Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: posłowie i radni żądają głowy Jerzego Wituszyńskiego

Wojciech Chmura
Im bliżej do otwarcia Trzech Koron, tym głośniejsza krytyka przewodniczącego rady miasta.
Im bliżej do otwarcia Trzech Koron, tym głośniejsza krytyka przewodniczącego rady miasta. fot. Wojciech Chmura
Grupa sądeckich radnych przygotowuje wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego rady miasta Jerzego Wituszyńskiego (PiS). Oznajmiła o tym wczoraj radna Solidarnej Polski Barbara Jurowicz. Powód: praca Wituszyńskiego w firmie geodezyjnej syna na budowie galerii handlowej Trzy Korony. O tym, jak dorabia przewodniczący, pisaliśmy w ubiegły piątek.

Radna Jurowicz zapowiedziała oficjalny wniosek o odwołanie przewodniczącego najdalej do środy. Nie ujawnia, którzy radni podpiszą inicjatywę uchwałodawczą. Zgodnie z prawem, wystarczą jednak trzy podpis, z ich zebraniem nie będzie więc problemu. W wypowiedzi dla "Krakowskiej" chęć odwołania Wituszyńskiego deklarowali wcześniej radni PO Józef Hojnor i Grzegorz Fecko.

Niezależny radny Artur Czernecki, blisko współpracujący z Jurowicz (oboje wcześniej należeli do PiS), też zapowiedział, że podpisze wniosek. - Z taką chęcią nosiłem się już od czerwca. Nie chodzi tylko o budzące wątpliwości etyczne zaangażowanie Wituszyńskiego przez firmę syna w kontrakt geodezyjny dla Trzech Koron, ale też o sposób kierowania pracami rady, który nie dopuszcza zadawania dociekliwych pytań - zaznacza Czernecki.

Inicjatywę radnej wspiera poseł SP Arkadiusz Mularczyk, który wczoraj udostępnił swoje biuro na jej konferencję. - Jest niejasne, dlaczego syn Jerzego Wituszyńskiego, który jest młodym geodetą, dostaje tak duży kontrakt, o którym mówi się w mieście, że może sięgać miliona złotych - podkreśla poseł Mularczyk (Wituszyńscy nie udzielają informacji na ten temat, zasłaniając się tajemnicą handlową). Mularczyk już wcześniej wystąpił z listem otwartym do przewodniczącego rady miasta. Jak zaznacza, ponieważ nie dostał żadnej odpowiedzi, postanowił ponowić pytania.

- Chodzi o wartość tego zlecenia, o to, czy były jakieś kontakty Jerzego Wituszyńskiego z prezydentem miasta lub jego urzędnikami w sprawie budowy galerii - wyjaśnia poseł Mularczyk.

- Skoro Jerzy Wituszyński utrzymuje, że nie czuje konfliktu interesów jako radny i geodeta w jednej osobie, to dlaczego wyszedł z głosowania w sprawie podwyższenia galerii Trzy Korony? - docieka poseł SP Andrzej Romanek.

Prezydent miasta Ryszard Nowak nie chce komentować planu odwołania przewodniczącego rady, ani jego zaangażowania w budowę Trzech Koron. - To sprawa prywatna rodziny Wituszyńskich - stwierdził wczoraj.

Od oceny postępowania kolegi partyjnego uchyla się także szef regionalnych struktur PiS, senator Stanisław Kogut. - Za tydzień, na posiedzeniu zarządu, omówimy spokojnie tę sprawę. Nie damy się na pewno wciągnąć w awanturę polityczną - kwituje Kogut.

***
Jerzy Wituszyński oznajmił wczoraj, że nie będzie się już w mediach wypowiadał na temat pracy przy galerii Trzy Korony.
W piątkowej "Krakowskiej" wyjaśniał, że nie ma sobie nic do zarzucenia ani prawnie, ani etycznie. Dla czystości sprawy miał się wyłączyć z prac komisji infrastruktury rady miasta, która opiniowała projekty uchwał dotyczące galerii. - Chciałem uniknąć podejrzeń, że mam w tym jakiś interes. Wyszedłem z sali, gdy głosowano zmianę planu, dopuszczającą podwyższenie galerii. Wtedy bowiem syn miał już zlecenie na prace geodezyjne - podkreślił Wituszyński.

Miał odwagę mówić prawdę. Rozmowa z Patrykiem Wichrem, szefem klubu PiS w Radzie Miasta Nowego Sącza
Jak Pan ocenia zarzuty pod adresem swojego partyjnego kolegi i przewodniczącego rady miasta?
Funkcjonujemy w przestrzeni publicznej i powinniśmy być szczególnie wrażliwi na sytuacje, które mogą powodować konflikt z prawem. Jeśli ktoś uważa, że do takiego konfliktu doszło, może mówić to publicznie. Tak rozumiem demokrację.

Ale Pan dobrze wie, że nie chodzi o konflikt z prawem, tylko o etyczny wymiar zaangażowania geodety Jerzego Wituszyńskiego w kosztowną inwestycję, na której realizację miał pośredni wpływ jako samorządowiec uczestniczący w wielu głosowaniach rady miasta.
Na pewno może to rodzić pytania. Przewodniczący rady pracuje u swojego syna, a ten na majątku prywatnym, jakim jest galeria. Kto z radnych mógł się spodziewać kilka lat temu, gdy dawaliśmy zgodę na sprzedaż terenu u zbiegu Krańcowej i Lwowskiej, że akurat tutaj wyrośnie galeria handlowa i tak się losy potoczą?

Jakby by Pan się zachował na miejscu Jerzego Wituszyńskiego?
Sytuacja jest trudna. Nie wiem. Z pewnością trzeba docenić, że miał odwagę mówić prawdę i nie udaje, że z kontraktem syna nie ma nic wspólnego.
Rozmawiał Wojciech Chmura

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska