MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Grunt to ekipa

Redakcja
Andrzej Banaś
Zbliża się wspaniały czas dla Pana, czyli kolejna reżyseria, tym razem oczekiwanego filmu "Obywatel". Ostatnia reżyseria, czyli "Korowód" miał premierę w 2007 roku. I pewnie od tego czasu sporo się pozmieniało w procesie realizacyjnym? - pyta Jerzego Stuhra Maria Malatyńska.

Nie jest to sprawa upływu lat, ale raczej przyzwyczajenia i metody. Proces realizacyjny już zresztą trwa od pewnego czasu. Teraz jest czas wychodzenia z autorskiej samotności - czas spotkań z własną ekipą, czas ciągłego sprawdzania własnych myśli.

A samotność autora filmowego jest straszna! Jak słyszę, że mój student jeden czy drugi wysyła scenariusz na "script doctoring", a potem jeszcze ktoś to czyta, i każdy szpikuje mu ten scenariusz jakimiś uwagami, doradami… to dziwię się, bo siedzę już któryś rok sam i nikogo nie mam do pomocy.

I to jest ta istotna odmienność. Ale jak może być inaczej? Wszak jest to tak głęboko moja własna materia, że sam muszę to odczuć i sformułować. Pamiętam, że Julek Machulski, kiedy był moim producentem, mówił: nikt nie może ci pomóc, gdy wszystko jest w twojej głowie.

Oczywiście, bądź co bądź robię "film autorski" - ale to żadne pocieszenie, bo przecież moi studenci też uważają, że robią "filmy autorskie", ale jakże inaczej dochodzą do odczucia owego autorstwa. Szukają potwierdzenia, dyskusji, są niepewni.
W tym roku tylko jednemu studentowi podpisałem papiery na film absolutoryjny. Jednemu! Chce on robić film o zacięciu komediowym. Ale on "ma mnie". Siedzę z nim, coś mu podpowiadam, mówię: tu nie rozumiem postaci, może trzeba to przestawić, to zmienić?… Też nieraz nie rozumiem, jak ci młodzi kombinują, ale jestem z nimi, próbuję, bo wiem, że gdy autor jest sam, to ta samotność jest straszliwa!

Spotkania z ekipą też są wyjściem z samotności, wnoszą nową energię. Gdy mówią mi, że np. nie rozumieją reakcji bohatera, to jest dla mnie mobilizacja!

Bo jeśli oni nie rozumieją, to znaczy, że odbiorca też może się tu zagubić, czyli muszę coś zmienić, rozjaśnić intencje. Jeszcze teraz mogę. Jeszcze mam czas. W tych naszych rozmowach wymyśliliśmy kolorystykę filmu, ustawiliśmy jego porządek. Rozmawiamy, wykuwamy… Pracujemy bez przerwy.

Od rana gadam, bo robimy też dokumentację. A to znaczy, że jadąc do wybranego wcześniej obiektu, czytamy w aucie tę scenę, która tam będzie się rozgrywała. I gdy dojeżdżamy na miejsce, to ekipa już wie, do czego nam to wnętrze, czy plener będzie potrzebny. I sprawdzamy, czy nam się to zgadza! Świetne obiekty znaleźliśmy. Pół filmu będzie kręcone w Warszawie, a pół - w Łodzi. Akcja filmu będzie w całości rozgrywała się w Warszawie, ale Łódź w realizacji jest tańsza: obiekty, statyści, wynajem. Niektóre miejsca w Łodzi będą "udawać" Warszawę.

Teraz jest świetny etap także dlatego, że szlifuję umiejętność odpowiedzi na pytania swojej ekipy. To bywa bardzo trudne! Zwłaszcza że są to bardziej zagadnienia, niż pytania, nieraz niespodziewane!

Oto np. charakteryzatorka mówi: Panie Jerzy, ta, która zagra Andżelikę (a chodzi o żebraczkę, którą chłopcy mogli podglądać, bo ona się na to godziła i za dwa złote podnosiła suknię) będzie miała świetną charakteryzację - brudna, rozczochrana, odziana w łachy, ale co zrobimy, pyta charakteryzatorka, z jej włosami na wzgórku łonowym? Przecież pewnie będzie wygolona, bo teraz wszystkie są wygolone, a w latach 50. nie były. Trzeba zrobić peruczkę - prawda?

To jest skala problemów! Wszystko jest pytaniem i wszystko musi być przewidziane. Zbliża się czas rozmów o kostiumach. To droga rzecz, bo choć Wytwórnia ma wszystko, nawet "majtki" z lat sześćdziesiątych, ale wszystko drogo kosztuje! A musi być prawdziwe! Żeby widz uwierzył. Wie, że to fikcja - a wierzy. I film się do tego bardzo dobrze nadaje. Bo ma podstawę realistyczną; pociąg to jest pociąg, ulica to ulica itd. W filmie tylko metaforę jest trudno zrobić! Niektórym wielkim się udawało, inni całe życie się męczyli, żeby pokazać to, czego nie widać. Ot, tajemnica!

Not.: Maria Malatyńska

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska