31 marca w Ministerstwie Infrastruktury ma się odbyć spotkanie, podczas którego dojdzie do podpisania listu intencyjnego między przedstawicielami polskiego rządu a inwestorami. W spotkaniu mają też uczestniczyć wszyscy parlamentarzyści z naszego regionu.
- 31 marca będzie ważnym dniem dla Sądecczyzny i dla mnie, bo po 10 latach starań jest pewien finał - mówi senator Kogut, nie kryjąc wiary, że to wydarzenie urealni inwestycję, która coraz częściej wpisywana jest na długą listę sądeckich mitów.
6 mld zł to pełny koszt budowy nowego połączenia wraz z odgałęzieniami pozwalającymi poprowadzić ruch kolejowy do granicy państwa. Po podpisaniu listu intencyjnego trzeba będzie wybrać jedną z kilku proponowanych tras, opracować koncepcję i biznesplan. Senator Kogut jest przekonany, że przedsięwzięcie to będzie opłacalne dla inwestorów. Rentowność linii ma zapewnić przede wszystkim ruch turystyczny, ale także transport towarów i surowców z północy na południe Europy. Skorzystać ma na tym także cały nasz region.
- Sądecczyzna nigdy nie będzie miała wielkiego biznesu i możemy postawić tylko na turystykę - uważa Kogut. - Jeżeli do Krakowa będzie się jechało 50 minut, to przestaniemy mówić o bezrobociu. A jeżeli z Warszawy do Krynicy będzie można dojechać w trzy godziny, to nawet weekendowy ruch turystyczny na pewno się tu rozwinie.
Senator zapewnia też o przychylności przedstawicieli rządu, głównie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i jego zastępcy Juliusza Engelhardta, dla tego przedsięwzięcia. - W planie głównym budowa linii zaplanowana jest na lata 2021-2030. Jednak minister Grabarczyk kilkakrotnie zapewniał mnie, że jeśli uda się znaleźć inwestorów dla tego zdania, to nie ma przeszkód, żeby realizacja zaczęła się znacznie wcześniej - dodaje Stanisław Kogut.
Kilka miesięcy temu pojawiła się informacja, że w dyskusji o budowie głównego połączenia kolejowego z północy na południe Europy przez Polskę wybrano trasę wiodącą przez Rzeszów i Barwinek. Senator Kogut zapewnia dziś jednak, że w tej sprawie nie ma ostatecznych decyzji i to właśnie linia Kraków-Podłęże-Piekiełko ma szansę stać się odcinkiem transeuropejskiej trasy kolejowej.
- Nie zapadły żadne decyzje - upiera się sądecki senator. - Była taka dyskusja w Gdańsku i wtedy miałem żal, że nikt z samorządu województwa małopolskiego tam nie pojechał i nie bronił naszej koncepcji. Ja teraz mówię o faktach. Barwinek jest nieaktualny, a żeby to sprawdzić, wystarczy wejść na stronę internetową Ministerstwa Infrastruktury. Mowa jest tam tylko o trasie do granicy z Krakowa przez Podłęże i Piekiełko.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?