Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: więźniowie... opiekują się chorymi

Emilia Drożdż
Więźniowie z Zakładu Karnego w Nowym Sączu na budowie ośrodka dla chorych na stwardnienie rozsiane w Stróżach koło Grybowa
Więźniowie z Zakładu Karnego w Nowym Sączu na budowie ośrodka dla chorych na stwardnienie rozsiane w Stróżach koło Grybowa Emilia Drożdż
Marian jest sympatycznym mężczyzną w średnim wieku. Żonaty, czworo dzieci, cieszy się, że wkrótce zostanie dziadkiem. Patrząc na pogodny wyraz twarzy, trudno uwierzyć, że odsiaduje wyrok.

Zobacz także:

Do Zakładu Karnego w Nowym Sączu trafił na początku roku. Podobnie jak pozostali więźniowie, niechętnie mówi, za co siedzi. Kilka miesięcy temu został skierowany do pracy w Hospicjum im. Chrystusa Króla w Stróżach. Wcześniej musiał przejść kurację odwykową.

- Teraz oni potrzebują pomocy, nie wiadomo kiedy ja jej będę potrzebował - mówi o swoich podopiecznych w hospicjum.
Pomaga chorym na wózkach, karmi pacjentów.

- To bardzo ciężka praca. Nie każdy mółby ją podjąć - podkreśla psycholog ośrodka Kinga Zasadni - Tutaj każdego dnia ktoś umiera.

W hospicjum od niedawna pomaga też 23-letni więzień Maciek. Dopiero się przyzwyczaja. Pielęgniarki nie wyobrażają sobie, aby zabrakło pomocy więźniów wolontariuszy. Pensjonariuszka Anna Garwol chwali, że są bardzo uczynni.

  • Uczymy się od siebie pokory wobec życia - dodaje - Każdy z nas dźwiga swój krzyż.

W Stróżach więźniowie budują też ośrodek dla chorych na stwardnienie rozsiane i pomagają w hipoterapii. Sławek z chęcią podjął pracę. Lubi mieć kontakt z ludźmi. W więzieniu byłby skazany wyłącznie na towarzystwo z celi.

- Utrata wolności to najbardziej dotkliwa kara - podkreśla mjr Bogusław Kawończyk, dyrektor sądeckiego zakładu karnego. Do pracy na zewnątrz więźniowie kierowani są zwykle po kilku tygodniach odsiadki.

- Wcześniej człowiek musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji - mówi Sławek.
Starszy od niego Wiesław dodaje, że praca pomaga mu zapomnieć o więziennej rzeczywistości.

W Nowym Sączu i okolicy, także w Tatrzańskim Parku Narodowym, pracuje już okolo 100 więźniów. Pomagają między innymi na wysypisku śmieci, przy remontach dróg i w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Za ośmiogodzinną pracę nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Więzienie zapewnia im tylko posiłki. Sporadycznie zdarzają się oferty zatrudniena od prywatnych przedsiębiorców.

Pracodawcy organizują transport do miejsca pracy i środki potrzebne do jej wykonywania. Nadzorują więźniów, których co jakiś czas kontrolują też strażnicy z zakładu karnego.

Paweł pracuje na stadionie Kolejarza Stróże. Aby mieć zatrudnienie "na wolności", wystarał się o przeniesienie z zakładu karnego w Pińczowie do Nowego Sącza. Przekonuje, że praca na rzecz innych zmienia człowieka. Sam pokutuje za kilka "błędów z wczesnej młodości". W listopadzie skończy 27 lat.

- Zrozumiałem wiele rzeczy, chcę się zmienić, chcę być lepszym człowiekiem - zapewnia z determinacją.
Budżet Nowego Sącza sporo oszczędza na darmowej pracy więźniów. Chętnych nie brakuje. Do rzadkości należą przypadki, aby więzień odmówił pracy na zewnątrz zakładu. Dodatkowo motywuje szansa na wcześniejsze zwolnienie za rzetelną pracę.

Dotychczas tylko dwóch więźniów uciekło, korzystając z nadarzającej się okazji. Szybko zostali ujęci, trwa postępowanie sądowe, po którym najpewniej zostaną im wydłużone wyroki.

W wakacje kilku więźniów pracowało w Zespole Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych nr 2 im. Orląt Lwowskich w Nowym Sączu. Wykonywali drobne remonty i odmalowali wnętrze gmachu, które od kilkunastu lat nie było odnawiane. Dyrektor szkoły Janusz Chruślicki chwali efekty ich pracy. - Pracowali niezwykle rzetelnie i fachowo. W grupie więźniów mieliśmy budowlańca, który koordynował pracę pozostałych - opowiada. - Nie tylko my skorzystaliśmy, nie płacąc więźniom. W ten sposób oni przyzwyczajają się do życia na wolności. Nie tracą tak bardzo kontaktu ze społeczeństwem, z którego niedawno wyszli.

Pracować na zewnątrz mogą skazani za drobniejsze przestępstwa, którzy odsiadują kilku- lub kilkunastomiesięczne kary. Często są to wyroki za niepłacenie podatków, alimentów i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Podczas kwalifikacji sprawdza się opinię środowiskową, którą dostarcza kurator.

W samym zakładzie pracuje 60 osadzonych, pomagają w kuchni i pracach porządkowych. Ze względu na rodzaj odsiadywanej kary, nie mogą opuszczać więziennych murów.
Senator Stanisław Kogut, twórca hospicjum w Stróżach, docenia zatrudnionych u siebie więźniów za pracowitość i sumienność.

- Koń ma cztery nogi, a też czasem się potknie! - komentuje senator wyroki karne więziennych pracowników.

Chętnie podejmie współpracę z osadzonymi po zakończeniu ich odsiadki. Jeden z przedsiębiorców działających w powiecie już zatrudnił więźnia, gdy ten wyszedł na wolność.

Pracownicy zakładów zatrudniających skazańców mieli na początku mieszane uczucia. Z czasem przekonali się jednak, że to tacy sami ludzie, którym "tylko noga w życiu się powinęła". Tak mówi m.in. Władysław Hasior, konserwator z Zespołu Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych nr 2 im. Orląt Lwowskich. Po tygodniu, jak twierdzi, zupełnie pozbył się obaw. Szkolna sekretarka Aldona Bachurska-Dutka pamięta swoje zdziwienie, kiedy zobaczyła, jak więźniowie ciężko pracują, malując ściany w upalne południe.

- Mówili, że chcą tak naprawdę się zmęczyć, żeby w nocy zasnąć i nie myśleć o swojej sytuacji - wspomina Bachurska-Dutka. - Dlatego weekendy były dla nich najtrudniejsze.

Pobyt w więzieniu i tęsknota za najbliższymi to dla wielu odsiadujących wyroki niezwykle trudna sytuacja. Prawie ze łzami w oczach opowiadają, że tych samych błędów już więcej nie popełnią. Mówią również, że w więzieniu mają więcej czasu na refleksję. Zapewniają, że chcą być lepszymi ludźmi. Jeden z pracujących więźniów cieszy się, że teraz znacznie poprawiły się jego relacje w małżeństwie.

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska