Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oby studia nie były tylko stratą czasu

Daniel Szafruga
John Ruskin (1819-1900), angielski pisarz, poeta i artysta, zauważył, że „na stu ludzi umiejących czytać, jeden zaledwie umie myśleć”. Mimo upływu czasu jest to stwierdzenie nadal aktualne, o czym przekonują wypowiedzi i działania naszych posłów. Co z kolei potwierdza tezę, że dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje tego, że jego posiadacz cokolwiek potrafi.

Kilka lat temu trudno było znaleźć uczelnię, która nie kusiła maturzystów przyjęciem na socjologię, psychologię, stosunki międzynarodowe czy dziennikarstwo. Kierunki te miały nawet politechniki. Tyle że produkowano na nich głównie bezrobotnych, sfrustrowanych absolwentów, którzy nie mieli szansy na znalezienie pracy w zawodzie.

Także i dziś akademie i uniwersytety aspirujące do bycia najlepszymi w kraju kuszą maturzystów nanotechnologią, inżynierią biomedyczną, biotechnologią, robotyką. Zdarzają się też kierunki o tajemniczo brzmiących nazwach, jak: wirtotechnologia czy kognitywistyka. Świeżym powiewem zmian w naszym skostniałym systemie edukacji jest otwarcie kierunku lekarskiego na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Przełamanie monopolu UJ cieszy, bo stwarza konkurencję i warunki, by lepiej kształcić medyków. Choć studia są płatne i nie należą do tanich, jest to alternatywa dla tych, którzy marzą, by leczyć, a zabrakło im punktu czy dwóch.

Ta zmiana nastawienia uczelni to efekt niżu demograficznego i maturzystów, którzy po doświadczeniach swoich poprzedników wiedzą, że samo posiadanie dyplomu szczęścia nie daje. W tym roku i w kolejnych latach zdobycie indeksu nie powinno nastręczać problemów. Przy niżu demograficznym wyższe uczelnie zostały postawione pod ścianą i chcąc przeżyć, muszą, poza medycyną, kierunkami artystycznymi czy architekturą, przyjmować każdego, kto zda maturę. Tylko czy jest sens nauki w szkole wyższej dla samego studiowania, spełnienia aspiracji rodziców, gdy nie ma się pojęcia co wybrać, co cieszy, co chcemy robić w życiu? Niestety, większość maturzystów ma ten problem. Może poza absolwentami techników, którzy wyuczyli się zawodu i mogą uczyć się dalej lub przebierać w ofertach pracy.

Maturzystom życzę, by nie okazało się, że ukończenie studiów było stratą czasu. Znam górnika po AGH, mechanika po politechnice i absolwentkę AWF, którzy pracują jako fryzjer, analityk bankowy i kosmetyczka. Finansowo im się nieźle powodzi i są zadowoleni, ale przyznają, że studia im nic nie dały. Znam także politologa z doktoratem czy absolwentkę stosunków międzynarodowych, którzy przywiązani do kasy w supermarkecie do szczęśliwych wcale nie należą.

Warto pamiętać, o czym przestrzegał Johann Wolfgang Goethe, iż: „Sama wiedza nie wystarczy, trzeba jeszcze umieć ją stosować”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska