MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Jak my aktorzy młodniejemy

Jerzy Stuhr
archiwum Polskapresse
Mija drugi miesiąc roku, więc z konieczności, przyzwyczajamy się powoli do myśli, że jesteśmy o rok starsi. Wydaje się jednak, że ta prawidłowość nie dotyczy aktorów. Bo dzięki odpowiedniej charakteryzacji mogą sobie w każdej chwili młodnieć, jak chcą. Pan miał taki luksus niedawno. Jakie to uczucie?

Uczucie jest fantastyczne, ale proces, przez który trzeba przejść, by dojść do takiego wyglądu, jest długi i nawet trochę kłopotliwy. Chwalę tu więc kunszt charakteryzatorów, bo to tylko ich zasługa. Ponieważ mój film "Obywatel", do którego zdjęcia zakończyłem rzeczywiście jeszcze w starym roku, rozgrywa się w ciągu 60 lat, więc każdy z moich aktorów - i ja także, bo przecież w nim gram - przechodzi zmianę wyglądu zewnętrznego. W charakteryzatorni stało zdjęcie z "Dekalogu X" Kieślowskiego, czyli z filmu kręconego w 1987 roku, w którym grałem i charakteryzatorka patrząc na to moje zdjęcie - pracowała nad moją twarzą. Praktycznie wygląda to tak, że wszystko jest podciągane. Nieraz myślę, że sztukę charakteryzacji można by nazwać sztuką podciągania.

Bo dopiero wtedy wszystko jest "na swoim miejscu", czyli tam, gdzie było wiele lat temu. Ale wytrzymać w tym wszystkim przez osiem godzin, to osobna umiejętność, jaką się zdobywa przez lata praktyki. Oczywiście mam cały czas świadomość, że rzecz dotyczy samej zewnętrzności. Człowiek nie może przez podpięcie podbródka zmienić się psychicznie, bo chociaż patrzy na siebie młodego, to wie, że to nie jest prawda, to tylko charakteryzacja. Mam z tym nawet pewien problem, bo w normalnych, ludzkich reakcjach ja wciąż czuję się młodo, ale do czasu gdy nie spojrzę w lustro. A wtedy też sam siebie upewniam, że w środku przecież wciąż jestem taki jak byłem.

Ale tu nie zawsze możesz sobą reagować, bo masz tę ustawiczną, jakby podskórną czujność i pełne strachu przekonanie, że właśnie w tym momencie coś ci się odkleja, coś pęka. Sprawa jest zresztą bardzo poważna, bo także podświadomie chce się wciąż pilnować tej podpiętej twarzy. Teraz, w tym moim filmie, też mi się zdarzyło, że oglądając gotowe, nakręcone materiały, widzę, że "zepsułem" dwie sceny. Bo machinalnie szedłem przez ekran, jakbym niósł coś na głowie. Choćby więc charakteryzacja działała cuda, to przecież aktor sam nieraz nie potrafi przeskoczyć podświadomego poczucia sztuczności. Oczywiście uczymy się siebie nawzajem z panią charakteryzatorką. Ona też widzi, że tu coś słabo trzyma, a tam coś wygląda sztucznie. I jest na planie cały czas, uczestniczy, poprawia, dolepia itd. Tak, że wszystko dzieje się na bieżąco. To wszystko jest bardzo pracochłonne. Każdego dnia zaczynaliśmy o godz. 5.30 rano, by na 9 być gotowym.

Ale cała ta opowieść o przygodzie "nagłego odmłodnienia", jaką aktor filmowy może rzeczywiście przeżyć na planie, jest właściwie opowieścią o złudzeniu. Technika dała złudzenie zmiany wieku. Tu było to potrzebne dla samej akcji filmu, dziejącego się przez 60 lat. Ale jakże często w filmie bywa tak, że aktor chce się odmłodzić dla swojego własnego, lepszego samopoczucia, dla siebie samego. Nie jest wtedy "podlepiany na planie", odmładza się wcześniej, ma ku temu sposoby, które działają na wszystkich potrzebujących, choć tylko twarz aktora bywa bezustannie weryfikowana przez fanów. Jakże więc rozumiem gwiazdy filmowe, które wolały wcześniej uciec z kina, niż poddawać się takiej weryfikacji! Najczęściej cytujemy tu duże nazwiska: Greta Garbo, Brigitte Bardot… Aktor sam widzi, że "desygnat nie zgadza się z definicją"… i ucieka. Więc lepiej odmładzać się tylko na planie filmowym i tylko wtedy, gdy jest to nieodzowne.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska