdzięcza Pan temu "Amatorowi" bardzo wiele. Czy się Pan chociaż wzruszył?

Muszę przyznać, że się tym filmem zachwyciłem. W ogóle zachwycam się możliwościami cyfrowego odnowienia starszych filmów. Mam przy takiej okazji trochę patetyczne reakcje. To znaczy jestem wewnętrzne przekonany, że dopiero wtedy taki film "wchodzi do wieczności". Bo już nic go nie zniszczy - myślę sobie, jak widać, bardzo mocno wierząc w "cyfrę"!

Ale mówiąc poważnie - obejrzałem tego "Amatora" jak zupełnie nowy film. Inny od pierwowzoru. I to przez odmienność jego odczytania. Wszystko dlatego, że zmienił się kontekst.

To już nie był film o socjalizmie, bo przecież nie ma socjalizmu. Kieślowski zrealizował tę opowieść w 1979 roku, odwaga tytułowej postaci, czyli Filipa Mosza, którego grałem, a który to młody człowiek zaczynał realizować filmy, była odwagą publicystyczną. Zaczynał walczyć o prawdę, o dobre imię człowieka, o sprawiedliwe potraktowanie pracownika itd.

Kieślowski, który przyszedł do fabuły z dokumentu, potrafił przed tym młodym dokumentalistą otworzyć różne rejony przyglądania się człowiekowi. Sam zresztą miał taką niebywałą umiejętność sprawiedliwego obdzielania wszystkich bohaterów ich racjami. Każdy z nich mógł się wypowiedzieć, a widz potrafił to zrozumieć.

Jak robiliśmy ten film, to pamiętam, padały zarzuty, że Krzysiek postanowił dać rację także dyrektorowi. Holland nie mogła mu tego wybaczyć, że "komuchowi" przyznał rację. "Widzi pan, panie Mosz - mówił dyrektor - pan nie wie wszystkiego. Bo te pieniądze, które nie poszły na cegielnię, potrzebne nam były na żłobek. Trzeba było żłobek zbudować, a to może jednak było potrzebniejsze ludziom! A pan tego nie wie wszystkiego" - mówił Funio Czyżewski, wspaniały aktor, już świętej pamięci.

Jak mogłeś - wołała wtedy Agnieszka Holland - jak mogłeś Krzysiu komuchowi przyznać rację! A Krzysiek: to sprawiedliwość musi być. I dzisiaj, jak się ogląda, to zupełnie nie widać, że to mówi komunista, tylko, że ktoś miał inne racje.
Pouczające. Zwłaszcza, że festiwal warszawski ma bardzo młodą widownię. Tłumy młodych ludzi były na wszystkich projekcjach.

Przypuszczalnie pierwszy raz widzieli "Amatora". Z ich reakcji, jak również z dyskusji, zobaczyłem, że wprawdzie nie ma tego "naszego" kontekstu, ale młodzi ludzie widzą teraz w tym filmie inny kontekst.

Teraz jest to - według nich - opowieść o rodzeniu się artysty, który za swoją służbę sztuce musi zapłacić wysoką cenę. Dobrze, że jest widoczny uniwersalizm, dobrze, że ten film pozostaje w takiej otwartej formule, bo przecież kino się ogromnie starzeje.

I dobrze, że istnieją "rodzynki", które się temu starzeniu opierają! Dzisiaj bym już nie tłumaczył, przy okazji tego filmu, że tu był komunista, a tu takie akurat problemy społeczne. Po co? Niech sobie odbierają film jak chcą. Dobrze, że znajdują w fabule aktualność.

Cieszyło mnie, że film się właściwie nie zestarzał. Bo najbardziej starzeją się komedie, a raczej poczucie humoru. Tak, mamy kilka komedii genialnych i zawsze młodych, takich jak np. Chaplin. Ale to nie zmienia podskórnej obawy człowieka, który tworzy komedie - czy jego poczucie humoru jeszcze trafia w poczucie humoru widzów, którzy nadchodzą.

Znam tę obawę, dlatego tym bardziej się cieszę, gdy jakiś film potrafi trafić do nowej widowni. Nawet wtedy, gdy go inaczej, czyli nie po "mojemu" odczytują. Bo na szczęście, kino jest sztuką otwartą! A jeśli jeszcze, dodatkowo, zaskoczy doskonałością techniczną, jak zabytek po renowacji - to bardzo dobrze!

Not.: Maria Malatyńska

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska